Ale słuchacie techno? To pewnie musicie mieć coś w sobie, co odblokowuje niechęć do tej muzyki. Przecież klasyki np. mozarta, nie będzie słuchał jakiś skate z placu wolności, któemu w głowie tylko deskorolka i marihuana, chyba, że będzie po jej spożyciu... ale to sięnie liczy. Raczej hh nie posłucha sobie ksiądz, poza jedym wyjątkiem, moim kochanym byłym wikarym... Nio są wyjątki, ale ogólnie to muzyka jest przyporzątkowana dla grup społecznych, mniej więcej, dosłownie nigdy nic do niczego nie będzie.