Możesz dalej powtarzać dzieciom, że narkotyki nie są 'be'
Ja nie mówię, że są dobre. Szkoda, że nie rozumiesz co próbuję Ci przekazać (z resztą nie tylko ja)
Jedynie co mówię, to, że nie mają one takiego działania jak Ci się wydaje, i nie przesądzają o wszystkim. Mowię tak, bo miałam i właściwie mam z tym styczność w pewnym sensie, zatem mogę się na ten temat wypowiadać obiektywanie, nie stereotypowo. Wyżej już zanaczylam, że takie stereotypy wlaśnie przyczyniają się do szerzenia się próbowania przez dzieci a to jest przyznam tragedią
W taki właśnie sposób reagowali na takie pogadanki moi wychowankowie z domu dziecka
Następnym krokiem był podział na :"grupy" tych fajnych co biorą (oczywiście sporadycznie ale jednak) i tych nie fajnych tzw. lamusów co nie biorą :? No tragedia po prostu... Ale to właśnie przez te niby szkolenia dzieicaki chciały się przekonać, zaszpanować, pokazać, że "zasady są po żeby je łamać". Dlatego jestem za przedstawianiem jak sprawa wyglądaw rzeczywistości, jakie są realne groźby i jakie faktyczne działania. Czase te dzieciaki spodziewały nie wiadomo jakiego odlotu i były zdziwione, że to nie przypomina opowieści wręcz science fiction które słyszeli, ale palili dalej, bo to jest zakazane a więc fajne :?
Ja nie popieram narkotykow samych w sobie. Osobiście preferuję alkohol. Ale jestem za tym, aby sprawa byla jasno przedstawiana. Jestem za tolerancją osobistych wyborów.
Gdybyś chciała skreślić wszytkich co kiedyś coś brali albo biorą, to możesz właściwie wyrzucić wszystkie swoje płyty, przestać ogladać telewizję, a możliwe, że byś się zaskoczyła nawet co do swoich rodziców...