Problem dotyczy mojej 7,5letniej suczki (chihuahua mieszaniec). Niesterylizowana, regularnie odrobaczana. Mały nerwusek.
Od paru już lat przy wypróżnianiu kręci się w kółko i bardzo piszczy. Byłam z tym u wielu weterynarzy, ale albo tylko zapisywali antybiotyk na "stan zapalny", albo zalecali regularne opróżnianie gruczołów okołoodbytowych. Jeden z weterynarzy powiedział też, że najwyraźniej pies ma coś z głową, bo po zbadaniu odbytu nie stwierdził niczego nieprawidłowego. Zatem co średnio 2-3 miesiące sunia miała czyszczone gruczoły. Dodatkowo jeden z weterynarzy zalecił całkowite przejście na karmę suchą, co jednak było trudne do pełnego zrealizowania, gdyż sunia albo rzucała się na kogoś z jedzeniem, albo wyjadała jakieś dziwne rzeczy z ogrodu czy spaceru, doprowadzając się często do wymiotów lub biegunek. Dlatego też teraz jej dieta to w zdecydowanej większości karma sucha (Royal Canin) plus gotowane mięso, czasem z kaszą. Zauważyłam też, że ostatnio podjada sobie sporo trawy.
Od kilku tygodni jednak sunia dziwnie się zachowuje. Zwłaszcza wieczorami i w ciągu nocy. Siada w kącie i usypia na siedząco. Ewentualnie wskakuje na kolana domowników i wyraźnie domaga się głaskania i masowania. Jeśli już śpimy, drapie nas czegoś chcąc. Ciągle "zagląda" sobie pod ogon i się tam liże. Kiedy zdarzy jej się mieć gazy w panice ucieka. Jest drażliwa i ospała. Wypróżnia się rzadziej. Czasem nawet raz na 3 dni. Kiedyś uwielbiała spacery, a teraz czasem nie da się jej na nie wyciągnąć. A jeśli nawet, to co parę kroków siada. Niemal przy każdym wypróżnieniu kręci się w kółko i piszczy. A kiedy już się jej uda wypróżnić, stolce są najczęściej pomarańczowej barwy. Coraz częściej też zdarza się, że nawet po początkowo twardym stolcu kapie jej z pupy jakaś woda pomarańczowej barwy. Jedynie przy luźniejszym stolcu nie piszczy. Nie widziałam żadnych śladów krwi w stolcu.
Oczywiście byłam z tym u naszego regularnego weterynarza, ale twierdzi, że pies musi jeść wyłącznie suchą karmę i będzie ok.
Czy ktoś ma jakiś pomysł jak pomóc mojej suni? Widzę jak cierpi i zupełnie nie wiem jak jej pomóc. Na samej suchej karmie była jakiś czas i nie widziałam większej poprawy. Poza tym, po suchym wyraźnie widać, że z trudem może się wypróżnić, bardzo się napina, piszczy.
Proszę, niech ktoś mi poleci jakiegoś dobrego weterynarza z woj. lubelskiego albo ościennych. Wszystkich w mojej okolicy już przetestowałam.
Dziękuję!