wiem, ze o kocim jedzeniu na FZ było sporo ale zazwyczaj mowa o suchej karmie albo mięsie ze sklepu...
ja mam pytanie o puszkowe jedzenie.
jak wiecie moja kicia nie ma zebów, więc suche odpada (połyka w całości a potem wymiotuje), mieso również z tych samych powodów.
w sklepach widać KK W i inne tego typu. znaleść cos godnego uwagi jest bardzo trudno a miesa mielonego Tequila też nie bardzo chce jeść... raz kiedys tak ale nie za często...
jaka karme moglibyście nam polecić...? bo nie zawsze mam mozliwość podjechać do niemiec na zakupy, a kota nie chce truć... istotne tez jest to, by kawałki nie były zbyt twarde i by nie było kawałków ścięgien, mięśni itp jak to jest w przypadku niektórych purin czy animody...
niby takie łatwe a jednak znalezienie dobrej karmy dla bezzębnego kota graniczy z cudem, przynajmniej w szczecinie
dobrej czyli miękkiej, możliwej do rozdrobnienia widelcem na miazgę i pełnowartościowej...