czy akita inu to szpic? w kazdym bądź razie napiszę posta tu.
Otóż dzwon idzisiaj do mnie mój kolega i taki text "wiesz co dostanę?!" odpowiedziałam, zgodniez prawdą że nie. A on "akitę". A ja już myślę "za jakie grzechy". Otóż doweidziałam się, że jakiś znajomy rodziców Pawła [mojego kolegi] ma rasowe szczeniory [nie wiem co za hodowla] i wiecie... blisko jest, po znajomości taniej, a hodowca ten twierdzi, że akita jest łatwy w wychowaniu, nie jest dużym dominantem i jest baaaaaaardzo łagodny w stosunku do wszystkich ludzi i zwierząt. problem w tym że ani mój kolega ani jego rodzina NIE ZNAJĄ SIĘ na psach... ja może o akitach wiem niewiele, ale znam pewnego pana, który posiada parę [2] tych psów i wiem jakie one są, poza tym poczytałam na internecie. A co najlepsze hm... czytałam, że akita inu musi dużo biegać, ale wiem że nikt tam z nim biegał nie będzie... mały spacerek żeby się piesek wysiusiał i do domu =/ dalej.... oni zbyt czasu nie mają na psa =/ więc wychowywany też nie będzie. Jak ja mam go odwieść od chęci posiadania akity? ja wiem, że on nie da rady i jak on tego szczeniora dostanie, to albo skończy się tragicznie dla niego, albo dla psa [będzie go trzeba oddać=/] oni już mają 2 psy, nie wiem gdzie je trzymają, w każym bądź razie z dala od domu bo mój kolega co 2 dni do nich jeździ żeby im miski napełnić -.- są na jakichś łańcuchach. One tak skończyły, a jak skończy akita? co ja mam powiedzieć Pawłowi? doradźcie =(