Niekoniecznie chodziło mi o "przekazywanie napięcia przez smycz". Nie chodzi mi o napinanie smyczy, tylko o to, że człowiek zdenerwowany zaczyna się pocić, sam tego nie czuje, a pies jak najbardziej (oczywiście luźny przykład). Buldog nie musisz podreślać aż tak bardzo, co jest normalne u buldoga czy bullika, bo post wyżej właśnie to napisałam. Pisząc "normalny" miałam na myśli psa bez "zawirowań" psychicznych, dobrze ułożonego i znającego swoje miejsce w stadzie. A co do przekazywania genów: moim zdaniem, żeby mówić o "genach agresywności" to trochę za wcześnie. Ja bym raczej opisaną przez Buldoga reakcję porównała do sytuacji z życia ludzi.
Kobieta w ciąży jest wyluzowana i spokojna - zazwyczaj noworodek jest taki. Nerwuski przekazują to napięcie dziecku jeszcze przed porodem i potem dzieciak zazwyczaj ciągle wrzeszczy. Skłonna byłabym temu przypisać dużą część sytuacji agresywna matka - agresywne szczeniaki po niej. Bo dlaczego nie? W końcu nienarodzone szczeniaki wciąż "dostają" adrenalinę, zdenerwowanie i podniecenie. Być może już wtedy się do tego przyzwyczajają.