Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Motoduf]

Za filmweb.pl:

Twórcy najnowszego filmu o agencie Jamesie Bondzie rozwścieczyli obrońców zwierząt decyzją o sfilmowaniu tradycyjnego wyścigu konnego rozgrywanego w Sienie.

Palio di Siena to sięgający XI stulecia festyn ku czci Matki Boskiej. Jedną z imprez uświetniających Palio jest wyścig konny. Wyścig ten należy do niezwykle brutalnych widowisk, w którym konie często doznają kontuzji a nawet giną.

Twórcy "Jamesa Bonda" postanowili rozegrać jedną ze scen pościgu pomiędzy agentem 007 a czarnymi charakterami właśnie w scenerii Palio, który odbędzie się 16 sierpnia. To oburzyło organizacje broniące praw zwierząt, które twierdzą, że w ten sposób zostanie rozpropagowany "barbarzyński obyczaj".

Producenci zapewniają jednak, że w filmie nie zostaną pokazane żadne sceny ukazujące cierpnie zwierząt lub też ich brutalne traktowanie. To jednak wcale nie ułagodziło obrońców, gdyż w ten sposób - jak twierdzą - jedynie zafałszowany zostanie obraz tego, co dzieje się tego dnia w Sienie.

Dwudziestą drugą część "Bonda" reżyseruje Marc Forster, a w roli agenta po raz drugi zobaczymy Daniela Craiga. Premiera zapowiadana jest na listopad 2008 roku.


Chciałbym tu napisać dłuższy tekst, przedstawiający moje zdanie na ten temat, ale najpierw chciałbym poznac wasze opinie

[IBDG]

Trudno pochwalić wykorzystywanie brutalnego zwyczaju do podniesienia atrakcyjności filmu Argument o niepokazywaniu cierpienia całkiem nietrafiony, oczywiście, że to fałszowanie rzeczywistości... Albo nie pokazujemy wcale, albo tak, jak to wygląda, a nie picujemy

[lis]

Przykre.....
Tym bardziej,że ostatni film o Jamesie Bondzie - " Casino Royal ",był bardzo udanym widowiskiem - świetna rola Craiga.
To,o czym tutaj pisze,to wygląda dokładnie tak,jakby włączyć do filmu,sceny nakręcone podczas corridy,lub Brytyjskiego polowania,na lisy....
Może,pod wpływem protestów,producenci filmu,zmienią zdanie i dokonają zmian w scenariuszu?.
Oby......

[renia3399]

no cóz nakręcić wyścig tam czy zorganizowac własny... ja mam tylko nadzieje ze w ogóle nie bedzie wyścigu koni w filmie, co nie zmienia faktu ze ten brutalny wyścig sie odbywa i wiele koni na tym cierpi. koń źle przeskoczy przeszkode, dozna kontuzji, będzie uwałany jako nieprzydatny, zostanie sprzedany, a potem albo ktoś sięnim zaopiekuje albo trafi do rzeźni niestety tak jest

[pao]

w dobie takiej ilości i tak dopracowanych efektów specjalnych, komputeryzacji, charakteryzacji i wszystkiego niepotrzebne okrucieństwo w filmie jest tym, co powinno odstraszać widzów. przykre, ze tak nie jest...

[Motoduf]

Wybaczcie, że odświeżam nieco stary już wątek, ale nie było mnie pewien czas i ostatecznie nie napisałem tego, co napisać chciałem.
Powiem szczerze, że w tym wypadku (podobnie jak w przypadku honoris causa dla Clarksona) nie rozumiem postępowania ekologów. W newsie wyraźnie jest napisane, że filmowcy sfilmują jedynie jedną ze scen, dla której tłem będzie wyścig konny. Żadne zwierzę nie zginie "na potrzeby" filmu, bo twórcy i aktorzy pojadą tam dokładnie wtedy, gdy ten wyścig będzie się odbywał i wtedy tez nakręcą sceny potrzebne do filmu. Ekolodzy powinni raczej nie dopuścić do samej gonitwy, a nie naskakiwać na filmowców, którzy przecież żadnej krzywdy zwierzętom nie zrobią. Jak dla mnie - smutny jest sam bezsensownie brutalny wyścig, a nie to, że kilka scen zostanie nakręconych podczas, gdy się odbywa.

[lis]

Tak,ale czy nie Uważasz,że kręcąc swój film w trakcie tej gonitwy,filmowcy,przy okazji nie promują,tego okrutnego spektaklu?
Później,wszyscy będą mówic:
" Ja chcę zobaczyc tę gonitwę,która była w Bondzie ".....

Może,trochę zbyt czarno przewiduję przyszłośc,ale to jest,przecież możliwe.

[IBDG]

Lis ma rację... Toż to jak reklama wyścigu... Filmowiec-miłośnik zwierząt nie wpadłby na taki pomysł Skoro obyczaj jest okrutny, albo go demaskujemy, pokazując całą brutalną prawdę, ból, krew, śmierć... Niech wstrząśnie wraźliwymi ludźmi. To oczywiście też może niektórych zachęcić do oglądania widowiska na żywo, jednak reszta zaprotestuje. A tak, nawet miłośnik zwierząt, nie widząc prawdziwego obrazu, może nie wpaść na to, że tłem filmowej sceny jest barbarzyński obyczaj... Albo odcinamy się całkowicie od sprawy i nie nawiązujemy do niej w żaden sposób.

[Motoduf]

Oczywiście zależy jak zostanie to pokazane, ale szczerze wątpię, że będzie to reklama wyścigu. Filmy wykorzystują różne wydarzenia odbywające się na świecie, ale trudno je przez to nazwać reklamami. Nie wiem, jak dokładnie ma wyglądać ta scena, ale prawdopodobnie będzie to jakaś bondowska sekwencja pościgu, czy szpiegowania, dla której jedynie tłem będzie ten wyścig. Wątpię też, że przybędzie przez to sporo widzów. Fanów Bonda trochę jest na świecie, ale raczej ograniczają się oni do kupowania modeli bondowskich samochodów, czy innych gadżetów i szczerze wątpię, by zdecydowali się na przebycie tysięcy kilometrów tylko po to, by zobaczyć taki wyścig.
Co do pokazania prawdziwego obrazu - na to też ekolodzy się wkurzali.

Poza tym - Hollywood nie tworzy raczej kina zaangażowanego społecznie i trudno wymagać od Bonda, by przekazywał ważne treści.

[lis]

Motoduf - chodziło mi oto,że to będzie reklama mimowolna - mimo tego,że nikt nie będzie o tym spektaklu nic mówił,ani zachęcał do niego,to i tak będzie to wyglądac,jak jakaś lokalna atrakcja.
Chyba,że Bond zaangażuje się,jednak społecznie i padnie jakieś zdanie,potępiające,tą rozrywkę i piętnujące ich uczestników.
Ale,w to wątpię...

[IBDG]

Motoduf, modyfikuj post

Nie każdy będzie miał tysiące kilometrów do przebycia... Trudno powiedzieć, ilu widzów ewentualnie przybędzie, jesli nawet niewielu, to ok? Ja nie ryzykowałabym przybycia choć jednego... Napisałam "jak reklama", małe słówko, ale ma swoje znaczenie. Jasne, że nie będzie to reklama w pełnym tego słowa znaczeniu, ale jednak. Skoro to okrutny zwyczaj, nie nalezy się nim "podpierać" Nawet, jeśli to widowiskowa impreza.
Bond nie musi przekazywać ważnych treści, ale może się powstrzymać od pokazywania atrakcyjnych stron okrutnej zabawy, choćby była ona tylko tłem jakiejś sceny.

[Motoduf]

Lis - Ten wyścig jest w pewnym sensie lokalną atrakcją. Brutalną i bezsensowną, ale dla miejscowej ludności bardzo ciekawą niestety. Możliwe, że najwięksi fani Bonda przyjadą to zobaczyć, ale losu koni przecież to nie zmieni, bo wyścig odbywa się tak czy siak - kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset osób więcej czy mniej raczej nic tutaj nie zmieni.

IBDG - Następnym razem zmodyfikuję, sorry Europejczycy raczej znają ten wyścig, wiedzą o nim, więc tak czy siak raczej nie przyjadą. Jedyny naród, który mógłbym podejrzewać o przyjechanie na wyścig tylko z powodu Bonda to amerykanie. A oni mają do przebycia właśnie tysiące kilometrów, więc pewnie tylko najwięksi fani Bonda tam przyjadą. Dlatego też nie wydaje mi się, by wpływ tej sceny był szczególnie dla koni szkodliwy. Jedyne, co może irytować, to to, że organizatorzy będą sie pewnie chełpili, że robiony przez nich wyścig znalazł się w hollywoodzkiej superprodukcji.

[lis]

Chodziło mi oto,że film będzie promował tę imprezę - niekoniecznie,fani bonda muszą na ten wyścig przyjechac,film go ,po prostu nagłośni - niestety,akcja protestowa,też.....

Jedyne, co może irytować, to to, że organizatorzy będą sie pewnie chełpili, że robiony przez nich wyścig znalazł się w hollywoodzkiej superprodukcji.

Otóż,to....

[renia3399]

mnie też denerwują ekolodzy, popieram ich w wielu kwestiach ale nich protestują przeciwko wyścigowi a nie przeciwko pokazaniu go w TV. tak samo jest z bykami, ten bieg, nie wime jak to się nazywa, dlaczego tym sięnie zajmią? pewnie coś robia ale jakoś nieskutecznie bo ta chora rozrywka nadal istnieje, niestety jeszcze za mało osób zgineło żeby pomysleli o zaprzestaniu biegu

[IBDG]

Skąd wiesz, Renia, że przeciwko samemu wyścigowi protestów nie było? Niestety, nie wystarczy zaprotestować, by problem zniknął... Przeciwko corridzie też się protestuje, i co z tego? Zwycięża wielowiekowa tradycja

[lis]

No właśnie - same pritesty obrońców praw zwierząt,nie wystarczą - musi,byc jeszcze,społeczne poparcie,a także poparcie władz.
Gdyby,to było takie proste - corrida,polowania par force,konkursy norowania,czy inne okrutne sporty i zabawy - już by nie istniały....

[renia3399]

no ale jakie akcje są organizowane? są petycje ale to mało, czy jest jakiś minister który odpowiada za ekologię czy tylko szyszko, którego nie obchodzi nawet rospuda??