Pies powinien być na smyczy,to oczywiste,ale za puszczenie psa bez smyczy grozi mandat ( 250 zł ),a nie odstrzał psa...
Pies był zadbany,miał obrożę,a ten " myśliwy " jest już znany z takiej strony ( tam w komentarzach nawet pisze,że cierpi na padaczkę,więc chyba tym bardziej nie powinien używać broni ) - poza tym myśliwy może ale nie musi odstrzelić psa,żeby mógł zastrzelić psa muszą zaistnieć wszystkie okoliczności a pies musi być zdziczały: zaniedbany,brak obroży,właściciela,musi się tam kręcić przez jakiś czas...myśliwi nie przestrzegają tych wytycznych i nadużywają swoich praw,czego skutkiem są liczne takie sprawy,jak ta.
Najgorsze są komentarze do tego artykułu: że każdy pies w lesie powinien być zabity,że zwierzętom nie należą się prawa,że ludzie zajmują się głupotami ( zwierzętami ) zamiast ważnymi sprawami i że nie wolno traktować psa na równi z człowiekiem bo przez to cierpią biedni ludzie a pies to tylko do budy lub do kojca...itp...
A tu,jeszcze wypowiedź myśliwego z innego forum:
u mnie w miejscowości nikt nie ma zastrzerzeń jak czyjś pies padnie od kuli była juz taka sytuacja klika lat temu. Kiedy to nie posłuszne dwa owczarki zaczeły buszować w lesie wieczorami. Skończyło się na tym że psy zostały odstrzelone już niedaleko ich domów, jeszcze w dozolonej strefie. Oczywiście psy spakowałem do worka i oddalem właścicielowi i kazałem mu się głęboko zastanowić nad swoim postepowaniem. Pozwał mnie do sądu,. Odrazu przegrał oczywiście. Od tamtej pory nie zdarzylo mi sie widzieć żadnych psów w lesie. pozdro
Przecież tu można było porozmawiać z właścicielem psów,jeśli nie chciał słuchać to można było gdzieś donieść - ale nie,lepiej zabić...