Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: BIEDNY ŚLEPY KLEKSIU WRZUCONY DO SZAMBA!:(  (Przeczytany 1088 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kiniaczeq

  • Gość
Od niedzieli 26 sierpnia w schronisku "Cichy Kąt" w Tarnowskich Górach przebywa piękny mieszaniec szorstkowłosego terriera – Kleks. Ma około 4 lat.
 Jak ktoś mógł wyrzucić takiegopięknego psiaka? Sami byliśmy bardzo zdziwieniu...okazało się, że powódjest prosty – Kleks nie widzi. Kleksiu świat poznaje za pomocą węchu i słuchu...

Pobyt w schronisku jest dla niego prawdziwym koszmarem – nowe pomieszczenie, w którym obija się o różne przedmioty, nowi ludzie,których zapach jest dla niego zupełnie obcy, przeraźliwy hałas, którego nigdy wcześniej nie znał.
Pomimo tego wszystkiego Kleks jest niezwykle radosnym, pełnym życia zwierzakiem. Jest niesamowicie łagodny, uwielbia się przytulać, z wielka radością pakuje się na kolana.Kleks, pomimo młodego jeszcze wieku, ma zaćmę i jaskrę –najprawdopodobniej jest to jakaś wada wrodzona – ślepota postępuje jużod dawna i nie była niestety nigdy leczona.

Jedyne co Kleks potrafiodróżniać to jasność i ciemność – prawdopodobnie nigdy już nie zobaczywięcej.... Chorobie towarzyszy silny ból – wzmożoneciśnienie wewnątrzgałkowe powoduje, że Kleks ciągle pociera łapkamioczy i zdziera skórę z powiek. Na to na szczęście jesteśmy w stanie cośzaradzić – psiak dostał specjalne krople, które obniżą ciśnienie izniwelują ból... dzięki temu Kleks zapomni o istnieniu swoich oczu coparadoksalnie przyniesie mu olbrzymią ulgę. Niestety – ślepota to dopiero początek problemów Kleksia.

Jego historia dopiero tu się rozpoczyna... Ktoś,kto może kiedyś, gdy Kleks był ładną, puszystą kulką nawet go kochał, ktoś dla kogo był on może dobrą zabawką dla dziecka gdy pies stał sięciężarem postanowił pozbyć się podopiecznego. Świetnymsposobem okazało się otrucie, a gdy to nie przyniesie rezultatówutopienie psa. Kleks został spryskany pestycydami, które dostały się dooczu i dodatkowo spowodowały piekący ból – gdy po takiej „kuracji” piesjeszcze trzymał się na nogach został wrzucony do szamba. Jakimścudem, dzięki silnej woli życia, Kleks wydostał się z dziury iostatkiem sił doczołgał na działkę pewnej Pani, która zlitowała się nadnim i przywiozła nam psiaka. Kleks był straszliwie oblepiony,śmierdzący, zapchlony i wycieńczony. Długo niewyczesywana sierść zbiłasię w wielkie kłaki. Psiaczek był także tak wygłodzony, że prawiepołknął dane mu przez jego wybawicielkę parówki...



Wschronisku Kleks natychmiast został wykapany, odpchlony, odrobaczony inakarmiony. Poczuł się choć trochę lepiej. Przy tych wszystkichzabiegach nasz podopieczny nawet nie pisnął...Po dłuższych oględzinachokazało się, że Kleks na lewej, tylnej łapie ma dużą ranę, druga łapajest natomiast poważnie uszkodzona. Najprawdopodobniej Kleks, w wyniku upadku, złamał lub wybił nogę w biodrze. Narazie psiak jest za słaby aby móc poddać go narkozie i wykonać zdjęcieRTG - nas szczęście dziś miał rentgena - nie ma złamania ani wybicia kości, po prostu łapy Kleksa są silnie poobijane.. Póki co Kleks dostaje środki przeciwbólowe i antybiotyk. Kleks bardzo pilnie potrzebuje nowego domu lub choćby domu tymczasowego... domu, w którym będą ludzie mający dla niego wiele cierpliwości, domu spokojnego, w którym Kleks nauczy się swobodnie poruszać. Pomimoswojego kalectwa Kleks świetnie sobie radzi w codziennym życiu – gdytylko zapamięta gdzie i jak stoją przedmioty, które nie będą zbytczęsto przemieszczane, bez problemów będzie biegał i dokazywał pomieszkaniu. Kleks świetnie reaguje na głos – natychmiast, tropemdźwięku, trafia do wołającej go osoby ....


[size=10pt]Co ważne, Kleksiu jest takżenauczony czystości i załatwia się wyłącznie na dworze. Gdy tylko Klekspoczuje się bezpiecznie będzie wspaniałym , niesamowicie wiernymkompanem i przyjacielem...Prosimy, dajcie mu szansę...on takbardzo chce żyć i kochać ludzi...


Każdemu, kto poznaje to biedne stworzenie łzy kręcą się w oczach... Rana na łapie nie chce sie goić!!! Kleks od dziś musi mieć założony kołnierz aby nie wylizywał rany! To jeszcze pogarsza jego sytuację i samopoczucie!!!


OSOBY zainteresowane prosze o kontakt mail kiniaaaaaaaaaa@tlen.pl lub gg:7055719

[/size]


Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.059 sekund z 20 zapytaniami.