Rosa, jesteś nieczuła, nieludzka, sadystyczna, pyskata, wredna.......
Pewnie coś jeszcze. Kopać malutkie, bezbronne psiątka?
Teraz JA ujawnię swój sadyzm. Kiedy się przeprowadziliśmy do domku, przez pierwsze dwa lata do szału mnie i moje psy doprowadzał malutki szczekacz sąsiadów (w sumie naprawdę biedny, głupi, zaniedbany pies).
Po roku 20-godzinnych zaczepek przez płot, ale "pysk w pysk" moje psy zaczęły się naprawdę wkurzać na niego, przy czym na spacerach mijały go obojętnie, a on ich nie zaczepiał. Kiedyś suka miała cieczkę - czyli zero spacerów, tylko ogródek. Wypuściłam ją, patrzę przez okno i widzę Kubusia, który przelazł między szczeblami i dobiera się do Pumy. Krew mi poszła nordrzami (i para). Ponieważ mój bull był karny i dawał się odwołać od "walki", wqurwiona do granic możliwości otworzyłam mu drzwi i go wypuściłam z domu. Pomyślałam "Dosyć tego, gówniany kurdupel i na dodatek nieproszony na MOIM terenie". Bull wystartował jak rakieta, 35 kilo mięcha walnęło w stronę Kubusia, dopadło go, ROZPOZNAŁO i (jołop jeden) zaczął machać ogonusiem i się witać z Kubusiem!!!!!!!!!!!!! Wściekła jak diabeł wypadłam z domu (dzięki Bogu miałam czas złapać "niewdzięczną" sukę i wypędzić Kubę). Ale atak psa-mordercy (kiedy ochłonęłam) rozśmieszył mnie do łez. Tym bardziej, że mojego bulla całe osiedle omijało (nie wiem czemu).
P.S. Nigdy nie kopnęłam Kubusia, chociaż wiele razy miałam ochotę. Puma go kiedyś użarła, ale to inna bajka.