Witajcie:)
Kiedys moj kolega wziol sobie Berdandyna a on mieszka w mieszkaniu o wymiarach 17 m2, Jak ozbaczylem jakiego on psa wziol myslalem ze padne. Ale naszczecie znalem osobe od ktorej od go wziol i po poinformowaniu go ze kolega ten nie ma warunkow na trzymanie tak duzego psa i ze ten pies bedzie mial meczarnie w jego domu. Odebral tego psa w ciagu jednego dnia.
Pies byl piekny fakt ale po kilku miesiacach byl by zniszczony przez takie warunki bycia w takiej klitce
Spotkałam się z taką samą sytuacją. Koleżanka ma mieszkanie, fakt trzy-pokojowe, ale mieszka sama i pracuje. Bardzo chciala bernardyna i kupiła, mimo, ze ostrzegano ją ile takiemu psu trzeba poświęcać czasu. Ona się tym oczywiście nie przejmowała.
Nie chcialo jej się wychodzic na spacery, nie mowie tu nawet o długich, ale nawet na takie poranne, żeby pies się nauczyl zalatwiac na polu. Gdy chciala wyjechac na kilka dni, lub gdy naprawde długo pracowala oddawala psa mamie.
Z psem byly oczywiście duże problemy, bo niczego nie był nauczony. Jakies 2 tygodnie temu musiala go oddac... Na szczescie trafil do domu z ogrodem, wiec przynajmniej bedzie mial gdzie szalec