Ja w lato ubiegłego roku wybrałam się na targ i też widziałam te biedne pieski. Po sześć, siedem maluchów w klatce, która pomieściłaby co najwyżej dwa pieski, ale najbardziej przeraził mnie widok młodziutkiego bernardynka dosłownie upchniętego do klatki. Biedny nawet nie miał się jak obrócić, ani położyć, pręty gniotły go z każdej strony. Temperatura przekraczała 30 stopni, a ten w tym największym słońcu bez wody, a troskliwy pan "hodowca" siedział sobie wygodnie w samochodzie pewnie z włączoną klimą, słuchał muzyki i jarał szluga!
Myślałam, że mnie szlag trafi jak na to patrzyłam i zastanawiam się gdzie panowie z ochrony targu mają oczy
Co do pieska, to pozostaje Ci tylko się cieszyć z malucha, każdy szczeniak jest fajny, niezależnie od rasy, a jaki będzie później zależy głównie od właścicieli
Ważne żeby był zdrowy, a resztą się nie przejmuj. Może nawet Ci się poszczęści i nie będzie taki szczekliwy, jak te shih-tsu, które ja znam