Aaa, musze Wam coś polecić! Jak byłam z lulasem u weta, co do tej sierści, to dostałam dodatkowo witaminki w płynie, które sie wkrapla do wody. Świetna sprawa! Zero chemii (porównując do jakichś ciasteczek - niby witaminek), a i nie są drogie. Taka buteleczka kosztuje u mnie ok. 3 zł a starcza na conajmniej 10 zmian wody w pojniku A i Lulas wygląda i świeci się teraz jak młody bóg