Ja miałam specjalne pudełko nakładane na świnkę, z dziurką na pyszczek żeby mogła oddychać i otworkami na łapki. Łapki wystawały z pudełka, a świnka nie mogła sie w nim obrócić. Jedna osoba trzymała z góry pudełko a druga obcinała pazurki. To był jedyny sposób żeby nie zostać zjedzonym przez prosiaka
To o mojej poprzedniej śwince.