Witam
w warunkach domowych nigdy dzikie zwierzę nie będzie czuło się tak, jak na wolności
Jeśli zwierze nie pochodzi z odłowu a z hodowli prywatnej,nie stanowi to dla niego różnicy. Jak pisałem wcześniej,potrzebuje odpowiednich warunków(odpowiednie środowisko gdzie przebywa,odpowiednia opieka).Te nie zastąpią mu warunków naturalnych w 100%,nie jest możliwe odtworzenie ich w naszych warunkach, owszem. Ale odpowiedzialny hodowca/człowiek,który zdecydował się na trzymanie takiego zwierzaka w domu, stworzy zwierzakowi takie warunki,w których ten czuje się dobrze.I na tym polega terrarystyka-to nie jest przetrzymywanie przestraszonych zwierząt w ciasnych „pudełkach”,bez wody i jedzenia,a właśnie odtworzenie,możliwie najwierniej,środowiska w jakim żyją osobniki na wolności. Jeszcze raz powtarzam,zwierze z hodowli nie zna różnic między
odpowiednimi warunkami,w jakich jest trzymany u nas a „wolnością”. To o czym napisałaś,dotyczy co najwyżej tych zwierząt,które zostały nabyte przez nieodpowiedzialnych pseudohodowców,w sposób nielegalny a więc przez odłów ze środowiska naturalnego.
To ustalili raczej nasi przodkowie, nie my. Udomowili je nie dla rozrywki, a bardziej z konieczności
Konieczności,dla których te zwierzęta zostały udomowione przez przodków,w większości, przestały istnieć.Psy nie polują dla nas,to nie przy ich pomocy zdobywamy pożywienie. Nie zawsze nas też bronią(ile jest takich psów,które groźne są tylko na odległość
).W takim razie „zasady” zostały zmienione przez „współczesnych”. Dzisiaj zdecydowana większość psów i kotów znalazła się u nas
dla rozrywki.
Psy oswojono, kiedy jeszcze ludzie mieszkali w jaskiniach i chyba nie mieli potrzeby "miziania pieska".
Owszem,oswojono je co dało wspólne korzyści. Pies pomagał człowiekowi,choćby w polowaniu,chronił go.Sam był przez człowieka karmiony.Nie twierdzę,że dzisiaj spy straciły swoje dawne znaczenie-dalej nas chronią,nawet „pracują”.Równocześnie zyskały nowe znaczenie-nazwane rozrywką.Trzymane są dla samej przyjemności posiadania tak miłego i wiernego zwierzęcia(lub dla szpanu ale pomińmy tych „miłośników zwierząt”...).A co z kolejnymi rasami psów i kotów,które są efektem kolejnych „eksperymentów” a których jedynym celem jest umilanie życia człowiekowi?
Niestety, wolność dla psa oznacza poniewierkę, głód, zimno, śmierć pod kołami samochodu
Myślę,że tylko dla takiego,który przyzwyczajony był do własnego kąta,pełnej miski jedzenia,ciepła i bezpieczeństwa,jakie stworzył mu jego właściciel a któremu to właścicielowi nagle się znudził i został przez niego wyrzucony.Lecz to wina nieodpowiedzialności właściciela a nie brak przystosowania psa do życia(chyba,że wspomniane przeze mnie „udziwniane” rasy). Pies,jako taki,ma duże szanse na przetrwanie.Nie będzie mu lekko ale przetrwa.
Nasi przodkowie je udomowili i teraz my jesteśmy za nie odpowiedzialni, niekoniecznie z wyboru
Nieee no,tylko mi nie mów,że teraz obowiązkiem nas wszystkich jest przygarnięcie choć jednego psa do siebie,by naprawić to co przodkowie "zepsuli"
Nie sądzę, aby to samo mogli powiedzieć właściciele dzikich zwierząt
Jeśli zwierzaka mają z odłowu, również nie sądze.
Czy ja twierdzę, że każdy właściciel psa sprawdza się w tej roli?
Nie.Twierdzisz jednak,że
każdy właściciel zwierzęcia „egzotycznego” postępuje źle. Ja chciałem tylko podkreślić,że i „tu” i „tu” zdarzają zarówno odpowiedzialni właściciele jak i tacy,którzy swoją wygodę cenią bardziej niż dobro zwierzaka.
Przecież napisałam, że mam wątpliwości, czy konie lubią biegi, nie doczytałeś?
Doczytałem.Skoki przez przeszkody były jednym z przykładów,podałem ich kilka.
Tu doszło do podziału na zwierzęta, którym nasza opieka jest konieczna do życia, i na takie, którym lepiej tej opieki nie narzucać, bo bez niej ich życie jest sensowniejsze.
Jeszcze raz powtarzam; „nasza opieka jest konieczna do życia” dla tych zwierząt, które zostały „stworzone” przez człowieka i dla człowieka. Nie dla jego potrzeb.
Mam nadzieję, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy, przecież każdy ma prawo do własnego zdania.
Również mam taką nadzieje,że wyjaśnione zostało wszystko..
Pozdrawiam