Moje wyżły to też typowe mieszczuchy i na szczęście nie tęsknią za polowaniem. Lucky od szczeniaka się nie nadawała na polowania, była lękliwa, chorowita i boi się huku do dnia dzisiejszego. Natomiast Chere nie wie co ze swoim instynktem zrobić. Wystawia wszystkie ptaki jakie tylko zobaczy a najbardziej lubi "polować" na gołębie. Stoi wtedy, jak przystało na prawdziwego pointera, z łapą podwinietą, wyprężona i nosem wskazuje gdzie jest ptak. Po chwili patrzy na mnie - no i co teraz ?
Czasem mi żal, że ten pies nie pracuje tak jak człowiek go do tego stworzył, ale wtedy zabieram je na długi spacer po lesie i zapominamy o polowaniu.