to prawda ze stare kwoki (zwlaszcza) zachowuja sie jakby bylismy ich poddanymi...
ja mialam raz incydent z takim mlodym chlopakiem... wychodze sobie z domu normalnie legalnie z moim psem (maly mieszaniec pinczera) i akurat przed dzwiami przechodzil ten chlopak ze swoim pitbullem, ja na to odrazu zaczelam czepiac na smycz Rokiego ale ten mi sie wydarl i polecial do tego pitbulla z jazgotem i zaczal sie na niego rzucac (tak jak zawsze robi moj zwariowany pies xD ) na to ten pitbull nic nie zrobil tylko stanol jak wryty ale za to chlopak nie zle dal mi popalic... zaczl mnie wyzywac i powiedzial ze mi to tylko wpier*** dac a mojego kundla powiesic... boshe ostro sie wkurzylam, zlapal rokiego i poszlam... ale przez chwile myslalam ze ten chlopak mnie rozerwie na strzepy...boshe...tak jakbymoj maly pies mialby agryzc jego pitbulla...no comment
Wybacz szczerość - debilizm. Może Twój pies by nic nie zrobił temu pitowi, ale to jest skrajna nieodpowiedzialność, jak mówiła Kamyczek, gdyby ten pies choć szczęką kłapnął, zabiłby na miejscu.
2 - co za zwyczaj, żeby agresywny pies chodził bez smyczy? I w dodatku mały mieszaniec pinczera wyrwał się ze smyczy? Teoretycznie, zgodnie z prawem polskim, winien też mieć kaganiec, ale już o to się nie czepiam. Osobiście, mój psiak (bokser)jest spokojny, ale i tak z reguły chodzi na smyczy - boję się właśnie takich małych agresorów, bo ten nic nie zrobi, choćby go miały takie pinczerki pogryźć - a jeśli chociaż je ruszy, to niestety JA mam problemy, nie nieodpowiedzialny właściciel ==""" Co do tego wyrywania się - trzeba po prostu uważać, jeśli ja (13 lat) mogę spokojnie utrzymać boksera, można też i pinczera.
3 - "zwariowany pies". Nic nie dzieje się bez powodu, psa się wychowuje po to, by zapobiec takim sytuacjom. Co innego, gdy ktoś to ma w dużym poważaniu -.-
4 - chłopak miał CAŁKOWITĄ słuszność. Swoją drogą, jeśli mam podobnie sytuacje z dziećmi/nastolatkami, robię tak samo, choć spokojniej.
Jak się rozpisałam o_O
I bardzo Cię prosze pisz po polsku,co to jest boshe?,firma pralek?.
Powaliło mnie to XD
Żeby nie było kompletnego offtopa - ostatnio się dowiedziałam, że 'jeśli nie będę trzymać psa przy d*pie, dostanę po pysku'. Od babki ok. 50 lat (gratuluję kultury). Czemu? Bo Alik chodził jakieś 2 m ode mnie, na smyczy, a ta stwierdziła że nie przejdzie. Ja jej mówię, że mi nie przeszkadza i może sobie nie przechodzić, a ona do mnie z wrzaskiem, czemu pies nie ma kagańca o_O Rzeczę, iż nie musi, i tu padł wyżej wymieniony tekst. Wpieniłam się, więc powiedziałam, że może spróbować, to zobaczymy kto będzie jedynym, co dostanie po pysku. Spasowała i se poszła, aczkolwiek dalej coś wrzeszcząc. Był jeden, mały problem. Nie słyszałam, co mówi... xP
Cóż. Mówią, że psiarze to świry. Prawda. Ale ci 'normalni' ludzie to niekiedy prawdziwi szaleńcy..