dzisiaj moj maz jedzie z Albercikiem na pozbawienie meskosci...bo co prawda nie obsikuje jeszcze katow, ale na pewno zaraz zacznie, bo non stop siedzi Zoscie nosem pod ogonem,...ale ze ona wysterylizowana, to nie ma ochoty na pieszczoty i go goni heheh
druga sprawa...ktora mam nadzieje wyjasni mi wet, to to, ze Albert ma od czasu do czasu zatwardzenie...na tyle mocne, ze jak robi kupke, to az zawodzi, najpierw myslalam, ze to moze kwestia tego, ze akurat ma ochote oglosic wszystkim "miauuuu robie kupe, ale jestem super", ale pozniej stwierdzilam, ze sprawia mu trudnosc wyproznienie sie...zdarza sie to tylko czasami...oba kociaki dostaja to samo zarcie i Zoska nie ma takich problemow, zastanawaim sie z czym to jest zwiazane..
Albert jest niezlym odkurzaczem i wciaga co mu pod nos popadnie, wiec moze jest to kwestia tego, ze zzera jakies smieci, obgryza nienajzdrowsze kwiatki itp. a moze to kwestia zwiazana z kiepska przemiana materii, problemami z ukladem pokarmowym...dodatkowo bardziej niz Zosce smierdzi mu z pyszczka...a nie ma kamienia na zebach ani dziasel podraznionych...jak myslicie co to moze byc?