Cytat, który wczoraj wkleiłem dotyczy tych jeleni, o których była wcześniej mowa - zresztą, jelenie chcą " zredukować " chyba w całym kraju:
Redukcja jeleni jest konieczna Adam Depka Prądzinski
W zeszłym roku Lasy Państwowe wyłożyły na ochronę drzewostanów przed zwierzyną przeszło 150 mln zł. Gros tych kosztów stanowiły grodzenia zabezpieczające uprawy m.in. przed jeleniem. Konkluzja tegorocznej Krajowej Narady Hodowlanej, że powinno się zredukować ten gatunek, nie budzi zatem zdziwienia.
http://www.braclowiecka.net.pl/archiwum/aktualny_numer.htmlco do drapieżników i innych gatunków to wczoraj na TVP Info pokazywano działania kół łowieckich mające na celu zachowanie bioróżnorodności, czyli odchów i wypuszczanie bażantów, kuropatw i zajęcy, wypowiadał się też myśliwy, że cała ta ich kosztowna akcja nie ma sensu, gdyż poza lisem, którego zabijać im wolno, są kruki, wrony, sroki, myszołowy, jastrzębie, itp. które są pod ochroną i mordują zwierzynę łowna ile wlezie a oni, bidoki nie mogą nic zrobić.
Kwestia żółwi, tu też winowajcą według myśliwych i ekologów jest lis, który niszczy chronione żółwie i tam, gdzie są siedliska żółwi powinien on być wytępiony, gdyż żółw jest ważniejszy od lisa, który jest liczny a zasada jest taka, że liczny gatunek można tępić, gdyż nie ma to wpływu na ich populacje
mało tego, tylko gatunki użytkowane łowiecko poradzą sobie w przyrodzie, gatunki chronione czeka śmierć i zagłada - jako przykład podają wilka, który w okresie intensywnych polowań miał się w najlepsze a od 15 lat jest z nim krucho, gdyż jest pod ochroną
i tutaj objawia się niekonsekwencja myśliwych, gdyż z jednej strony, wilk ma się źle bo jest pod ochroną - a z drugiej strony, wilków jest za dużo i trzeba je wciągnąć na listę gatunków łownych!
gdzie tu sens?
to ta ochrona coś daje, czy nie?
wracając do lisa: trzeba go tępić tam, gdzie bytuje głuszec, cietrzew, kuropatwa, bażant, zając, żółw, ptaki gniazdujące na ziemi, kaczki , gęsi, skowronki, kury, ludzie, etc.
to gdzie on ma w ogóle żyć?
tutaj zasada jest taka, że gdy myśliwy, udający się na polowanie na jelenia czy na dzika spotka w łowisku lisa, choćby jednego, oznacza to, że lisów jest w łowisku za dużo, gdyż tylko brak kontaktu wzrokowego z w. w. gatunkiem oznacza, że jest go tyle, ile być powinno
mówi się, że mamy 5 - 7 lisów na 1 km 2 / lub 100 m 2 - i teraz, dlaczego tak jest?
czy to wina lisa, czy człowieka?
jak wygląda ta nasza przyroda? - poszatkowana, pełna autostrad, miast, pól, etc. przez co tereny dzikich zwierząt kurczą się i zachodzą na siebie, co było nie do pomyślenia kiedyś - poza tym, im więcej upraw, gospodarstw wielkoobszarowych, tym więcej gryzoni i tym więcej lisów - miasta = śmieci = więcej lisów
tak więc trzeba pomyśleć nad przyczynami, zamiast zwalać wszystko na lisa, borsuka, kruka, wronę czy myszołowa.