Mam bardzo duży problem.. słuchajcie:
Głaskam mojego króliczka i nagle czuje takie zgrubienie(na grzbiecie). chcialam zaobaczyc co to jest bliżej ale króliś zaczął mknie gryźć
(nie zrobił tego niegdy w życiu wcześniej-co znaczy ze go boli) delikatnie odsłoniłam sierść i zobaczyłam coś okropnego:
dziura z skórze.. na niej strup krwi, ropa i w samym środku troszke sierśći
średnica ok. 1cm królik za bardzo sie nie dawal wiec go nie męczylam i odłożylam do klatki.. probowalam zobaczc czy gdzies jeszcze "to" ma, ale nie zauważylam bo strasznie sie wiercił.. dzwoniłam do weta ale nikt nie odbierał.. co robić?? czy to jest może jakieś coś po zastrzyku? ale takie wielkie?