Hmm, mam pytanie do sióstr samotniczek
Mam problem -między moim przyjacielem i mną od dłuższego czasu coś zaczynało się dziać
Konkretniejsze akcje zaczęły się jakieś 4 miesiące temu. Ostatnio żeby to przerwać przestałam się z nim wogóle spotykac na 2 miesiące, ale nie wytrzymałam i pojechałam do niego w 2 dni temu. Teraz mam straszną banie, nie wiem co robić wogóle... To jest jedyny facet do którego bardzobardzobardzo dużo czuje... Siostry Samotniczki, doradzcie co robić! Właściwie to zgodnie z prawdą powiem - bujnełam sie w nim jak przyszłam do 1 gim i go zobaczyłam. Ogólnie rzecz biorąc - z wyglądu mój ideał. Później zaczęłam z nim dużo gadać. Okazało się do tego ze jeszcze słucha porządnej muzyki i jest dziwnym, pogiętym, inteligentnym facetem, z którym bardzo się zaprzyjaźniłam, bardzo rozumiałam. W tym czasie miałam sporo innych gości, ale tak naprawde nigdy nie przestałam o nim myśleć. Wiem, ze go raniłam, bardzo lubiłam denerwować tym, ze mam innych facetów, wiedziałam, ze mu zależy, ale jakoś tak wychodziło...
Teraz, po ostatnim spotkaniu znim wiem, ze dalej coś do niego czuje i on do mnie też. Aleee (co by nie było zbyt łatwo) są pewne przeszkody:
1. Jestem aktualnie prześladowana przez dziko zakochanego 20-latka, który broni mnie przed wszystkimi "kolegami"
2. On nie lubi mojego żulącego sie stale towarzystwa, a ja nie lubie jego kumpli
3. Ja nie wiem czy jestem w stanie mieć chłopaka i być mu wierna (Ahhhh, chyba niemożliwe
)
4. On jest nieziemsko zazdrosny o innych facetów, a 90% moich przyjaciół to goście
Ratunku!!! Co ja mam z tym wszystkim zrobić?!!!