oj niewiem długoszyjcu, może dzisiaj? a jak nie to od niedzieli siedze bite pare godzin i pisze.
Wracam do tematu, w wędkarstwie nie chodzi tylko oto aby złapać jak najwięcej i jak największą rybe, chodzi przedewszystkim o bliski kontakt z naturą, niema nic piękniejszego niż cicha, ciepła noc w środku lata nad wspaniałym Jeziorakiem, gwiazdy odbijają sie od tafli, po prostu magia, w takiej chwili człowiek nie myśli o łowieniu.
W tamet wakacje miałam zaszczyt być nad tym jeziorem, do teraz łezka kręci sie w oku na samo wspomnienie, czemu tak krótko? Faktycznie przywieźliśmy z tej wyprawy ok. 5-6 kg. ryb.