Tytuł: "Rycerze powietrza" Wiadomość wysłana przez: anas w 2007-07-16, 13:17 -Mali! Mali gdzie jesteś?!- mężczyzna szedł szybkim krokiem przez las. Niebo już się ściemniało. Czarne kruki zlatywały z drzewa na drzewo. Wszystko wydawało się takie ponure i ciche.
-Tutaj wujku! Tu jestem- o drzewa obijał się głos chłopca. Mężczyzna wyszedł na małą polankę. Po środku siedział chłopiec z małym jastrzębiem na ramieniu. Blond włosy opadały mu na błękitne oczy. Po policzkach spływały mu łzy. -Co się stało?- mężczyzna wyglądał na zaniepokojonego. Na jego szarej twarzy pojawiły się zmarszczki. Bystre szare oczy spoglądały czujnie w koło. -Nic. Zobaczyłem stado kruków atakujących tego ptaka. Złapałem kij i odgoniłem je. Ale wywróciłem się… Bardzo boli mnie kostka- jego głos był słaby, ale nie drgał. Otarł łzy z policzków i pogłaskał małego ptaka po główce. -Zaniosę cię do domu. Pewnie masz tylko skręconą kostkę. Ale pozostaje jeszcze pytanie co zrobimy z tym małym- popatrzył na małego ptaka. Chłopiec złapał go w ręce. -Mogę go zatrzymać? Proszę. On nie przeżyje w tym lesie, przecież…- wuj przerwał mu ruchem ręki. W krzakach za nimi było słychać szelest. Nagle wypadł z nich człowiek w czarnej pelerynie. Na jego ramionach siedziały dwa czarne kruki ze złotymi obrożami na szyi. -Witaj Marcusie- mężczyzna przywitał człowieka. -Witaj Ramie. Co ten chłopiec tu robi?! Przerwał łowy moim krukom. -Twoje kruki właśnie próbowały zadziobać jastrzębia mojego siostrzeńca. Może pilnowałbyś je trochę bardziej i nauczył nie atakować zwierząt innych ludzi- głos Rama był spokojny. Z ust Maliego wydobył się głuchy krzyk. Kruki przemieniły się w dwie zakapturzone postacie. Usłyszał szczęk mieczy, gdy nagle poczuł ból z tyłu głowy. Cały świat zaczął nagle zanikać pod osłoną ciemności. Jeszcze chwilę słyszał walkę, a potem tylko ciemną pustkę. * * * Chłopiec otworzył oczy. Nad nim stało kilka zakapturzonych postaci. Mali przestraszył się i szybko podniósł głowę co wywołało fale bólu. -Spokojnie nic ci nie zrobimy- Przemawiał do niego siedemnastoletni chłopak o czarnych, krótko ściętych włosach.- Wiemy co tu się stało… Wszystko widzieliśmy. Chcemy ci pomóc. * * * -Łuuuhuu!! Rashi lądujemy!- młodzieniec zręcznie prowadził w powietrzu swojego jastrzębia. Chłopak lecący obok niego przekazał znak lądowania reszcie. Mała grupa skierowała się ku małemu wzniesieniu i na nim wylądowała. Pierwszy z wielkiego ptaka zeskoczył chłopak o jasnych blond włosach opadających na błękitne oczy. Był dobrze zbudowany. Jego wzrok łagodnie omiatał okolice. Łagodne pagórki porastały brzozowo- sosnowe lasy. Po porośniętych długą trawą polach biegały sarny poszukujące jedzenia. Z wysokich drzew wzlatywały w niebo stada ptaków. -Mali co teraz robimy?- Rashi usiadł i oparł się o pień dużego drzewa. -Jak to co? Trzeba odpocząć. Nie możemy ruszać tak od razu. Nasze podniebne wierzchowce są już zmęczone. Zaro musi na nas zaczekać.- jego twarz spoważniała. Odkąd zginął jego wuj, strażnik starożytnej mocy powietrza Silion jego zadaniem stało się odnalezienie strażnika mocy wody Aquri, ziemi Terra i ognia Freur. Wiedział że to tylko pomoże mu w ocaleniem Druon, kraju magii przed nadpływającymi wojskami ciemności. -Musimy zbudować sobie jakiś szałas no i musimy odpocząć- głos Rashiego przywrócił go do rzeczywistości. Moje najnowsze opko. Mam nadzieje że się spodoba. Tytuł: Odp: "Rycerze powietrza" Wiadomość wysłana przez: ***KITKA*** w 2007-07-16, 13:39 Aniu kochana, wiedziałam, że jak wrócisz z wakacji, od razu pojawi się jakieś nowe opowiadanie. ;)
Bardzo miło mi się czyta, czekam na następną część - mam niezachwianą nadzieję, że się pojawi. :> Tytuł: Odp: "Rycerze powietrza" Wiadomość wysłana przez: anas w 2007-07-16, 13:42 twoja niezachwana nadzieja ma racje
już niedługo będzie kolejna część ^^ Tytuł: Odp: "Rycerze powietrza" Wiadomość wysłana przez: ssgosiass w 2007-07-18, 11:42 .
|