Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3 ... 9   Do dołu

Autor Wątek: Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )  (Przeczytany 27004 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Tak sobie siedze przed komputerem i se myślę.. Napiszę coś! ale zawsze pozostaje ta niepewnośc, czy ktoś będzie to czytał.. Więc oto i ona, opowieść zrodzona przez niebo i ziemie :P


- Dlaczego ona od niego odeszła!!! Przecież było im tak dobrze razem - i znów ten płacz - Jak myślisz Patrycja? Wrócą do siebie?
- Daj spokój Olka! To tylko głupia telenowela.
- Przestańcie, znowu zaczynacie...  - Zuzia jak zwykle łagodziła  kłótnie koleżanek.
A ja tylko siedziałam wygodnie w fotelu i obserwowałam ich rozmowę. Przez chwilę śniłam na jawie, bo od tych filmów które wyporzyczyła Zuzia, zaczęły mi się kleić oczy. To był stek zakłamanych i nudnych filmików, o miłości, która tak naprawde nie przetrwałaby pół dnia.
- Ale ja bym chciała przeżyć chociaż taką jedną romantyczną chwilę z moim chłopakiem - rozczuliła się Patrycja
- Chciałabyś być wykorzystana zdradzona i oskubana z pieniędzy? Bo ja nie. Mój Damian jest taki jaki jest i nie chce go zmieniać, i tak go kocham - dorzuciła Zuzia
- Ja podobnie, a ty Aneta?Aneta!
Ze snu zbudziło mnie wołanie OIi..
- Co? O co chodzi?
- Czemu nic nie gadasz? Nudzisz się w naszym towarzystwie?
- Tylko trochę ..
- Co tam mamrotasz pod nosem?
- Mówię że jesteście najlepsze kolezanki pod słońcem :lol:
- Wróce do pytania. Dlaczego ty jeszcze nie masz faceta?
- To tak jakbym ja się ciebie zapytała dlaczego nie masz dzieci.
- Przecież co drugi pada u twych stóp. A co piąty jest nawet ładny.
- Co ja na to poradzę, że żaden mi się nie podoba?A poza tym mam Kapuczino.
- Ty nie rozumna chyba jesteś...mi chodzi o chłopaka, nie o konia.
- Tak... koń jest lepszy... A tak poza tym, to nawet mi nie śpieszno do faceta...
- Znajde ci chłopaka.... Zobaczysz!
- Trele morele... Ile razy tak będziesz gadać?
- Zakład? Jeśli do końca tego roku nie znajdę ci jakiegoś chłopaka, to wsiąde na Kapuczino
- ?? Przecież ty..
- Tak wiem... Po ostatnim upadku mam wstręt do jazd konnych.. To zakład?
- Umowa stoi...
- A jeśli mi się uda...
- Nie licz na to :P Kup sobie już lepiej jakiś cudowny środek na zakwasy gigant!
- Ej! Ale jak się już w jakimś zakochasz, to mi powiedz, bo to bedzie nie fair, gdy dziwnym trafem zakochasz się dzień po końcu roku...
- Ok....
- Boże! A gdzie są dziewczyny??? Gdzie je powiało???
- Przed chwilą wołały cię żebyś z nimi poszła, ale ty byłaś za bardzo wciągnięta rozmową ze mną..
- To ja lece! Może je dogonię!

Ach te psiapsióły.... Tak się starają mnie z kimś zeswatać... Raz już chciałam z jakimś być, żeby mi dały już spokuj, ale los się inaczej potoczył.Był już koniec zimy, więc do końca roku jeszcze Ola ma dużo czasu.
Przed zaśnięciem jak każdego wieczoru, leżałam na łóżku gapiąc się w sufit. O czym myślałam? Czasem nawet sama nie mogłam odgadnąć, ale najczęściej były to myśli o tym gdzie jutro pojadę z Kapuczino.

cdn
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Gerda

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #1 : 2004-08-26, 20:06 »
czekam na C.D. ;)
Zapisane

Karletka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3339
  • . . . : : :})i({: : : . . .
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #2 : 2004-08-26, 20:41 »
ja też! Fajne opowiadanko! :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #2 : 2004-08-26, 20:41 »

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #3 : 2004-08-26, 20:44 »
-Cześć Aneta, wyglądasz okropnie... - stałam nad zlewem wpatrując się w lustro, gadając do siebie i tym samym robić sobie niesmak z samego rańca - i kolejny dzień, do tej nudnej szkoły... Na szczęście dzisiejsze lekcje nie są takie ciężkie. Nawet odrobiłam prace domową, czyli mogę być z siebie dumna. Kurcze! Jakby tu skąbinować klej na plastykę. Może Ola mi porzyczy, jeśli wogule ma.. Trudno, to tylko klej..

- Witaj Kapi - ten mężczyzna sprawiał, że moje życie, a właściwie ranki przed szkołą, stawały się lżejsze - No Kapuczino, idziemy na pastwisko, musisz nabrać sił przed moim powrotem ze szkoły. Ostrzegam, że będzie długa przejażdżka .. - na te słowa piękny rumak zarżał cichutko jakby mówił : Żaden wysiłek mi nie straszny

- Proszę do odpowiedzi... Anetę - w mojej duszy rozpętała się istna burza z piorunami i gradem. Krótko mówiąc, prawie dostałam zawału, a wszystko za sprawą tego, że teraz właśnie szłam do odpowiedzi z geografii. A miałobyć tak pięknie... - Opisz ukształtowanie ameryki północnej, oraz klimat tam panujący - pustka... w mojej głowie nie przewidziałam miejsca na takie głupoty. Choć cała klasa starała się mi jakoś dopomóc, lecz z tyk wszystkich szeptów nie mogłam wyłowić poprawnej odpowiedzi.
- Ameryka Północna .. yy .. tam jest Kanada! - krzyknęłam szczęśliwa - tam mieszka moja ciocia!
- Siadaj. Jedynka
- No jak to?! Skąd pani może wiedzieć, że moja ciocia nie mieszka w Kanadzie!!!
A niech to! Koniec roku już nie długo, a ta głupia jędza jedynkę mi wstawiła. Próbowałam się bronić, a razem ze mną cała klasa, ale jest jedna głupia zasada. Co kolwiek by się stało, nauczyciel ma zawsze racje. :grr:

- Nie przejmuj się Aneta.. Dni geograficy są policzone - Łukasz próbował mnie pocieszyć.. Na próżno, bo ja się wogule tym nie przejmowałam, ale liczy się gest - Idę do sklepiku, kupić ci coś?
- A co ja mam tu siedzieć na tej ławce.. Pójdę z tobą.
Lubiłam bardzo Łukasza, trochę za bardzo się mną opiekował ( był prawie moim chłopakiem, ale inaczej się stało ) ale nie wkurzał mnie jak niektórzy. Był sobą nie próbował być w centrum uwagi , ani nie powtarzał słów innych.
- Smacznego
- Dzięki Piotrek - kiedyś mi się nawet podobał, ale od pory gdy go poznałam, wszelkie wierzenia, że miłość istnieje, legły w gruzach. Zajadając drożdżówkę za 70 gr ( zdzierstwo!) rozmawiałam z Łukaszem o ładnej pogodzie.
- Jak myślisz, ciepło jutro będzie?
- Daj spokój jeszcze śnieg leży
- Wybacz, że pytam, ale już nie wytrzymam... Masz dzisiaj wolny wieczór?
- Chcesz się ze mną umówić na randkę?
- Nie.. a.. właściwie to tak ...
- Wybacz na chwilkę, zastanowię się.. hmm . Nie!! - tak to kończy każdy, jeśli wypowie jakiekolwiek słowo związane z randką, lub czymś podobnym.
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #4 : 2004-08-27, 21:14 »
bardzo fajne czekam na cd ;) :D
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #5 : 2004-08-27, 23:18 »
no i kolejne wielkie opowiadanie vitani, no czekamy, czekamy z niecierpliwością :;d:
Zapisane

yashima00

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2702
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #6 : 2004-08-28, 09:27 »
świetnaste :;d:
poroszę dalej
Zapisane
-

pola

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #7 : 2004-08-28, 11:40 »
CD !!!!!!! :wink:
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #8 : 2004-08-28, 12:55 »
Zgadzam sie,ze konie sa lepsze od facetów :mrblue: A tak serio, to świetne opowiadanko i jak reszta czekam na CD :hehe:
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #8 : 2004-08-28, 12:55 »

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #9 : 2004-08-28, 14:54 »
Vitka dawaj teraz ciągotke to poczytam i wiem że masz czas teraz więc sie nie wykrecaj tylko wklejaj te ciągoty bom musze przeczytać KONIECZNIE :!!!:
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #10 : 2004-08-28, 15:25 »
- Ola!! Podasz mi moją czapkę? - nareszcie był koniec dzisiejszych zajęć. Teraz toczyła się walka w szatni o dojście do własnej szafki.
- Łap!!! - Ola rzuciła mi ją nad tłumem ludzi, lecz niestety nie złapałam jej, tylko znikła wśród bezlitosnych uczniów.
- O nie! ... - osunęłam się w szczelinę pomiędzy szafkami a ścianą. Tam byłam bezpieczna.
- To nie twoje Aneta?
- O wielkie dzięki Patrycja! - powiedziałam odbierając od koleżanki zmaltretowaną brązową czapkę - chyba zacznę chodzić kaszkiecie, bo coraz cieplej się robi
- Każda dobra wymówka, aby tylko nie prać czapki :P
- Święta prawda
- Robię w sobotę imprezkę, przyjdziesz? - to właśnie Patrycja słynęła z robienia najlepszych imprezek w rejonie - może poznasz w końcu jakiegoś chłopaka
- Znam wielu chłopaków
- Oj Aneta, Aneta... Dobrze wiesz o czym mówie.
- Może przyjdę...
- O 20 się zaczyna, mile widziany prowiant. Spodoba ci się, tym razem robimy imprezę w stylu country, mile widziane stroje kowbojskie. Co ja gadam!? Przymusowe!
- O, to coś napewno znajdę :)
- Może wybierzemy się dzisiaj do sklepu Artka!
- Chyba nie mogę..
- Nie przyjmuję tego do wiadomości! Przyjadę po ciebie o czwartej! Pa!

No to pięknie, nici z przejażdżki konno. Nie wiem po co niby mam do niego iść... No ale cóż, czego się nie robi dla przyjaciół.
W drodzę do szkoły dorwała mnie Zuzia
- Ej! Idziemy do Las Vegas? - "Las Vegas", tak nazwaliśmy miejsce, gdzie się nauczyłam jeździć konno
- Po co mam tam iść?
- Byś poszła z Kapuczino, i razem pojechalibyśmy w teren - propozycja tak właśnie spędzenia wolnego czasu korciła mnie, ale niestety byłam już umuwiona  - to jak?
- A pytałaś się instruktora  czy takie coś wypali? Nie wiem jak zareaguje Kapuczino na dwie klacze, bo nie wiem, czy cię puści samej na Pufie.
- Pozbędziemy się go...
- :evil:

Trudno było mi podjąć właściwą decyzję, ale już postanowiłam.. Jade w teren, i niech się dzieje co chce!
Przywitałyśmy się z instruktorem, który był naprawde zdziwiony moim przyjściem w tamte strony. Popatrzyłam tylko w tamto miejsce...Ożyły wspomnienia.. Dawniej stał tam Gustaw - koń nad końmi, nawet Kapuczino , choć był moim koniem na własność, nie był tak bardzo wspaniały i szlachetny jak on . Boks po nim został pusty. Dzień w którym go sprzedali, był dniem po którym zaczęłam myśleć poważnie o samobójstwie. Od tamtej pory moja noga tu nie stanęła. Dopiero dzisiaj, po roku cierpienia. To nie znaczy oczywiście, że nie kocham Kapuczino.
Osiodłali obie klacze i pognaliśmy hen na pole. Instruktor, jak zwykle szalał po burakach , pokazując jak to on świetnie umie jeździć. A my z Zuzią osunęłyśmy się na bok i udawałyśmy, że go nie widzimy.
Nagle zza miedzy wyskoczył spłoczony zając, który był równie bardzo przerażony jak klacz instruktora -Negra
Odskoczyła jak oszalała zrzucając w jednej sekundzie swego jeźdzca. W pierwszej chwili zareagowałyśmy na to głośnym śmiechem, lecz widok instruktora wiszącego na strzemieniu u boku oszalałej kobyły, nie był godny śmiechu, i zaczęłyśmy gonić Negrę , co nie był łatwym zadaniem. Głowa instruktora obijała się o grudy ziemi jakby był szmacianą lalką, a pokrutce gdy kamienie nadarzały się częściej, widać było na nich ślady krwi, które ciągnęły się , dopóki nie zdołałyśmy zatrzymać konia. Gdy oswobodziłyśmy go był nieprzytomny, Zuzia płakała.. Nie dziwię się jej, gdyż głowę miał tak potarachaną, że zastanawiałam się, czy te zakrwawione fałdy na czubku głowy to nie mózg.
Krzyczałam do Zuzi żeby zadzwoniła po pogotowie, ale na nic się zdały moje krzyki. Była tak roztrzęsiona, że nie mogłam jej uspokoić. Wyrwałam jej komórkę i pospiesznie wykręciłam 999.

Zabrali go na noszach... Wciąż żył, ale lekarze nie byli dobrej myśli.
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #11 : 2004-08-28, 15:33 »
:hahaha: o boze jeszcze nigdy tak sie z czegos nie śmiałam wiem że to nie jest śmieszne :;d: :hahaha: Super chce jescze!!
Zapisane

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #12 : 2004-08-28, 21:07 »
Vitni pisz więcej :!!!: to jest świtne :wink:
Zapisane

Arwen

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #13 : 2004-08-28, 21:54 »
Bardzo fajne opowiadanie. Czekam na ciąg dalszy :mrblue:
Zapisane

Rachela

  • *
  • Wiadomości: 2498
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #14 : 2004-08-28, 22:22 »
Cytuj
Głowa instruktora obijała się o grudy ziemi jakby był szmacianą lalką, a pokrutce gdy kamienie nadarzały się częściej, widać było na nich ślady krwi, które ciągnęły się , dopóki nie zdołałyśmy zatrzymać konia. Gdy oswobodziłyśmy go był nieprzytomny, Zuzia płakała.. Nie dziwię się jej, gdyż głowę miał tak potarachaną, że zastanawiałam się, czy te zakrwawione fałdy na czubku głowy to nie mózg.


o matko kochana myślałam że się posikam ze śmiechu  :lol:

vitani szybko wrzucaj tu cd  :wink:  super opowiadanko  :D  
konie są lepsze od chłopaków - święta prawda  :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #14 : 2004-08-28, 22:22 »

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #15 : 2004-08-29, 22:13 »
- I co?
- Nadal nic nie wiadomo. Narazie jest w śpiączce.
Siedziałam obok sali w której leżał instruktor. Zuzia właśnie doszła z chipsami.
- Cebulkowe? Moje ulubione!
- Zaraz polecę po Snikersa.
- Kup i mi.
Podchodzi do nas żona poszkodowanego
- Idźcie lepiej do domu, to może potrwać długo.
- A co się dzieje?
- Będzie miał operację
- Na głowe?
- Tak
- Spadamy Zuzia..
- Ale ja chciałam kupić Snikersa!
- A dasz gryza? ...

Gdy opowiedziałam o tej historii w domu, rodzice prawie posikali się ze śmiechu.
- Bo ja mówię wam, chciał nabrać sobie do bukłaka wody z rzeki, i tak się niefortunnie wyplozł z konia i upadł na głowe...
Musiałam zmyślić tę historyjkę. Gdybym opowiedziała jak to naprawde się stało, nie pozwoliliby mi jeździć. A tego nie chciałam.

- ... zbliża się wiosna a razem z nią przedstawienie które zaprezentują nam ochotnicy...
Ochotnicy... Też mi coś... Mnie wdarli na siłe rolę Goplany, choć broniłam się rękami i nogami, a teraz to mówią na apelu, że ochotnicy.. Najgorsze jest to, że wogule nie znam tekstu, bo "Balladyna" gdzieś mi się zapodziała. Trzeba będzie zachorować na wiosnę.
- Jestem Jacek .. - z knucia planów wydarł mnie jakiś chłopak. Chyba o rok starszy. Widuje go czasem na szkolnych korytarzach. Był nawet ładny, ale żeby się z nim wiązać? Co to to nie!
- Czego !? - to nie była najwspanialsza z wypowiedzi, ale najwidoczniej inaczej nie umiem
- Chciałem tylko się z tobą poznać, bo gramy w tym samym przedstawieniu na wiosnę
- A tak, tak wiem..
- Jest dzisiaj próba po lekcjach o 16 . Przyjdziesz?
- Oczywiście - że nie.. tą drugą część zdania powiedziałam sobie w myślach. Po prostu mi się nie chcę. Przeciesz i tak będe chora, to bo co niby mam tam być?

Deszcz, błoto.. To nie jest idealna pogoda na teren. A jeszcze rano było tak ładnie. Zapowiada się nudny wieczór przy odrabianiu lekcji... Zaraz... za pół godziny zaczyna się próba. Może jednak będzie fajnie?
Sięgnęłam za niebieską kurtkę oraz czarną parasolkę i już byłam gotowa do wyjścia.

- Spóźniłaś się!
- Ale grunt że jestem...
Od samego progu zostałam wspaniale przywitana okrzykami nauczycielki.
- Teraz twoja kwestia Aneta
- Która?
- Jacek, powtórz Anecie dialog, który przed chwilą powiedziałeś
- " Jakżeś głupia, mości pani - Nic sobie, to znaczy, że nic nie przygani Mojej piękności ... to jest, żeb piękny. A zwę się grabiec"
- Ale szmira...
- Słucham Anetko? Cośty powiedziała?
- Że to jest głupie i nie będę w tym grać choćby się waliło i paliło.!

Wybiegłam z sali . To było piękne zagranie. Potem poszłam na lody gdzie dostałam SmSa.
"Przepraszam , to była głupia kwestia" -Jacek
Boże Święty! Jaka kwestia? Jaki Jacek? I skąd ma mój numer?!
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #16 : 2004-08-29, 22:22 »
sssssssssuper :D czekam na cd i mam nadzieje ze bedzie szybko :P
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #17 : 2004-08-29, 22:45 »
hehe :lol: widze że niejest już ze mną tak źle, otrząsnełam się jakoś :evil: superaskowe jest to twoje powiadanie vitani pisz dalej no i częściej :!!!:
Zapisane

Arwen

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #18 : 2004-08-29, 22:46 »
Hehe! Świetne! czekam na dalszą część :)
Zapisane

navel

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #19 : 2004-08-31, 11:45 »
to jest swieeeeeeeeeeeetne! :mrgreen: Dawaj CD, bo jak nie to... :diabolik:
Zapisane

Sche-Wa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1143
  • Your soul stinks like shit
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #20 : 2004-08-31, 20:48 »
fajne ;) cd dawaj ;P
Zapisane
zobaczysz kiedyś prawde

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #20 : 2004-08-31, 20:48 »

kraksa

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #21 : 2004-09-01, 14:48 »
TO JEST NAJLEPSZE Z NAJLEPSZYCH!!!! DAWAJM CD!!!  :lol: sorki poniosło mnie :lol:
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #22 : 2004-09-02, 21:16 »
"..Czasem myślę, że mi szczęścia brak, wszystko jakoś się układa wspak.. "
- Przynudzasz Krzysiu! - jednym ruchem palca zmieniłam kanał na wieży..
".. dokud se zpívá, ještě se neumřelo.."
- No! To jest cool! Przynajmniej słów nie rozumiem...
[Puk!Puk!]
-Proszę
- Wiesz która godzina? Druga w nocy, zcisz to i natychmiast idź spać!
- Ale ja odrabiam jeszcze lekcje
- Za pięć minut mam nie widzieć światła u ciebie.
"Odrabiam lekcje" a to ciekawe :P, a może raczej niemożliwe. Zamiast zeszytu do matmy przed moim nosem leżały Złote Myśli jakiejś kumpeli z klasy. Szkoda tylko, że poraz setny piszę "brak" . To nie moja wina, bo co drugie pytanie tyczy się sympatii.

- Czipsy za pięćdziesiąt i colę!
Długa przerwa. Przydałoby się coś zjeść
- A może jeszcze rogalika z czekoladą!

- Jak tam próba ci poszła? Słyszałam że nieźle :P
- Przestań tak mnie straszyć Ola! Mogłam się udławić!
- Wybacz, nie wiedziałam, że jesz
- A co ? Już plotki o próbie rozniosły się?
- Z tego co słyszałam szykuje ci się spotkanie z dyrektorem.
- Co?!! za co??
- Za pyskowanie nauczycielowi i za obrażenie Tekstu Słowackiego
- Olaboga! Ależ ja się boje ... Gówno mi zrobią... To ja mu powiem, że pani od polskiego mnie szantażowała.
- Co? Jak to?
- No powiedziała, że jak nie zagram, to obniży się mi stopień z polskiego
- Wiesz co najlepiej zrób?
- Hy?
- Zagraj to! Powiem ci szczerze, że nikt nie wierzy w to że zagrasz. Mówią, że zapewne wymyślisz sobie na tenczas jakąś chorobę.
- Kto tak mówi?
- Wszyscy
Zrobiło mi się przykro, pierwszy raz z tak błahego powodu...Nie wierzyli we mnie..

Poszłam na próbę..

- Kogo nas tu przyniosło? Aneta!, Miło cię znów zobaczyć
- Dzień dobry
- Pytam po raz ostatni, grasz czy nie tą rolę?!
- Gram!
- A zdajesz sobie sprawe, że to jest za miesiąc, a ty nic nie umiesz?
- ...
- Tak więc myślałam nad tym...Oryginalnie będzie, jeżeli nie będziesz nic mówić, nawet nie ruszysz ustami, tylko wyznaczy się kogoś do czytania za ciebie dialogów.
- Myślicie że nie dałabym rady się tego nauczyć?
- Jeśli chcesz, proszę bardzo.. Nie bronię ci.

Postanowiłam się zgodzić z jej pomysłem, może to i lepiej?

- To może zaczniemy próbę, od tego jak Goplana spotyka Grabca.. Aneta z Jackiem, zaczynajcie.
- "Czy mię kochasz mój miły?"
- Ha?... trzeba skosztować...Na przykład daj całusa
- Co ?!! Mam się z nim całować????
- Ale tak  na niby..
-"Stój! ... pocałowanie to ślub dla czystych dziewic. Na dziewiczym wianie za każdym pocałunkiem jeden listek spada. Nieraz dziewica czysta i smutkami blada dlatego, że spadł jeden liść u serca kwiatu, nie śmie kochać i daje pożegnanie światu, i do mogiły idzie nigdy nie kochana.
- Coś waćpanna jak mniszka.
- Raz pocałowana będę twoja na wieki - i ty mój na wieki
- Ha, pocałunek bliski, a ten "mój" daleki
- Wy faceci tak zawsze!
- Aneta! Nie przerywaj!! - ponaglała nauczycielka - teraz scena z całowaniem. Ale to sobie pominiemy, jak będziesz mieć strój, to będziecie mogli się zakryć i wcale nie musicie się całować..
- Ale ja muszę napoić konia..
- Widzę, że ci bardzo zależy na tym przedstawieniu. Powiedz że nie chcesz, to znajdziemy inną. Bo szkoda naszego cennego czasu.
- Nic z tego! Wchodzę w to!
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #23 : 2004-09-05, 13:44 »
hehe super :!!!:  Może coś jeszcze bedzie z ciebie i Jacka? :chytry: no i tysz na J :lol: ok pożyjemy zobaczymy tylko oby jak najszybciej wstawiaj tą ciągote, ja kupie cini minis a ty w zamian masz miec  po nim napływ natchnienia i napisać dzis ciągote ok?
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #24 : 2004-09-05, 13:49 »
Najelpszy jest tekst : " ale ja musze napoic konia " :lol:
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Arwen

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #25 : 2004-09-05, 14:49 »
Hehe...Dobre :lol:

Coś mi się zdaje, ze oni się na końcu pocałują... :chytry: (gdy już będzie to główne przedstawienie) :lol:
Zapisane

Karletka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3339
  • . . . : : :})i({: : : . . .
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #26 : 2004-09-05, 20:31 »
Pisz,pisz Vitani to świetne jest :)
Hehe najlepsze "musze napoić konia"-zgadzam się=]
Ej ale...Ona nie była w tej stajni przez rok...Czy to znaczy,że przez rok nie odwiedzała Kapuczino? :?
Zapisane

Arwen

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #27 : 2004-09-05, 21:29 »
Nieee....Kapiczino nie był w tej stajni...chyba... :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #27 : 2004-09-05, 21:29 »

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #28 : 2004-09-07, 22:44 »
Bo to ejst tak ze ta stajnia w której nie była przez rok to ejst taka stajnia do któej chodziła jeszcze dawno jak nie miała Kapucino i tam miała takiego innego ulubionego konia ale własciciele sprzedali go a ona już więcej tam nei wróciła. Po tem kupiła sobie Kapucino i on mieszkał u niej w stajni koło domu. Więc z wyjaśnień to by było na tyle... VITANI PISZ :!!!: :!!!: :!!!: :!!!:
Zapisane

kraksa

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #29 : 2004-09-15, 18:37 »
Vitani - coś mi się wydaje ,że ty troszeczke uparta jesteś... :roll:
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 9   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.117 sekund z 28 zapytaniami.