Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 9   Do dołu

Autor Wątek: Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )  (Przeczytany 27072 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

koniulka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2541
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #150 : 2004-11-24, 12:58 »
Dwa kufle piwa :lol: kurcze to ile one maja lat :P CD :)
Zapisane
Na zawsze w naszych sercach...

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #151 : 2004-11-24, 17:39 »
haha, na trawienie :P
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

kraksa

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #152 : 2004-11-26, 20:34 »
vitani - to że my nie piszemy że chcemy to nie oznacza że my na serio nie chcemy!!!  :lol:  masło maślane  :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #152 : 2004-11-26, 20:34 »

olc!a

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #153 : 2004-11-27, 15:19 »
no ładnie... :P
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #154 : 2004-11-27, 16:02 »
ja tsz chcem :P a jak ja wparowałam z tym pistoletem to miałam kapelusz cowbojski? hehe a moze miałam swój nowy kask? :P haha... fajnie pisaj jeszczem, odrazu jak tylko wrócisz ode mnie z andrzejek ;P
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #155 : 2004-11-28, 18:25 »
Ciekawe jak tam Likoi? Jego wyjście było zastanawiające, aż się bałam do niego pójść... Ale co ja??! Niech on do mnie przyjdzie jak taki mądry!
Dziadkowie przyjechali i na szczęście żadnych śladów rozbujstwa itp nie zauważyli..
Postanowiłam dzisiaj, że pójdę do Pawła ... Trzeba sobie pare spraw wyjaśnić...
Stanęłam przed drzwiami jego domu, wzięłam głęboki oddech, i nacisnęłam na dzwonek..
Otworzyła jego mama.. Po krótkiej rozmowie z nią, oznajmiła mi, że pojechał z siostrą na kolonie...
Dziwne...Przecież co roku to ja jeździłam z nim... Choć nie będe mieć za to do niego żalu, bo nawet sama nie wiem, czy bym się zgodziła, po tym wszystkim.. Trudno. Coś trzeba było dzisiaj ze sobą zrobić.. ..hm... Mam!!! Zmówie dziewczyny i zrobimy u mnie biwak!!!

[ u Zuzi]
- .. no i co Zuzia o tym sądzisz? - spytałam
- Super pomysł!!Byśmy zrobiły sobie obóz przetrwania co? Ej! A może nie robiłybyśmy obozowania u ciebie na polu, bo to już troche nudne, ale mogłybyśmy na przykład rozbić namiot za lasem, albo w wąwozie!
- Sama nie wiesz o czym gadasz!!! Patrycja - zwykły niedźwiedź przejdzie koło namiotu, a ona się boi..
- No tak... to wyjątkowy przypadek strachliwca... hm... wiesz co?? Znajdźmy jakieś super drzewo i zróbmy na nim domek, co? Jakby asię nam udało byłoby extra!!! I jeśli byłby wystarczająco duży i mocny, to mogłybyśmy w nim nocować!
- Ale gdzie znajdziesz u nas w lesie takie drzewo??
- Trzeba by było poszukać.. A może byśmy jeszcze raz obczaiły ten dom w lesie..
- Nie!!!! yy.. Przecież pamietasz co było ostatnio!
- A no właśnie,.. ja uciekłam, ale ty zostałaś.. i co? Zobaczyłaś coś??
- Nie, bo też zdążyłam uciec...
Oh mój Boże... Co to by było jakby się dowiedziały gdzie Likoi mieszka! Uznałyby go za jakiegoś wariata, człowieka , który ma nierówno pod sufitem.. A może i tak jest? Raz jest taki, a raz śmaki...
- Dobra... to zróbmy u ciebie... Ale bez namiotu!! Pod gołym niebem!!!
- A nie boisz się, że jakiś świerszcz ci skoczy na twarz? I co to wtedy będzie??! :szok:
- No wiesz co?! Ty potrafisz człowiekowi wszystko obrzydzić.. A ja tyle powiem, że " do odważnych świat należy" i będę spać pod gołym niebem.. A gdzie zgubiłaś.. no tego.. jak mu tam.. Lukiryk? ..Loykot yyy..
- Likoi
- No właśnie!! Co się z nim stało?
- Yyy... ... ni ma go bo... yy... porwali go kosmici!!!!
- Aha.. A to ci dopiero...

Zdzwoniłyśmy brygadę, i udaliśmy się na naradę ...
Wszyscy byli za... no... może oprócz Patrycji, która jeszcze nie wie, że to będzie obozowanie bez namiotu... hihi...
Razem z Zuźką rozpoczęliśmy przygotowania do noclegu ( w pięciogwiazdkowym hotelu). Ja poszłam do lasu poszukać odpowiednich kijków ( na kiełbaski i na powieszszenie garnka z wodą.), a Zuzia w tym czasie próbowała rozpalać ognisko..
Ach... cudownie było w lesie... tak pięknie ptaki śpiewały...
Po godzinnych przeszukiwaniach znalazłam dobre - jak mi się wydawało - patyki...
To raczej nie będzie obóz przetrwania, bo ze składkowych pieniędzy nakupiliśmy kiełbasek i chińskich zupek, a powinnyśmy polować na pędraki.
Nazbierałyśmy poziomek, jagód i malin, więc deser mamy wspaniały i tylko pozostało się martwić o dużą ilość papieru toaletowego ;)
Gdy przyszły Patrycja z Olą, ich reakcja na to wszystko była odwrotna.. Patrycja dostawała zchizy, i chciała wracać do domu...
Nie mięliśmy wyjścia... musiałyśmy ją związać do drzewa i zakneblować buzię.. Co jak co, ale nasza paczka jest jak najbardziej oddana na pomoc któregoś z jej członków ;) ...
Nadeszła noc... Rozwiązaliśmy Patrycja, bo po ciemku to nawet nie chce się ruszać z miejsca, gdzie rzekomo była bezpieczna...Zapewniałyśmy, że przez te nasze śmichy-chichy to już żadnego zwierzącia nie ma w promieniu 6 kilometrów... Wkrótce zaklimatyzowała się jak Ola wyciągnęła swoje winko... Usprawiedliwiaja, że przyniosła tylko w niewielkim słoiku, bo jej rodzice zaczynają się dziwić, co tak szybko go ubywa..
Po godzinie Ola z Patrycją udawały nawalone, Zuzia już spała, a ja rozmyślałam patrząc przy ognisku... Jeszcze rok temu, w takim samym składzie, w takim samym miejscu, patrząc na płomień, rozmyślałabym o czymś zupełnie innym, jeśli wogóle... Czy aż tak bardzo się zmieniłam?
Położyłam się do śpiwora, w którym było piekielnie gorąco.. Niebawem tylko ja pozostałam wśród żywych , ale melancholijne zawodzenie jakiegoś psa sprawiło, że i ja zasnęłam...
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

olc!a

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #156 : 2004-11-28, 19:15 »
No postępy =]
Pisz jeszcze :)
Zapisane

Arwen

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #157 : 2004-11-28, 22:29 »
No no...winko  :lol:
Czekam na cd
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #158 : 2004-11-28, 23:06 »
tak winko było pychotka, i twoje i oli szkoda tylko że tak malusienko ;((( :p No oczywiscie czekam na ciagoty :wink: a co to za zawodzenie psa? ja sie domyślam... ale nie powiem... :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #158 : 2004-11-28, 23:06 »

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #159 : 2004-11-29, 09:06 »
no, no tylko sie tam nie stoczcie na dno całkiem przez te winka i piwka :lol:
czekam na cd mam nadzieje że jak najszybciej bedzie :) :D
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #160 : 2004-11-29, 15:39 »
eee nieee... raczej się nie stoczymy... tata pilnuje gunsiora  :roll:  ;)
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

kraksa

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #161 : 2004-11-29, 18:55 »
ja terz chyba się domyślam co do tego psa
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #162 : 2004-11-29, 23:38 »
a widzisz kraksa jakie my domyślne :wink: 8)
PS: Czekam na CD CD CD CD CD CD :!!!: :!!!: :)
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #163 : 2004-12-02, 20:27 »
"Likoi" ? Groźny powiew wiatru, krew.. :shock: Potem krzyk i cierpienie.. poznaje, to ja.. umieram..
To by tylko sen.. Obudziłam się, ale było jeszcze ciemno.. Ziemia nadal była spowita nocnym płaszczem z kolorowym brokatem.
Księżyc był w pełni, co uniemożliwiało mi spokojne zaśnięcie. Patrzyłam na jego ogromną postać, która próbowała się ukryć za pobliskimi domami. Widać było na nim szare kratery. Mówiąc krótko przypominał mi kartofla. Lubiłam w czasie biwakowania, budzić się w śroku nocy, bo można było usłyszeć różne ciekawe rzeczy. Ostatnio, a było to już dawno, słyszałam piłę motorową w lesie ( dziwne? Kto o 2 w nocy ścina drzewa ? :P ). Były też momety grozy, kiedy to słyszałam strasznie dziwne wycie psa.. Nie mogę tego opisać w żadnym słowie tego języka. Wiem tylko, że to było bardzo przerażające.
Jest tylko jedna różnica, pomiędzy tamtym obozowaniem, a dzisiejszym. Namiot, choć nie był najbezpieczniejszy, to dawał jakieś tam poczucie bezpieczeństwa. Kawałek prześcieradła, ale zawsze.A teraz? Goło i niezbyt wesoło.  
Najgorszy był ten dźwięk, a właściwie ta cisza. Tylko szum w uszach, taki groźny, nasilający się za każdym uderzeniem serca. Jakby smigła helikoptera puszczone w zwolnionym tempie.. Okropność!.
Tej nocy widziałam wiele spadających gwiazd. Raz nawet udało mi się w tym samym czasie gdy spadała wypowiedzieć życzenie, którego niestety już nie pamiętam. Działo się to wszystko jakby to był jeden wielki sen.
Ogień się jeszcze żarzył. Ups! Zapomniałyśmy wyjąć kartofle. Wstałam.. Próbowałam je odkopać. Niestety. Jak się potem okazało nic z nich nie będzie..
Nagle usłyszałam krzyk w lesie! Potem wołanie o pomoc! Serce podskoczyło mi maksymalnie do gardła.KRZYK! I cisza.. Bałam się.. Próbowałam sobie wmówić, że to wytwór mojej wyobraźni. A może lepiej by było obudzić dziewczyny i spadamy do mnie do domu co sił w nogach. Moje myśli walczyły ze sobą.. " Jak Likoi potrafi mieszkać tam w tym groźnym lesie" .. Dotąd uważałam go za bezpieczny.. W tej chwili czułam się podobnie jak pewnej nocy wyjżałam przez okno, zobaczyć czy burza nadchodzi, bo się błyskało.. Nie było żadnych grzmotów, huków itp, choć błyskało się strasznie. Zamykając okno pojawiła się na horyzoncie ogromna jasna jak słońce kula . Ostatni błysk i kula spowrotem zaszła za drzewami... To niby słońce nie wydawało żadnych promieni. Samo w sobie było jaskrawie żółto pomarańczowe, a poza jego obrębem była ciemnia..
Wspomnienie o tym troche uspokoiło mnie, ale nadał uważałam że lepiej się stąd zabierać.. Bałam się ruszyć. Może lepiej jak przestane oddychać , schowam się pod śpiwór, to "to coś" co było powodem krzyku człowieka w lesie, mnie nie zauważy? Może uzna, że smaczniejsze są dziewczyny ... Albo zaprosze kochanego stwora na przepyszne pieczone ziemniaczki ? Poczym stwór dostanie zatrucia, i zostanę bohaterem narodowym..
Odwaga na chwile do mnie zagościła, ale tylko na chwile.. Zaraz... gdybym dorzuciła kamieniem do klatki psów u sąsiadów, to zaczę by ujadać i może bestia by się wystraszyła... Niech no ja tylko znajde dobry kamień..
Psów u siąsiada było do groma, więc jak trafie w dach jednek klatki do gwarantowane, że cały zakrzówek się obudzi :P .
Znalazłam dwa dość spore kamienie.. Pierwszy rzut... Kurza twarz! Hibiłam .. Spokojnie Aneta.. Skoncentruj się, bo to ostatni twój kamień.. Następny rzut! Chwila ciszy, nasłuchiwanie brzdęku i .. cisza..
Świetnie! No to po nas..
Patrząc na spalone ziemniaki wpadłam na pewien pomysł. Rzut ziemniakiem .. Sukces!!! Za pierwszym razem!!! Dobre kartofelki, na was można liczyć..
Zgodnie z planem jazgot się zaczął. Klympy ani drgnęły, tylko Zuzia zaczęła recytować " Gościu siąć pod mym liściem .." dalej było niezrozumiale..  Ola obracając się z boku na bok walnęła Patrycję, która na chwilę się ocknęła oddała jej i znowu poszła spać..
Nie wiem czy jeszcze uda mi się zasnąć.. Przynajmniej spróbuje. Zamknęłam oczy i usiłowałam liczyć owce... Chyba za 547 owcą udało mi się zasnąć...
Znowu krzyk!! Tym razem rozpoznałam głos.. Partycja. Bać się czy się nie bać.. Najlepiej to sprawdzić co się stało.
To był już dzień, piękny poranek, troche wilgotno było od rosy, ale patrzę... najpierw na Patrycję, która gryzła z szoku swojego jaśka patrząc na ognisko
- Co ci do jasnej.. - teraz widziałam.. w ognisku była noga..
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

olc!a

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #164 : 2004-12-02, 20:32 »
O_o
Sama noga?
Pisz jeszcze, niech to się wyjaśni :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #164 : 2004-12-02, 20:32 »

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #165 : 2004-12-02, 20:57 »
Cytuj

 Gościu siąć pod mym liściem .."

ostatnio sie mialam tego wiersza na pamięć uczyć :P

noga... spoko czyżby komuś odpadla i się sfajczyla :lol: :P
pisz szybciutko dlaej :D
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #166 : 2004-12-03, 20:37 »
Cytuj
tylko Zuzia zaczęła recytować " Gościu siąć pod mym liściem .."

hahaha... :hahaha: no co lubie ten wiersz... ja sie go nauczyłam w 10 minut na polskim po czym mnie spytała :P a jaszcze na przerwie nie umiałam... wiersz jest rulez! A ta wogóle jak już mówiłam to pewnie moja noga bo ostatnio zgubiłam tą zapasową... o nie a tak ją lubiłam ;(
PS: DOMAGAM SIE CD :!!!: :!!!:
Zapisane

kraksa

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #167 : 2004-12-03, 20:59 »
... nam dzisiaj babka zadała ten wiersz... łomatko... to jest straszne! a tak apropos to PISZ VITKA PISZ!!!
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #168 : 2004-12-03, 23:43 »
najlepsze jest "...tu zawżdy chłodne wiatry z pola nawiewają" :P ale ni nie pokona Bogurodzicy, a tak pozaty to dziwne że ci zadała mojej klasie zadała w tym roku czyli 2 gim. ale my wiecznie opóźnieni jesteśmy :P A co do Bogurodzicy to najlepszy jest fragment:"Zyszczy nam, śpuści na..." :P
Zapisane

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #169 : 2004-12-04, 10:37 »
Superowe opowiadanie Vitani, mam wrażenie jak bym czytała książke... pisz szybko CD plis ;)
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #170 : 2004-12-04, 16:21 »
- Patrycja! Uspokójże się!! - od 15 minut próbowałam załagodzić sytuacje... Zuzia z Olą gdzieś zniknęły... Boże! - pomyślałam sobie - to nie może być prawda..
- Po co ja się na to godziłam! - histeryzowała Patrycja - Zaraz! .. Ja się na to nie zgadzałam!! To wszystko przez was!!! Tzn.. przez ciebie! Wszyscy zginiemy!!!..
Nie rozumiem dlaczego tak panikowała.. Przecież mój dom stał z jakieś 100 metrów dalej..
- Spokojnie.. To że jakaś noga leży w ognisku, to nie znaczy, że Ola z Zuzią zostały wyciągnięte ze śpiwora, poszarpane, a ich móżdżki wyciekały, jak glut nocy listopadowej.
- Ale ja się nie martwie o nie! Ola miała nasze pieniądze składkowe!! Umrzemy z głodu!!!! -  :?

Jak potem się okazało, nasze zmartwienia poszły na marne.. Ola z Zuzią przyszły, twierdząc, że były w sklepie kupić coś do żarcia.
- Ale co to za noga? - spytałam
- Jaka noga? To przecież spalone drewno... Aj Aneta.. - pukała się w głowe Ola..
Po godzinie dziewczyny poszły do domów... Obóz przetrwania raczej nie wyszedł.
Ja zostałam przyjżeć się z bliska temu dziwnemu drewnu... Może rzeczywiście to nie noga.. :roll:  

Wieczorem postanowiłam obejżeć jakiś ciekawy film... Przełączałam z kanału na kanał, ale nic nie było... Na jednym poseł, na drugim poseł, na trzecim.. hm.. premier... , na czwartym Paloma, na piątym  Jakieś wiadomości... zajżałam do gazety i podobno po tych wiadomościach będzie ciekawy film... Zrobiłam sobie kanapki z serem i pomidorem, herbate i siadłam do oglądania... Ech.. wiadomości nadal są.. :? .. Nagle kątem oka zobaczyłam w telewizorze znajome miejsce...Co? Nasz las??? Podgłośniłam. O boże!!! Tak to las w Zakrzówku!!
Po wysłuchaniu programu zatkało mnie... W naszym spokojnym lesie, gdzie wszyscy są dla siebie życzliwi, został zamordowany człowiek.... Likoi!!!!  :shock:   ...
Nie miałam dowodów na to, że to on. Nie mówili imienia i nazwiska zamordowanego... Policja do tej pory nie wie, kto lub co  było przyczyną śmierci człowieka...Była mowa także o nodze, a właściwie o jej braku, która najprawdopodobniej została pożarta przez zwierzynę leśną, albo przez stwora, który rzekomo grasuje w naszym lesie od miesiąca...
Zagle coś zapukało w okno. Podskoczyłam dwa metry nad ziemią ze strachu.. To był Likoi. Wybiegłam mu otworzyć drzwi..
- Hej, co słychać? - zapytał
- Gdzie ty się podziewasz!!! Myślałam,że nie żyjesz!!
- Widze, że bałaś się o mnie - uśmiechnął się znacząco
- Nie!! ja.. tylko tak..
- Mniejsza z tym, nie było Jacka?
- A co? bałeś się o mnie? - tym razem ja go przedrzeźniłam
- Nie,.. bałem się o Jacka, bo jeszcze biedakowi coś zrobisz . Mam do ciebie prośbę... Czy nie mógłbym przez jakiś czas u ciebie zamieszkać?
- Co? Po co ??
- Y..y... Bo u mnie dach przecieka, a zapowiadali w prognozie ulewy..
- He? Przecież ty nie masz telewizora :?
- Yyy, no ale słyszałem..
Wiedziałam, że coś kręci.. Ale cuż.. Zgodziłam się.
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #170 : 2004-12-04, 16:21 »

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #171 : 2004-12-04, 18:54 »
super!! czekam!! na więcej!! dawaj dawaj!!! :P "ruszaj mała... nie przestawaj... u DAWAJ DAWAJ!!!" :P :P
Zapisane

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #172 : 2004-12-04, 19:25 »
Śiwietne, pisz szybko CD! Pliss!
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #173 : 2004-12-04, 19:32 »
P I S Z    P I S Z   P I S Z   P I S Z :!!!:  :!!!:  :!!!:
Zapisane

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #174 : 2004-12-04, 19:35 »
Cytat: Zuzika
P I S Z    P I S Z   P I S Z   P I S Z :!!!:  :!!!:  :!!!:


Nio właśnie, pisz vitani pisz, błagam, to jest takie superowe, mówie Ci w przyszłości na pewno zostaniesz sławną pisarką! ;)
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

Zuzika

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #175 : 2004-12-04, 19:51 »
tak!! a ja dostane spora kase za rzeczy związane z nią np. jej pudełeczko na szczoteczke :P albo za jej wpisy do złotych myśli, do pamietników, za rysunki :;d: będe bogata :!!!: czekamy na ciagote!! będziemy cie męczyć :devil:
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #176 : 2004-12-04, 19:54 »
:hahaha: nie no, dajcie odetchnąć .. właściwie to odetchnąć też mi ciężko ...
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #177 : 2004-12-04, 20:05 »
Hehe, ale jak sobie odetchniesz i będziesz miała pomysł na napisanie Cd, to napiszsz, nie?
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

Forum Zwierzaki

Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedz #177 : 2004-12-04, 20:05 »

Arwen

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #178 : 2004-12-04, 23:27 »
Wow...Nieźle...Moze to drewno to jednak noga co? :chytry:

Czekam na CD
Zapisane

navel

  • Gość
Kochanie na śniadanie ( i szklanka zimnej wody )
« Odpowiedź #179 : 2004-12-04, 23:33 »
A drugą nogę znajdziesz w lodówce!  :lol:  :P Dawaj Vitka, dawaj!!!
Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 9   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.105 sekund z 26 zapytaniami.