Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: Pechowe życie Kornelii  (Przeczytany 3887 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« : 2005-01-18, 17:13 »
Napisze kolejne opowiadanie, może to będzie lepsze od poprzedniego i ktoś to będzie czytał(i krytykował jak to było za tamtym opowiadaniem)


Kornelia jest piętnastoletnią brunetką o piwnych oczach, która zawsze ma pecha. On nigdy jej nie opuszcza. Biedna Kornelia próbuje sie nie przejmować tym, że wiecznie ma pecha, ale nie potrafi. W szkole jeszcze nigdy nie dostała żadnej piątki, w drodze do szkoły lub do domu ciągle potyk się o kamienie, kiedy bierze na ręce króliczka to zdarza się, że on siusia jej na ubranie albo wskakuje na łóżko i robi kupke. Kornelia nie umie pływać, więc kiedy jeździ nad jezioro to bierze ze sobą koło, a kiedy wchodzi w nim do wody to okazuje sie, że koło ma dziurę, a przed wejściem do wody jeszcze tak świetnie wyglądało. Koło Korneli ma na sobie ponaklejane piętnaście plastrów.O historii z rowerem lepiej nie mówić. A o tym jak doniczka wylądowała ma głowie Korni tymbardziej.
   Jest piątek wieczór. Kornelia wraca do domu. W swoim pokoju zobaczyła otwartą torbę, w której było pare jej ubrań.
-Mamo co moje ubrania robią w walizce?-pyta Kornelia mamę, która właśnie weszła do jej pokoju.
-Zawsze chciałaś jechać do cioci Tereski kochanie, więc postanowiłam, że tan weekend do niej pojedziemy-zonajmia mama z radością
-Ale, ale przecież ja Ci wczoraj mówiłam, że na ten weekend chcę jechać w góry...do Anety-mówi Korni ze smutkiem
-A jeszcze tydzień temu mówiłaś, że chcesz jechać cioci
-Mamo, ja wiem, że moja młodsza siostrzyczka jest do mnie podobna, ale głosy i twarze mamy inne
-A więc to była Lilian?
-Tak, to był potwór!
-Kochanie, to nie jest potwór, tylko twoja pięcioletnia siostra
-Tak? A przez chwile myślałam, że to zombi.
-Nie mów tak o swojej siostrze! To zróbmy tak, my pojedziemy do cioci Anety, a ty Tereski
-Mamo, przekręciłaś słowa. Wy pojedziecie do cioci Tereski a ja do Anety
-No właśnie, się pomyliło. Pakuj się!-mama wyszła z pokoju, a Kornelia zaczęła się pakować. Dziewczyna ma dziwne wrażenie, że ten weekend u Anety nie wyjdzie zbyt dobrze. W końcu Korni ma zawsze pecha.
C.D.N
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #1 : 2005-01-18, 17:17 »
Fajne nawet i fajne i cdn oczywisce

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
CD
« Odpowiedź #2 : 2005-01-18, 18:32 »
Nastał już drugi dzień czyli sobota. Mama zabiera Kornelii poduszkę i mówi do córki:
-Kornelia! Już jest 9:00 a o 12:00 mamy być u Tereski! Wyskakuj z łózka i chodź na śniadanie!
Kornelia nawet nie poczuła, że nie ma pod głową poduszki i odwróciła się plecami do mamy. Po kliku sekundach Kornelia otworzyła oczy i nie odwracając się powiedziała:
-Ja jade do Anety, a nie do cioci Tereski!
-Ale my Cie podrzucimy do Anety, a w góry jedzie się krócej niż do Warszawy, więc wstawaj i to natychmiast-rozkazująco krzyknęła mama
-Dobra, po co te nerwy, ale wyjdź bo musze sie ubrać-powiedziała Korni wstając z łóżka.
-Dobrze młoda damo, już wychodzę-mama wyszla z pokoju, a Korni pościeliła łóżko i się ubrała. Potem poszła do kuchni, a tata nic nie mówiąc podszedł do Kornelii i wcisnął jej talerz w ręce. Kornelia spojarzała na jajko z ziemniakami ze skwaszoną miną i usiadła do stołu. Zjadła troche ziemniaków i niechętnie nadgryzła kawałek jajka. Odsunęła talerz i poszła przygotowywać się do wyjazdu.
O godzinie 10:00 wszyscy byli już gotowi do wyjazdu. Wyszli z mieszkania, a mama zmknęła drzwi. Jazda samochodem nie była zbyt miła. Lilian przed wyjściem z domu nic nie piła, więc zrzędliwym głosem powiedziała do mamy:
-Mamo!Ja chce pić!
Mama nic nie mówić wyciągnęła butelkę z sokiem wiśniowym z torby i podała Lilian. A mała niezdara przez przypadek wylała picie na spodnie Kornelii. I już po nowych spodniach kupinych wczoraj. Wściekła Kornelia otworzyła okno w samochodzie, wyrwała Lilian butelkę i wyrzuciła przez okno.Rodzicie nie zwrócili nawet uwagi na to, że Kornelia wyrzuciła tą butelkę. A Lilian? Lilian była tak samo wsciekła jak Kornelia. Odwróciła sie od starszej siostry i zaczęła oglądać widoki, a było na co popatrzeć. Po 15 minutach mała Lilian wyciągnęła ze swojego plecaka słoiczek miodu i łyżeczkę. Zaczęła zajadać ze smakiem. Kornelia popatrzyła na małą z obrzydzeniem. Korni popatrzyła na zegarek."Jest godzina 10:45, za 15 minut będziemy u Anety" powiedziała sobie w myśli Kornelia. Nagle poczuła, że coś siedzi na jej nogach. Popatrzyła na swoje spodnie. Były brudne z miodu. Wściekła Kornelia w ogóle nie przebierała spodni, bo pomyślała, że pewnie znowu mała Lilian ubrudzi ją jedzeniem czy piciem. Pięc minut później samochód się zatrzymał, a tata z radością oznajmił:
-Twój przystanek Korni! Pamiętaj, przyjedziemy po Ciebie jutro o 20:00.
-Dobra tato, zapamiętam-Kornelia przewróciła oczyma, tata otworzył bagażnik i wręczył Kornelii bagaż. Mama cmoknęła Kornelie w policzek, a Lilian pokazała swojej starszej siostrzycce język. Korni pomahała rodzince. Samochód odjechał, a Kornelia stanęła przy płotku i czekała na swoją kuzynkę Anetę.
-Kornelia! Witaj kuzyneczko, jak ja Cie dawno nie widziałam-powiedziała Aneta. Kornelia przytuliła swoją kochaną kuzyneczkę. Wzięła swój bagaz i razem a Anetką poszły do małego drewnianego domku. Kuzynka wskazała Korneli pokój, w którym będzie "mieszkać" przez ten weekend.
-Kornelia! Chcesz jajecznice czy kurczaka-zapytała Aneta. Kornelia nie lubiła ani jajka ani kurczaka, więc krzyknęła Anecie, że nie jest głodna. Korni zeszła na dół do kuchni, gdzie Aneta robiła dla siebie jajecznice.
-Aneta, mogę iść do Kappy'ego?-spytała Kornelia
-Jasne, możesz od razu ją nakarmić, bo dzisiaj jej jeszcze nie karmiłam.
-Dobra, to ja idę!-Kornelia narzuciła na siebie bluze i wyszła z domu. Kappy to jest koń Anety, kiedyś był w posiadaniu Kornelii, ale przeprowadziła sie do miasta i konia oddała pod opiękę Anety. Korni nakarmiła konika, a potem wypuściła go żeby pobiegał sobie po łące. Aneta popatrzyła przez okno jak Kappy sobie fajnie biega a Kornelia radośnie biegała za nim.
C.D.N
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

Forum Zwierzaki

CD
« Odpowiedz #2 : 2005-01-18, 18:32 »

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #3 : 2005-01-18, 18:37 »
fajne chcemy zd

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #4 : 2005-01-19, 10:17 »
Jak narazie to tylko ty Kora1993 czytasz to opowiadanie, ale co tam, przynajmniej jedna osoba

-Kornelia, chodź już do domu!-zawołała Aneta Korni-zaczyna sie ściemnać!
-Dobra, zaraz!-odpowiedziała Kornelia i weszła do domu. Z konikiem bawiła się tylko godzinę. Reszte czasu spędziła na siedzeniu, na huśtawce. Korni weszła do domu. Aneta w kuchni już coś pichciła. BUCH-Aneta zobaczyła leżącą na podłodze w przedpokoju Kornelie, szybko do niej podbiegła i zapytała:
-Kornelia, co Ci jest?
-Auć! Co to mydło robi na podłodze?!-spytała ironicznie Kornelia
-Kiedy ty byłaś na dworze, ja myłam podłoge i widocznie zapomniałam wziąć mydła
-Oh! To ja je wezme i odniosę to łazienki!
-Zaraz Korni, najpierw powiedz mi co chcesz na kolacje?
-Zrób mi herbatę i nic więcwej nie chce
-Dobra, herbata za 5 minut będzie gotowa
-To ja idę na góre sie odświeżyć.-Kornelia poszła do pokoju, a Aneta do kuchni. Po pięciu minutach herbata była gotowa. Kornelia zeszła na dół i zaczęła pić.  Nie minęły dwie minuty, a Korni wszystko wypiła.
-Kornelia, dlaczego ty nic nie chcesz jeść?-spytała zaniepokojona Aneta-Chora jesteś?
-Nie, ale jakoś nie jestem głodna! Dzisiaj w samochodzie, Lili wylała na mnie picie i pobrudziła mnie miodem, myślałam, że jeszcze na mnie zwymiotuje, ale na szczęście nic takiego sie nie stało-powiedziała wściekła Korni
-Dobra, spokojnie Kornelia! Wiesz, idź sie położyć, pewnie jesteś zmęczona
-Tak jestem zmęczona! To ja ide się przebrać w piżamę, jeszcze przed zaśnieciem sobie poczytam
-Dobrze, ja też sobie poczytam, a jak będziesz chciała to możesz pooglądać telewizję, jest nprzeciwko "twojego" pokoju.
-Nie, wole poczytać! No ta ja ide, dobranoc
-Dobranoc Korni!- Aneta poszła do łazienki, a Korni na górę do pokoju. Obydwie przez dwie godzinki sobie czytały leżąc w łóżkach. Gdzieś tak po pięciu minutach, Kornelia zgasiła światło u siebie, Aneat zrobiło tak samo. Dziewczyny poszły spać.
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

yashima00

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2702
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #5 : 2005-01-19, 13:54 »
lubie takie opowki :mrgreen:
pisz dalej!
Zapisane
-

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #6 : 2005-01-19, 14:37 »
Pisz dalej
fajne to jest tertaz 2 osoby czytaja

Ulcia

  • *
  • Wiadomości: 903
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #7 : 2005-01-19, 14:49 »
no to już 3 :P
narazie jest ok, zobaczymr co bedzie dalej ;)
Zapisane
Sumienie nie powstrzymuje od grzechów, przeszkadza tylko cieszyć się nimi. [Jean Cocteau]


gg:1428362

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #8 : 2005-01-19, 15:34 »
Nastał kolejny dzień.Jest godzina 10:00. Kornelia nadal śpi i w ogóle nie chce jej sie wstawać, a Aneta już od 7:00 rano jest na nogach. Siedzi sobie w kuchni i słucha radia. Śniadanie zjadła godzine temu, więc głodna nie była. W radiu właśnie leciała jej ulubiona piosenka"Heartache every moment".Anecie ledpiej rozwiązywało sie krzyżówke przy tej piosence. Chciała zacząć śpiewać, ale wiedziała jaki ma okopny głos i tym swoim ironicznym śpiewaniem obudziłaby Korni. Lecz dziewczyna nie mogła sie powstrzymać i zaczęła śpiewać. Kornelia jednak się obudziła, a gdy weszła do kuchni, Aneta przestała śpiewać.
-Mam kropny głos prawda i przez to Cię obudziłam, ale nie mogłam się powstrzymać-powiedziała zawstydzona Aneta
-Aneta, no coś ty! Wcale mnie nie obudziłaś, ty masz piękny głos! Naprawdę!
-No to dlaczego się obudziłaś?
-Potrzeby fizjologiczne :D -Kornelia pędem pobiegła do miejsca gdzie załatwia się swoje potrzeby fizjologiczne, a Aneta dalej rozwiązywała krzyżówkę. Gdzieś tak po pięciu minutach Kornelia weszła do kuchni i powiedziała do Anety:
-Aneta, głodna jestem, zrób mi coś na śniadanie! Ale nie chce jajka ani resztek z obiadu
-Jajecznicy nie będzie, a dziś w menu polecam naleśniki albo mleko z płatkami. To co podać szanownej pani?
-Poproszę o naleśniki, bo mleko z płatkami to zwykle je moja siostra.
-To ja Ci te naleśniki w mikrofalówce przygrzeje, dobra
-Dobra, to ja poczekam- Kornelia usiadła przy stoliku, patrzyła sie cały czas na mikrofalówke, w której kręciły się naleśniki. Nie minęło pięc minut a śniadanie dla Kornelii było już gotowe. Aneta nałożyła na talerz try naleśniki i podała Kornelii.
-I to sie nazywa pożywne śniadanie! U mnie w domu tak nie ma-powiedziała Korni. Dziewczyna zajadała ze smakiem. Kiedy Kornelia zjadła to odsunęła od siebie talerz i zaczęła rozmawiać z Anetą.
-Rodzice przyjeżdżają po mnie o 20:00, wczoraj nie miałyśmy czasu spędzić ze sobą całego dnia, więc może dzisiaj sie gdzieć wybierzemy, co?
-Jasne! Pójdziemy pospacerować po górach, weźmiemy ze sobą troche prowiantu, koc i może coś do poczytania.
-Świetny pomysł Aneta! To co, ja pójdę się przygototwać a ty zrób jakieś kanapki
-O.K, to leć przygotować plecak na prowiant, a jaz abiorę sie za kanapki i zapakuj koc.-Kornelia wybiegła do pokoju, a Aneta zaczęła robić kanapki. Po 10 minutach wyszły już z domu, ale kiedy doszły do małego sklepiku w pobliżu gór, to zaczęło padać. Dziewczyny postanowiły poczekać w sklepiku, ale było źle, sklepik był zamknięty. Aneta i Kornelia zaczeły biec do domu, przed małą budką, która stała przy drodze czarny kot przebiegł dziewczynom drogę, nie przejęły się tym. Kornelia potknęła się o kamięń i wpadła w kałuże, Aneta ją podniosła i zaczęły biec dalej. Już były domu, kiedy nagle Kornelia znowu się potknęła, ale tym razem wpadła w błoto. Aneta pociągnęła ją za rękę. Już miały wchodzić do domku, ale Aneta po drodze zgubiła klucze. Dziewczyny usiadły na schodkach. Rozległ się dziwny dźwięk. To byłą tylko dzwoniąca komórka Anety.
-Halo?-zapytała Aneta przykładając ucho do telefonu
-Anetka to ty? Oh ciesze sie bardzo, dzwoniłam na telefon domowy, ale nikt nie odbierał, powiedz mi jak sie czuje Kornelia-to była mama Korni. Aneta nic nie mówiła, bo niewiedziała co powiedzieć swojej cioci do telefonu, mama Korneli zaczęła:
-Halo?Haaaloo? Aneta, słyszysz mnie? Jesteś tam?
-O, przepraszam ciociu zamyśliłam się! Co sie stało, że dzwonisz?-Aneta zaczęła mówić do telefonu.
-Zaraz przyjeżdząmy po Kornelie, więc powiedz jej, żę ma pakować bagaże.-powiedziała mama Korni i się rozłączyła. Aneta, schowała komórkę do kieszeni i powiedziała do Korni:
-Zaraz po Ciebie przyjadą rodzice.
-Co?Rodzice? Mieli przyjechać o 20:00! O nieeee, jak zobaczą mnie w takim stanie, to nigdy już nie pozwolą mi do Ciebie przyjechać!
-Spokojnie, wszystko im wytłumaczę. Ale najpierw, musimy sie jakoś dostać do domu.
-Masz tylne wejście do domu?
-No właśnie tylne wejście! Chodź!-Aneta pociągnęła Kornelie za rękę i pobiegły "do dzrwi" styłu domu. Zadowolone weszły do środka. Kornelia wzięła czyste rzeczy ze swojej torby i poszła się umyć, a Aneta poszła się przebrać. Kiedy obydwie były umyte i przebrane, to poszły do kuchni i zaczęły sobie gawędzić. Po chwili usłyszały dzwonek do drzwi. Kornelia poszła otworzyć i z radością powiedziała:
-Cześć mamo!
-Cześć córeczko, no bierz torbę i idziemy-Kornelia poszła po swoją torbę, jeszcze przy okazji spakowała pare swoich rzeczy. Ubrała na siebie kurtkę i zeszła na dół.
-To cześć Aneta! Do zobaczenia!-pożegnała się Korni i poszła do samochodu.
-Pa Anetko, Kornelia jeszcze do Ciebie przyjedzie-mama także pożegnała się z Anetą i wsiadła do samachodu. Tata zapalił silnik i pojechali do swojego cieplutkiego domciu.
c.d.n
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

Forum Zwierzaki

Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedz #8 : 2005-01-19, 15:34 »

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #9 : 2005-01-19, 15:45 »
super
przeczytalam
dawaj dal;ej

Kate and Tupcia and Fokus

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #10 : 2005-01-19, 17:30 »
Własnie pisz dalej !
Zapisane

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #11 : 2005-01-20, 13:02 »
-Mamo, dlaczego tak wcześnie po mnie przyjechaliście?-zapytała Kornelia, podczas jazdy samochodem.
-Nieważne, opowiem Ci w domu-odpowiedziała mama ze łzami w oczach, już prawie miała się popłakać, ale sie powsztrzymała.Kornelia popatrzyła groźnie na Lilian. A mała pięciolatka pokazała jej język i odwróciła się do siostry plecami.Żeby nie umrzeć z nudów, Korni wyciągnęła z plcecaka książkę i zaczęła czytać. Po chwili usłyszła jakieś dziwne dźwięki i samochód się zatrzymał.
-No tak, auto nawala-powiedziała znudzonym głosem Korni
-Kornelia, cicho bądź!Nie dośc, że masz pecha to jeszcze przynosisz go nam, mogliśmy zostawić Cię u Anety i sami pojechać do domu, a przyjechalibyśmy o umówionej porze!!!!-wściekły tata mówiąc to Kornelii zaczął walić w kierownice i naciskać klakson. Mama ze smutną miną popatrzyła na niego i powiedziała:
-Edwardzie, nie podnoś głosu na córkę, ona jest tylko niewinną piętnastolatką i nic nie zrobiła.
-Grr, to idź pchaj samochód, może się troche uspokoję-powiedział tata, troche mniej wściekły
-Ha, ha, ha! Bardzo śmieszne, nie zmuszaj kobiety do ciężkich prac!
-Czy ja Cię do czegoś zmuszałem?! Nie! To był tylko żart!!Wychodzę z tego samochodu i poszperam troche w silniku!
-Tylko uważaj na bombe-powiedziała znudzona Kornelia. Lili się zaśmiała, a mama na nią srogo popatrzyła.Kornelia wyszła z samochodu i popatrzyła na swojego tatę, który grzebał w silniku. Po paru sekundach Korni zachichotała. Tata na nią popatrzył skrzywionym wzrokiem, a dziewczyna wskazała na sflaczałe koło.
-Już ty nie bądź taka mądra! Wiedziałem o tym kole...wcześniej...tylkooo...poszedłem sprawdzić silnik, bo...samochód wcześniej też nawalał.-powiedział tato zacinając się troche w zdaniu
-Taa jasne :roll: -powiedziała Kornelia znudzonym głosem przewracając oczami.
-No idź wreszcie do samochodu, wymienie to koło, noo-tata wepchnął Korni do samochodu i zamknął drzwi, z bagażnika wyciągnął zapasowe koło, stare włożył do bagażnika, a nowe założył na miejsce starego koła. Ojczulek wsiadł do samochodu i ruszył.
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

Kate and Tupcia and Fokus

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #12 : 2005-01-20, 20:06 »
pisz pisz dalej
Zapisane

KikerS

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #13 : 2005-01-20, 20:27 »
Mam nadzieje ze to nie koniec :chytry:
Zapisane

pola

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #14 : 2005-01-20, 20:35 »
Nie podoba mi się jedno w przedostatniej częsci:
napoczątku piszesz w czasie teraźniejszym
Cytuj

Siedzi sobie w kuchni
a zaraz potem w czasie przeszłym
Cytuj

Chciała zacząć śpiewać
:roll:
ogólnie całkiem, całkiem... :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedz #14 : 2005-01-20, 20:35 »

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #15 : 2005-01-21, 09:11 »
Fajnie pisz dalej

Julias

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5330
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #16 : 2005-01-27, 13:46 »
Fajna historia.Kiedy cdn? Nie moge sie doczekac!
Zapisane

Alice_kot

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #17 : 2005-01-27, 15:16 »
Ja tez!
Chcem C.D.N!  :lol:
Zapisane

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #18 : 2005-01-28, 15:05 »
Rodzinka Kornelii wreszcie dojechała do domu.Czwórka ludzi z radością weszła do domu. Korni z Lili zaczęły się rozpakowywać tak jak rodzice. Gdzieś tak po półgodzinie Korni włączyła komputer i zaczęła surfować po necie. Lilian bawiła się z króliczkiem, mama robiła obiad a tata oglądał telewizję.
-Wow, na stronie zespołu HIM dodali zdjęcia z koncertu, który się niedawno odbył-powiedziała z zachwyceniem Kornelia. HIM był to ulubiony zespół Anety, Korni zresztą też lubiła ten zespół, ale nie tak bardzo jak Hanson.
-To co z tego?Wejdź lepiej na strone o krolikach i poczytaj o ich odżywianiu-Lili nie była w dobrym humorze.Przez całą drogę do domu, tylko coś marotała pod nosem.
-Wiem jak sie odżywia króliki, więc mnie nie pouczaj!-krzyknęła Kornelia-a tak w ogóle to co ty robisz w moim pokoju??!!Idź do siebie!
-Nie bo chcę się pobawić z Pinkym
-Och! To weź go do swojego pokoju!Czy to taki problem?
-Naprawdę mogę? Hurra!-Lilian podskoczyła z radości, wsadziła królisia do klatki, podniosła ją i poszła do swojego pokoju.Kornelia nadla surfowała po necie, kiedy nagle mam zawołała:
-Obiad!Do stołu!-Kornelia umyła ręce w łazience i poszła do kuchni. Lilian zaczęła chichotać, kiedy Korni zobaczyła, że na obiad jest jajko sadzone z ziemnakami.
-Eee...Mamo, wiesz...ja eee...jednak nie jestem głodna...potem zrobie sobie kanapki-Korni jeszcze raz z obrzydzeniem spojrzała na jajko i poszła do swojego pokoju.
"Czemu moja ma ciągle robi jajko?! Na śniadanie, na obiad, na kolacje!Wiecznie to jajko, przeciez ja nie lubie jajka"-pomyślała Kornelia idąc do pokoju. Siadła przy komputerze i zaczęła grać w gierki na jakiejś stronce.Po pięciu minutach Kornelii zaczęły się zamykać oczy, więc wyłączyła komputer i padła na łóżko.Mama wychodząc z kuchni usłyszała chrapanie.Zajrzała do pokoju Korni i zobaczyła swoją córkę, która spała głosno chrapiąc.
-Ach!Chyba zmęczył ją powrót do domu.-westchnęła mama. Wyciągnęła z szafki koc i przykryła Kornelie. Wychodząc zamknęła za sobą drzwi. Mama zobaczyła Lilian z klatką w ręku kierującą się so pokoju Kornelii.
-Lili nie idź tam, Kornelia śpi-szepnęła mama do Lilian
-Dobrze mamusiu-powiedziała głośno Lili i poszła do siebie. Mama popatrzyła na Lili i poszła do salonu.
-I jak tam Kornelia, znowu zdarzył jej się jakiś pech-zapytał tata patrząć oglądając telewizję.
-Nie, śpi sobie-odpowiedziała spokojnie mama
-To dobrze
-Tylko, że znwou nie jadła obiadu, bo...
-Bo znwou zrobiłaś jajko-powiedział tata przerywając mamie zdanie
-Tak-mama spojrzała na tate i usiadła na fotelu. Tata wyłączył telewizję i poszedł do kuchni. Mama wzięła z płki książkę i zaczęła czytać.
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

KikerS

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #19 : 2005-01-28, 17:40 »
Nie była żadnego pechaa!!!!!!!!!! ja sie tak nie bawie :P
Zapisane

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #20 : 2005-01-28, 20:57 »
Po dwóch wolnych dniach nastał poniedziałek. Mama i tata od godziny 5:00 są już w pracy a Kornelia i Lili jeszcze śpią. Za 10 sekund zadzwoni budzik Kornelii-czyli punkt 7:00.
-TRRRRRRRRR, TRRRRRRR-budzik zazdwonił. Kornelia z niechceniem wstała z łóżka. Wcgodząc do łazienki poślizgnęła się na mydle. Zdenerwowana wstała z połdogi. Chciała umyć zęby, ale zamiast pasty Kornelia na szczoteczkę nałożyła sobie krem do twarzy. Uświadomiła to sobie dopiero wtedy kiedy zaczęła szorować zęby. Korni wyszła z łazienki i zaczęła się ubierać. Zakładając rajtopy zobaczyła, że w rozkroku ma dziurę.
"Nikt nie zauważy, w końcu na rajtopy zkrywają spodnie"-powiedziała sobie w myśli Kornelia.W drodze do kuchni Korni upadła na podłogę potykając się o swoje buty. Dziewczyna usiadła w kuchni przy stole i zaczęła jeść. Spojrzała na zegarek.
"Dopiero 5 po, mam jeszcze czas"-pomyślała Korni. Kiedy zjadła, to zaczęła sobie robić śniadanie do szkoły. Po 3 minutach kanapki były gotowe. Korni spakowała śniadanie do torby i postawiła ją na stoliku w przedpokoju. Nastolatka stanęła po środku i myślała
"Co ja mam jeszcze zrobić? Aha pomalować się!"
Poszła do swojego pokoju i z szafki wyciągnęła kosmetyki. W łazience znwou się poślizgnęła, a kosmetyki wyślizgnęły jej się z rąk i wleciały do ubikacji.
"Kurcze, zapomniałam zamknąć kibla"-pomyślała wściekła Kornelia. Wstała z podłogi i powoli zaczęła wyciągać swoje kosmetyki z totalety. Kiedy juz to zrobiła, umyła ręce i wytarła kosmetyki papierem toaletowym. Pomalowała się i odniosła kosmetyki n miejsce. Korni nie wiedziała co ma dalej robić, bo już wszystko zrobiła.
"Dopiero 15 po, trudno! Tym razem wyjdę wcześniej"-Kornelia ubrała bluzę, buty, wzięła torbę i przejrzała się jeszcze w lustrze. Nagle spostrzegła wielką czerwoną plamę na spodniach.
"O nie! Przecież to moje nowe spodnie, czemu są takie brudne"-dziewczyna ściągnęł buty i rzuciła torbę na podłogę. Pobiegła do pokoju i z szafy wzięła pierwsze lepsze spodnie.Kiedy się już przebrała, to wychodząc z pokoju znowu upadła, bo potknęła się o ksiązkę, której nie chciało jej się podnosić. Korni popatrzyła w lustro czy spodnie czasem nie są brudne.
"Na szczęście czyste, bluza też czysta"-Korni ubrała buty i podniosła torbę z podłogi.Zamnęła drzwi na klucz i poszła do szkoły. W czasie "spaceru" do szkoły Kornelia trzy razy upadła na ziemię.Kornelia wreszcie dostarła do szkoły.Poszła pod swoją klasę i usiadła na ławce. Jak narazie oprócz jej nikogo nie było. Po 15 minutach przyszła Linda-koleżanka Korni.
-Cześć Linda!-przywitała się Kornelia z koleżanką.
-Cześć!-odpowiedziała Linda swoim dziecinnym głosikiem
-Jak Ci minął weekend?-zapytała Kornelia
-Tak sobie, przez sobotę i niedzielę siedziałam w domu przed komputerem, a tobie jak minął weekend?
-Ja w sobotę byłam u swojej kuzynki a w niedziele siedziałam w domu-dziewczyny tak gadały i gadały. Po kilku miniutach przyszło dwóch chłopaków z klasy dziewczyn. Później znowu przyszli jacyś chłopcy i znowu. Kornelia i Linda tak siedziały i gadały, po 10 sekundach weszcie przyszła jakaś dziewczyna, ale ani Linda ani Korni nigdy wcześniej jej nie widziały. Nieznajoma usiadła na ławce obok Kornelii i powiedziała:
-Cześć, jestem Amanda
-Cześć! Ja jestem Kornelia a to Linda-Linda pomachała do nowej i się uśmiechnęła. Amanda nie była zbyt wysoka, miała długie ciemne włosy i zielone oczy. Ubrana była w bluzę polarową i rybaczki.Dziewczynka była nieśmiała, więc jeżeli Kornelia z Lindą chciały żeby coś powiedziała, to o coś ją pytały.
Wybiła godzina 7:47. Linda, Kornelia, Amanda i chłopcy wreszcie moli wejść do klasy, ale Korni przed wejściem znowu upadła. Linda zachichotała, a Amanda popatrzyła na Kornelię ze smutnę miną. Podała rękę Kornelii i pomogła jej wstać.
-Dzięki-odpowiedziała Kornelia z uśmiechem na twarzy. Kiedy przyszła już reszta klasy, to wszyscy siedzieli w ławkach i czekali na panią od chemii. Niektóre dziewczyny patrzyły na nową koleżanką, chcąc z nią pogadać. Nie wiedziały jeszcze jak miała na imię itd. Kiedy do klasy wreszcie weszła nauczycielka i pierwsze co to poprosiła Amandę żeby wyszła na środek klasy i żeby się przedstawiła.
-Mam na imię Amanda.-powiedziała swoim dziecinnym głosem Amanda i wróciła do ławki.
-Posłuchajcie mnie! Dzisiejsza lekcja będzie bradzo ciekawa, ponieważ będzie ona o ple, ple, ple...-nauczycielka zaczęła swój nudny wykład o różnych chemikalich.Prawie nikt nie słuchał pani Brbary. Jedni sobie rysowali, jedni gadali, inni zaczęli się śmiać z byleczego. Nauczycielki słuchała tylko Amanda, Kornelia, Linda i jeszcze pare dziewczyn.Kiedy pani Barbara skończyła swój nudny wykład o chemikaliach, to kazała całej klasie pisać temat. Korneli otworzyła piórnik a tam cały atrament rozlany. Dziewczyna westchnęła i pożyczyła od Lindy ołówek.
Po 30 minutach zadzwonił dzwonek.Chłopcy wyszli z klasy, a dziewczyny zostały w środku i wszystkie zaczęły rozmawiać z Amandą, wypytywała ją jedna po drugiej, przekrzykiwały się nawzajem. Kornelia krzynęła:
-Dziewczyny uspokójcie się!Ona jest nieśmiała, więc proszę was, uciszcie się!
-Jak mówiłam na początku lekcji mam na imię Amanda.Mam dwa zwierzątka-królika i kotka. Królik a w sumie króliczka ma na imie Lili a kot Napoleon, ma też pięcioletnią siostrę, która ma na imie Ana. Nie mam taty, ponieważ umarł kiedy miałam 4 lata, więc mieszkam tylko z moją mamą i siostrą.-powiedziała Amanda
-Masz królika i pięcioletnią siostrę? To tak samo jak ja-z zachwyceniem wykrztusiła Kornelia.
-A ja nie mam żadnego zwierzątka, bo tata jest uczulony-ze smutkiem powiedziała Ania, jedna z koleżanek Kornelii. Nagle Amandzie zaczęły łzawić oczy, już miała zacząć płakać, kiedy nagle się powstrzymała, kiedy usłyszła śmiechy koleżanek. Kornelia miała rozwiązane sznurówki, nadpnęła sobie na nie i upadła prosto w kanapki leżacę na ziemi. Amanda nie śmiała się z Kornelii, więc podeszła do koleżanki i pomogła jej wstać.
-Dzięki Amanda-uśmiechnęła się Korni.
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii

Forum Zwierzaki

Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedz #20 : 2005-01-28, 20:57 »

Essey

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #21 : 2005-01-28, 21:13 »
Co mnie tu obgadujecie :P  :lol:
Zapisane

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #22 : 2005-01-28, 21:30 »
Za często powtarzasz imiona, to niezbyt ułatwia czytanie. Te myśli które są w cudzysłowiach są zupełnie niepotrzebne - mozna po prostu napisać że cośtam sobie pomyślala, a nie tak jak ty. Powtórzenia różnych zwrotów aż razą - jedna ma dziecinny głosik, druga ma dziecinny głosik... itp. Na razie koniec krytyki - i pamiętaj - niech cię krytyka nie zraża, tylko staraj się polepszaać to co piszesz - krytyka jest twórcza.
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #23 : 2005-01-28, 21:33 »
Super chcemy zdn

KikerS

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #24 : 2005-01-29, 22:54 »
no... w koncu jakis pech... :)
Zapisane

Kate and Tupcia and Fokus

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #25 : 2005-01-31, 21:53 »
Proszę CDN  8)
Zapisane

Myszoskoczka

  • *
  • Wiadomości: 1826
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #26 : 2005-02-01, 16:18 »
Poszła do swojego pokoju i z szafki wyciągnęła kosmetyki. W łazience znwou się poślizgnęła, a kosmetyki wyślizgnęły jej się z rąk i wleciały do ubikacji.

 :lol: hehe dobre :lol:
Takie to opowiadaie śmieszne, fajne ;)
Zapisane
Ibara ni karamu taiyou tameiki to mazatte torokeru koukai...
Miaki ta yume ni tsuba o haki warau
Dir kodoku ni kuwareta hitotachi no kokoro wa zankoku ni sodatsu...
--

KikerS

  • Gość
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #27 : 2005-02-02, 15:05 »
dalejjj....  :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedz #27 : 2005-02-02, 15:05 »

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #28 : 2005-02-03, 17:37 »
pisz

Kaczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2579
  • R x S
    • WWW
Pechowe życie Kornelii
« Odpowiedź #29 : 2005-02-11, 14:42 »
Nastał wieczór.Kornelia siedziała przed kompem i słuchała muzy.Cały czas myślała o nowej koleżance, która przyszła do ich klasy. Dziewczyna jeszcze nigdy nie miała takiej fajnej koleżanki, oprócz Lindy.Ale ona zawsze się śmiała kiedy Korni miała jakiś pech, a Amanda pomagał koleżance wstać z podłogi i w ogóle sie nie śmiała. Mała Lili weszła do pokoju swojej starszej siostrzyczki zapytała spokojnie:
-Kornelia, dlaczego ty od przyjścia ze szkoły taka zamyślona jesteś?
-Dzisiaj do naszej klasy przyszła nowa dziewczyna, fajna jest, w ogóle sie ze mnie nie śmieje kiedy, na przykład się poślizgnę, to ona pomaga mi wstać
-Fajnie, a wiesz ja dzisiaj nie poszłam do przedszkola, bo jestem chora.
-No, na umysł :roll:
-Ha, ha, ha! Korni to wcale nie jest śmieszne, ja naprawde jestem chora, bo mam gorączke
-Ta, fajnie! Dobra idź już sobie stąd, bo chce w spokoju muzyki posłuchać-Kornelia wstała krzesła i wypchnęła swoją młodszą siostrę za drzwi.Gdzieś tak po pięciu minutach Lilian znowu wpadła do pokoju siostry.
-Hej Korni! :D Opowiedzieć Ci kawał?
-Nie
-Dobra, opowiem, posłuchaj:Poszła baba do lekarza a lekarz to baba :]
-Eee, Lili, ten kawał jest stary jak świat
-Naprawde?
-Nie na niby :roll: Zrób coś dla mnie
-Co tylko pragniesz królowo
-Idź zobacz czy tam Cię nie ma
-Gdzie?
-W twoim pokoju
-Nie ma mnie
-Skąd wiesz?
-Bo jak jestem tutaj, to w moim pokoju mnie nie ma
-Patrz jaka mądra, ale jak tam pójdziesz to tam będziesz
-Ha, ha, ha! Dobra idę, idę no-Lili wyszła z pokoju swojej siostrzyczki. Korni już mogła spokojnie słuchać muzyki.
-Kornelia!Kolacja!-zawołała mama.Korni w drodze do kuchni wpadła w poślizg.
-Cholera!Kto zostawił mydło na podłodze?! :grr:
-Korni, spokojnie, już biorę to mydło-mama śmiejąc się, podniosła mydło z podłogi i zaniosła do łazienki.
-No wreszcie na kolecje coś porządnego, nie żadne jajka tylko zwykła bułka z serem-zaczęła chwalić Korni
-No już ty tak nie wychwalaj, zwykła kanapka-powiedziała mama
-No, chyba pierwszy raz
-Kornelia, nie przesadzaj-mama wyszła z kuchni, a dziewczyna jadła kolacje, nagle wpadła mała Lili i zaczęła wybrzydzać.
-Fuuuuuj, ty jesz ser, a ja jadłam pyszną jajecznicę
-Fuuuuuj, ty jadłaś ochydną jajecznicę
-Dobrze już sobie idę, ja masz do mnie takim tonem mówić to ja...spadam:D-pięcioletnia dziewczynka, wybiegła z kuchni a Korni, jadła, jadła i zjadła :). Wyszła z kuchni poszła do swojej "norki". Nagle zadzwonił telefon komórkowy Kornelii.
-Halo?
-Cześć Kornelia, słuchaj musze z tobą pogadać, wyrwiesz sie domu na sekundkę?-to dzwoniła Amanda
-Jasne, zaraz schodzę
-O.K, to ja czekam-koleżanka się wyłączyła, a Kornelia sie ubrała i poinformowała mamę, że wychodzi.Kornelia rozglądała się za Amandą.
-Cześc!-dziewczyna przywitała sie Korni.
-O cześć, o czym chciałaś pogadać?
-A bo mnie nie będzie w szkole przez kilka dni
-A dlaczego, jesteś chora?
-Nie ja, ale moja mama, musimy jechać do szpitala, ponieważ choroba jest bardzo poważna i dlatego muszę być przy mamie przez te trzy dni
-Aaa, rozumiem, a do jakiego szpitala jedziesz?
-Tam niedaleko kościoła
-Aaa to blisko
-Ale będę wpadać czasem do domu, więc jak coś, to ja do Ciebie zadzwonię i mi książki przyniesiesz
-Dobra
-No to ja lecę, pa!-Amanda pobiegła już do domu. Korni też, ale po drodze jeszcze się potknęła kilka razy.
C.D.N
Zapisane
Kamijo x Sanaka

Ima koko ni futari no kinenhi wo tatete
moshi sekai ga owaru to shite mo koko de mata aou
yakusoku dayo tatta hitotsu no ansorojii
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.123 sekund z 28 zapytaniami.