Moj Pierwszy Fan-fic !
Milego Czytania!
ps.Sorry ze nie mam polskich znakow i sie tak dziwnie czyta... I sorry ze robie tak duzo bledow!:/
ps.Z kad wzielam imiona:
Hana-to japonskie imie(wzielam z DoReMi)
Nohara-gdzies slyszalam i mi sie spodobalo:)
A nazwy ulic wymyslilam sama.
Mordercze przezycie Hany !!!-Hana!Wstawaj,sniadanie na Stole.Ja wychodze.Pa!
Trzask Drzwi.
-Dobra,dobra...Pa Mamo-powiedziala Hana przecierajac sobie Oczy.
Wstala z Lozka i zalozyla Kapcie w ksztalcie Szczorkow.Hana kochala Sczury.
-Jeszcze tylko 3 Dni...do Weekendu-pomyslala Hana.
Po schodach zeszla do Malej Kuchni o kolorze Zoltym.
Wszystkie Meble w Kuchni byly niebieskie,ta kombinacja Farb bardzo pasowala i zawsze uspokojala Hane.
Hana usiadla do stolu i wlaczyla Radio.Spojrzala na Talerz
-Rogaliki i Herbata Wisniowa.Ciagle to samo..-westchnela Hana i zaczela jesc.
-Uwaga!Uwaga!20 Grudnia o 6:30 Filip Makuszewski
zniknal bez sladu.Ostatni raz widziano go na ulicy Lindowskiej z podejzanym Meszczyzna.
Jezeli widziales wysokiego 16 latka o brazowych Wlosach i zielonych oczach....blabla...to zglos sie pod numer 34555.-
Hana wyplula kawalek Rogalika
-Przecierz to Chlopak z mojej Szkoly!-zawolala i podskoczyla z krzesla.
Spojrzala na zegarek -COOOOO?! juz 7:40 ?!!Musze do Szkoly!-
Hana pobiegla szybko do Lazienki i zaczela myc zeby.Puzniej umyla twarz i zrobila sobie makijaz.
-Prysznica nie bedzie! Juz za pozno..-pomyslala i pobiegla na gore do swojego pokoju i przebrala sie.
Wziela Blekitna torbe z nadrukiem Szczurka i Ksiazkami.Weszla do kuchni i
wziela Butelke "Sprite" i papierowa Torebke z Kanapkami z serem.To wszystko
wlozyla do Torby i wybiegla z Domu zamykajac po sobie drzwi kluczem.
Hana pobiegla przez Park.Byl to 22 grudzien.4 stopnie ponizej Zera.Mocno Padal snieg.Policzki i nos Hany staly sie czerwone.
-Jeszcze tylko troche- wymamrotala Hana i biegla dalej.Jej krutkie czarne Wlosy i rowno przycieta grzywka
byly ukryte pod bialo-niebieska czapka z Ponponem.Przez zimny i mocny wiatr w zielonych Oczach Hany pojawily sie lzy.
Te lzy powoli splywaly po jej czerwonych lekko piegowatych policzkach.
Hana dobiegla do Szkolnych Bram.Nikogo nie bylo na podworku.Wszyscy byli w szkole,w klasach.
-o kurcze,spoznilam sie...-powiedziala Hana z panika.
Przeszla powoli przez Podwurko i weszla na korytarz szkoly.Bylo cicho.
Nagle uslyszala ze ktos wola jej imie.Odwrucila sie.
-Kto mnie wolal?!- powiedziala glosno
Wyszla na podworko i zauwazyla ze to cos,co wolalo jej imie to jej Kolezanka Nohara.
Stala za brama Szkoly nr.22 i machala reka.
-Hann! Chodz"!Co ty tu robisz?!-wolala Nohara.
Hana podbiegla do Bramy i dziwnie spojrzala na Nohare :-A jak myslisz? Do Szkoly!A czemu nie jestes w Klasie?-
Nohara puknela Hane w czolo.-Hann,dzisiaj nie mamy szkoly!Dzisiaj Dyrektor ma Urodziny i byl taaki
dobry dac wolne wszystkim Uczniom z 2 Klas(Gimnazjum)-
Hana puknela sie w czolo
-Ouuu...!Jak moglam o tym zapomniec!?-powiedziala.
Nohara zaczela sie smiac.
-Ale teraz mamy czas isc na Capuccino do Italian Cafee w Centrum Handlowym!Chcesz ? Ja stawiam!
Hana nie mogla odmowic.
Kiwnela glowa.
Obydwie poszly do Centrum Handlowego,na drugie pietro do Kafejki Italian Cafee i obydwie zamowily sobie Capuccino.
Hana wziela te z duza iloscia pianki,Nohara bez.
Nohara i Hana siorbaly Capuccino i plotkowaly do godziny 8:40.
-Milo bylo!-powiedziala Nohara i pomachala reka.-Do jutra Hana!-
-Do jutra Nohara..-powiedziala Hana i usmiechnela sie.
Bylo jej cieplo,gorace Capuccino ja rozgrzalo.
-Teraz pujde do domu i wejde na Internet i pochatuje troche..-powiedziala Hana,zalozyla Kurtke,czapke,
rekawiczki i wyszla z Centrum Handlowego na pusta Ulice.
Bylo jeszcze ciemno.Hana szla przed siebie i nucila sobie jej ulubiona piosenke "Sakura Drops".
Skrecila w ulice "Tomaszowska"i zauwazyla ze nagle cos przebieglo jej po nogach.
-cc..co.coto bylo?!- wymamrotala Hana patrzac pod nogi.Spojrzala w lewo.Zauwazyla ze pod Galezia zywoplotu siedzial Gruby,
tlusty czarno-bialy szczur.Gapil sie na Hane.
-O boze! Jaki on slodki!- pisnela Hana.
Hana chciala do niego podejsc a ten uciekl w lewa strone na ulice"Ligarnowska".
-czekaj!-zywolala Hana i pobiegla za nim
-to jest domowy szczurek,zlapie go i wezme do siebie-pomyslala
C.D.N