Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: Historyjka autorstwa MaŁreny :D  (Przeczytany 2679 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

MaŁren

  • Gość
Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« : 2005-06-01, 18:32 »
I
Magda czuje się jak przeciętna nastolatka, jakich wiele na świecie. Pomimo ciągłych zapewnień mamy i przyjaciółki, że tak nie jest, ciągły brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej utwierdza ją w tym przekonaniu. Gdy patrzy w lustro nie widzi w sobie nic niezwykłego. Nie zauważa pięknych kręconych włosów, świetnej, jak na leniuszka, figury i długich rzęs. Za to jej najlepsza przyjaciółka, Ewa, świetnie zdaje sobie sprawę ze swoich atutów. Doskonale dobiera ubrania, tak, żeby podkreślić sylwetkę i swoją słowiańską urodę. Długie blond włosy nosi zawsze rozpuszczone i nigdy nie narzekała na brak adoratorów.
- Magda, kiedy ty wreszcie zakodujesz w tej ślicznej główce, że jesteś piękną dziewczyną?
- Piękną. W takim razie czemu wciąż samotną?
- Madzia, przecież ty nie potrzebujesz chłopaka. Poza tym na co komu facet? Popatrz na mojego Piotrka. Nawet filmu nie umie wybrać. Zawsze, gdy mamy iść do kina to ja muszę wybierać na co.
- Ewa, przestań. Piotrek jest przecież świetnym chłopakiem. Nie wiem dlaczego na niego narzekasz.
- Wiem, że jest świetny. Inaczej bym z nim nie była. Z resztą, pamiętasz jak się namęczyłam, żeby go poznać?
- Pamiętam, pamiętam. To był najdłuższy rok w tej szkole. -Rzeczywiście, Ewa przez cały rok robiła wszystko, żeby Piotrek- przystojny, pewny siebie chłopak i to w dodatku starszy – zwrócił na nią uwagę. Chodziła tam gdzie on, stawała na rzęsach, żeby jeździć z jego klasą na wszystkie wycieczki. Wysiłki nie poszły na marne. Pod koniec roku, na dyskotece, Piotrek zapytał Ewę, czy nie chciałaby go bliżej poznać. Oczywiście chciała. Resztę znacie. – Wasza historia była taka..hm, romantyczna?
- Coś ty ! w tym nie było ani krzty romantyzmu! Latałam za nim jak głupia, a ty musiałaś wysłuchiwać jaki on cudowny.
Dziewczyny szczerze się roześmiały i przystąpiły do dalszego przeglądu szafy Magdy. Ewa bowiem pomagała koleżance spakować torbę na wycieczkę, na którą jechały razem i oczywiście z klasą Piotrka.
« Ostatnia zmiana: 2005-06-02, 16:16 autor MaŁren »
Zapisane

Malka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8682
    • WWW
Odp: Histeryjka ;))
« Odpowiedź #1 : 2005-06-01, 19:56 »
Hmmm...skądś to znam? :P
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Histeryjka ;))
« Odpowiedź #2 : 2005-06-01, 20:06 »
Malkeessz, sskąd? :P ja nie wiem co ci to przypomina, ale wiedz, że nie ma NIC wsspólnego w rzeczywisstośścią :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Histeryjka ;))
« Odpowiedz #2 : 2005-06-01, 20:06 »

MaŁren

  • Gość
Odp: Histeryjka ;))
« Odpowiedź #3 : 2005-06-01, 20:07 »
II
- Marcin, ty jedziesz? – zaskoczenie Magdy było ogromne, gdy dostrzegła, że Marcin Wat, jej odwieczny wróg, stoi obok autokaru. – To chyba jakiś żart?
- Żart? Ależ skąd. Pani pozwoliła mi jechać. Fajnie, nie?
- Taa, super.
Magda schowała swoją torbę i wsiadła do autobusu. Miejsce obok niej zajęła Ewa a na równoległych siedzeniach usiedli Piotrek i jego kolega z klasy – Bartek.
- Piotrek, zapoznaj nas ze swoim kolegą. Madzia nie będzie się już czuła samotna na wycieczce.
- Ewka!
Magda oponowała przeciw takiemu tokowi sprawy, ale na nic się to zdało. Piotrek zapoznał je z kolegą, a ten okazał się śmiałym chłopakiem, który od razu przystąpił do podrywania Magdy.  Gdy po kilku godzinach dojechali na miejsce Bartek pomógł Magdzie z bagażem i tym samym „zarobił” u niej kolejnego plusa. Jeszcze tego samego wieczora Magda poszła z Bartkiem na spacer, ale przyjemność nie trwała długo, gdyż natrafili oni na Marcina.
- Proszę, proszę. Panna Magda jednak nie jest taką samotniczką. Jakich ja się tutaj rzeczy dowiaduję. Ciekawe jakie to uczucie rozpuszczać plotkę?
- Nie ośmielisz się! – Magda nie wierzyła własnym uszom. Ten idiota był gotów powiedzieć wszystkim, że ona i Bartek robili Bóg wie co.
- Słuchaj, jeśli cokolwiek komukolwiek powiesz, to…
- To co? Magda, z kim ty się zadajesz? On się nawet wysłowić nie potrafi? Nie to co ja.
- Masz o sobie wysokie mniemanie, Marcin. Fajnie, ale miej je sobie zdala ode mnie. Poza tym nie jesteś taki mądry jak Ci się wydaje.
- Nie? To coś ci powiem, Madzia. Tak sobie kiedyś szedłem i szedłem i doszedłem do tego że e równa się mc kwadrat, ale okazało się, że ktoś już tam był.
- Ha, ha, ha. Bardzo jesteś zabawny Wat. Ale daj już sobie spokój, co? Magda, chodźmy.
- Madzia dajesz sobą tak pomiatać? Ty? Taka feministka? Achh, przepraszam. Zapomniałem, że ty nie jesteś feministką tylko  „ jest Ci dobrze samej”.
- Boże, jacy wy jesteście dziwni. Teraz to już całkiem odechciało mi się chłopaka.
Magda odeszła szybkim krokiem zostawiając chłopców samych. Na ich twarzach malowało się niemałe zaskoczenie.
- phi! I kto zrozumie kobiety?
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #4 : 2005-06-02, 16:17 »
III
Następnego dnia mieli zwiedzić zamek królewski. O 7:00 Magda i Ewa zeszły na śniadanie. Marcin i Bartek siedzieli przy innym stole i najwyraźniej już się zakumulowali.
- no popatrz. Ja nie sądziłam, że faceci tak szybko się zaprzyjaźniają. Jeszcze wczoraj się kłócili a dziś…
- Madziula, facet jest jak złota rybka. Co trzy sekundy jego pamięć robi sobie format i chłopak nie pamięta co robił przed momentem.
Dziewczyny usiadły przy swoim stoliku i zjadły świeże bułeczki z dżemem. Zaraz po posiłku cała grupa zebrała się przed bramą i wyruszyła na wycieczkę do zamku. Kiedy dojechali na miejsce i wysiadali z autobusu Bartek wybiegł tylnym wyjściem, podszedł to wyjścia z przodu autobusu i pomógł Magdzie wysiąść.
- Wczorajszego wieczora i tak nie cofniesz. – Magda była oschła. Bartek cały czas zastanawiał się dlaczego tak nagle przestała się do niego odzywać, skoro ten spacer poprzedniego wieczora był jej pomysłem. Przypomniał sobie wnet słowa Marcina „kto zrozumie kobiety?”. Po godzinie spędzonej na zwiedzaniu zamku dzieciaki dostały trochę wolnego czasu, żeby zjeść drugie śniadanie albo żeby pójść i samemu pospacerować po zamku. Magda, z racji tego, że nie była głodna, wybrała tę drugą opcję i weszła do pałacu. Na lewo od wejścia stał ogromny kominek, a nad nim wisiał obraz, któremu nie zdążyła się przypatrzeć. Kiedy stała przed nim i mu się przyglądała podeszła do niej Ewa.
- Madzia, dlaczego oglądasz ten okropny obraz? – koleżanka nie potrafiła ukryć znudzenia.
- Okropny? Chyba żartujesz. Przecież to dzieło sztuki! Wyobrażasz sobie ile się ktoś namęczył, żeby namalować tak piękny i dokładny portret?
- Dokładny? Nie powiedziałabym. Chociaż nie, czekaj…faktycznie dokładny. Widzę pryszcza na jego nosie i myślę, że to nie jest kropla przypadkowej farby.
- Boże, Ewa. Zero poszanowania dla sztuki.
- Dla sztuki może i zero, ale za to dla Piotrusia…
- No tak. Piotruś zawsze najważniejszy. Idę dalej.
- Jak chcesz. Tylko jak cię porwie jakiś rycerz, to nie mów później, że nie ostrzegałam.
Magda nie usłyszała tego zdania, bo zagłuszyły je grube ściany sąsiedniej komnaty, do której weszła. Była to sypialnia. Prawdopodobnie królewska. Na środku stało ogromne łoże z baldachimem a na ścianach wisiały piękne obrazy. „Chciałabym mieć takie łóżko” pomyślała Magda, ale natychmiast się zreflektowała, gdyż doskonale wiedziała, iż mając takie łóżko jeszcze ciężej by jej się wstawało rano do szkoły.
- Magda, mam jabłko. Chcesz? – nagle w drzwiach pojawił się Bartek. W ręce trzymał dorodne soczyste jabłko. Magda nabrała na nie wielkiej ochoty, ale była zbyt dumna, by je przyjąć.
- Nie, dziękuję. Nie mam ochoty na jabłko. Przynajmniej nie teraz.
- No to może później?
- zastanowię się.
W tej chwili Bartek niewiadomo skąd znalazł się u jej boku. Spojrzała do tyłu, ale natychmiast się odwróciła, bo niemal dotknęła nosem nosa Bartka.
- Mógłbyś się odsunąć?
- Mógłbym, gdybym chciał.
- Słuchaj, Bartuś. Jeśli chcesz mnie poderwać, to wiedz, że nie masz szans.
- Dlaczego? – chłopak nie krył zaskoczenia.
- Bo cię nie lubię. – Magda wcale tak nie czuła. Polubiła Bartka i właściwie sama nie wiedziała dlaczego to powiedziała.
- Skoro tak… - Bartek wyszedł z komnaty i smutny dołączył do grupy.
Magda jeszcze chwile myślała o tym co powiedziała Bartkowi i doszła do wniosku, że lubi go, ale nie na tyle, żeby chcieć poznać go lepiej. Wychodząc z zamku zobaczyła Marcina i odruchowo poprawiła bluzkę. „Dlaczego ja to robię?!” Magda mimowolnie poprawiła swój wygląd, gdy tylko ujrzała na horyzoncie swojego kolegę. Sama nie wiedziała dlaczego. Próbowała się usprawiedliwiać przed samą sobą mówiąc że to odruch bezwarunkowy, ale doskonale wiedziała, że tak nie jest. Czyżby coś do niego czuła? Oczywiście, że tak. Przecież go nie cierpiała. Tak było od zawsze. Do dziś pamięta jak w trakcie kolejnej sprzeczki o mały włos nie pobili się w pierwszej klasie. Ale czasy się zmieniły.
Zapisane

Psiara

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1816
    • WWW
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #5 : 2005-06-02, 17:28 »
MaŁren cudne! chcę więcje! TERAZ !!!!!!!!!!!
Zapisane
Czy jest cos lepszego od teriera? Oczywiście! Dwa teriery!

Odcięta od neta na czas nieokreślony :( Kocham was i nigdy nie zapomnę :( Zawsze byliście moją drugą rodziną... :(

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #6 : 2005-06-02, 18:54 »
skoro tak wam się podoba, to już się zabieram za IV część ;)
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #7 : 2005-06-02, 19:31 »
IV
Po powrocie z zamku przyszła pora na obiad. Ewa i Magda zajęły swoje ulubione miejsca przy oknie, skąd rozchodził się piękny widok na zielony park. Chociaż wycieczka trwała dopiero jeden dzień Ewa i Piotrek już pięć razy byli tam na romantycznym spacerze. Magda i Bartek spacerowali w tym samym parku. Z okna było nawet widać miejsce, w którym spotkali Marcina. No właśnie, Marcin. Pomimo, że go nie lubiła, Magda nie mogła od niego oderwać oczu. Wydawało jej się, że on też na nią patrzy, ale wmówiła sobie, że pewnie też spogląda przez okna. Kiedy skończyły jeść obiad wstały od stołu i poszły do swojego pokoju. Pod drzwiami zobaczyły mały liścik. Prędko weszły do pokoju, usiadły na łóżku i otworzyły kopertę.
Czekam.
I nic więcej. Jedno słowo. Jedno krótkie słowo, ale jakże wiele treści.
- No proszę, pan Piotr się postarał i wreszcie wymyślił coś oryginalnego. Wyślę mu smsa.
- Szczęściara. – Magda nie była jednak przekonana, że ten liścik był do jej przyjaciółki, a wiadomość, którą dostała Ewa potwierdziła jej przypuszczenia.
- Jak to nic nie pisałem? Jakie sory? Magda, Piotrek pisze, że to nie od niego, więc to do ciebie. Mam rację? Przyznaj się. – Ewa była zaskoczona.
- To nie Piotrek? W takim razie nie wiem kto. Do mnie na pewno nikt, no bo kto by pisał do mnie taki dziwny liścik?!
- A tego to ja już nie wiem. Mnie się nie pytaj, bo jestem zdruzgotana. Mój chłopak zapomniał o naszej rocznicy a tobie ktoś obcy takie śliczne liściki wysyła. W dodatku pachnące.
Faktycznie list pachniał. Jabłkami. Magda od razu skojarzyła zapach z Bartkiem, który chciał jej podarować właśnie zielone jabłko. Nie, to nie może być Bartek. Przecież był z nami na obiedzie-Magda nie wiedziała co myśleć. Długo wpatrywała się w kartkę, aż w końcu nadeszła pora, żeby zacząć się przygotowywać na dyskotekę.
- No, Madziula. Ubieramy się i idziemy zdobywać serca.
- z tego co wiem, to ty już jedno zdobyłaś, co?
- No niby tak, ale nie można się ograniczać
- Ech Ewa, Ewa. Bo powiem Piotrkowi..
- Mhm…
Ubrane zeszły na dół. Przy wejściu na salę, gdzie miała się odbyć dyskoteka, Magda zobaczyła Bartka. Chciała do niego nawet podejść i zapytać o liścik, ale bała się. Co jeśli to nie od niego? Ewa zaciągnęła ją na sam środek sali i kazała się rozluźnić.
- Magda! Rozluźnij się! Nie jesteś na maturze, dziewczyno. -  Ewa zdecydowanie nie była typem ponuraka. Lubiła się bawić i śmiać. Magda też, ale dzisiaj nie miała ani odrobiny ochoty to zabawy. W gruncie rzeczy wolała wrócić do pokoju i położyć się spać, ale wiedziała, że przyjaciółka nigdy jej na to nie pozwoli. Cudem udało jej się uzyskać od niej pozwolenie, żeby jeszcze przez kilka minut posiedzieć na parapecie i poczekać aż zejdzie się więcej ludzi. Podeszła do okna gdzieś w kącie i wdrapała się na parapet. Wpatrując się w okno zastanawiała się kto mógł napisać tę wiadomość. Wtem podszedł do niej Marcin.
- Madziulka, czemu sama siedzisz? Nasza klasowa famme fatale nie ma towarzysza do zabawy? – Marcin jak zwykle był w świetnym humorze i jak zwykle zachowywał się jakby uprzykrzanie życia Magdzie było jego najlepszą rozrywką.
- Wiesz co, Marcin…dałbyś spokój. Chociaż raz. Naprawdę nie mam nastroju do twoich żartów.
- Upss, w takim razie już się zmywam i nie przeszkadzam w myśleniu panno Einsteinówno.
Marcin zginął gdzieś w tłumie, a Magda złapała się na tym, że zamiast poczuć ulgę, poczuła lekkie rozczarowanie.
- Gdyby ten list był od niego, to by chyba powiedział? A może nie? Dlaczego mam tyle wątpliwości? Tyle pytań, a żadnej odpowiedzi. – Magda zadręczała się w myślach, kiedy nagle zobaczyła Bartka. „Raz kozie śmierć” pomyślała i zeszła z parapetu.
- Bartek, możemy pogadać? – próbowała ukryć niepewność i strach, ale z marnym skutkiem.
- Magda, słuchaj, teraz nie mam czasu. – obojętność w jego głosie zraniła Magdę na wskroś. Zwłaszcza, że zza filaru wyłoniła się jej znienawidzona koleżanka, Beata, która złapała Bartka za ramię i zaczęła mu coś szeptać do ucha.
- No tak, ja wiedziałam. Ta Beata to żadnego faceta wolno nie puści. Ciekawe, czy gdyby mieli po 40 lat to też by ich podrywała. Madzia, chodźmy stąd, bo się zaraz rozpłaczesz. – za późno. Ewa na darmo starała się pocieszyć Magdę. W końcu postanowiły wyjść na chwilę z dyskoteki i odetchnąć w parku. Po drodze powiedziały nauczycielce, że Magdzie zakręciło się w głowie i musi odetchnąć. Wychodzące dziewczyny zauważył Marcin. Dłuższą chwilę wpatrywał się w drzwi i wahał czy ma do nich wyjść.
- Stary, jak teraz nie pójdziesz, to sprawa stracona. Ona popłacze, popłacze i o tobie zapomni. Takie są już laski, stary. – Wojtek, najlepszy kumpel Marcina był przy nim zawsze i znał wszystkie jego tajemnice. Poza jedną. Mógł tylko przypuszczać.
- Co? Wojtas, czy ty wiesz co gadasz? Niby poco miałbym za nią wychodzić?
- Dobra, stary. Nie chcesz to nie mów. Ja i tak wiem swoje.
Tymczasem Magda wypłakała się Ewie w ramie.
- Raz na zawsze kończę z facetami.
- Jak możesz kończyć coś, czego w ogóle nie zaczęłaś?
- Masz rację. W takim razie…więc…no to…
- Może na razie daj sobie spokój z postanowieniami. Żebyś nie obiecała czegoś, czego nie możesz dotrzymać.
Magda i Ewa poszły do pokoju i po chwili rozmowy poszły spać.
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #8 : 2005-06-02, 20:54 »
dziś to może nie bo czeka mnie jeszcze ciężka przeprawa przez historię i fizykę, ale obiecuję, że jutro będą kolejne rozdziały :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedz #8 : 2005-06-02, 20:54 »

pola

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #9 : 2005-06-02, 21:31 »
no no no :)
przeczytałam całość :)
tylkooooo gdzie obok zamku królewskiego jest jakiś hotel z parkiem? :> hi hi :P
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #10 : 2005-06-03, 13:04 »
niee...zamek króleswki nie był obok hoteluu..oni tam pojechali na wycieczkę autokarem...przecież był fragment "gdy wysiadała z autobusu..." :)
Zapisane

Amarae

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #11 : 2005-06-03, 20:59 »
No coż, pomimo, że temat jak oklepany, to ciekawie piszesz :P Czekam na C.D :;d:
Zapisane

pola

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #12 : 2005-06-03, 21:50 »
Małren no tak no :> niech ci będzie :P mogłaś napisać nazwę jakiejs malej miejscowosci pod wawa dzie jest ten hotelik :P bo w wawie hotel z parkiem... oooooj nie :P
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #13 : 2005-06-04, 16:55 »
dlaczego akurat pod warszawą ?:P
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #14 : 2005-06-05, 15:56 »
V- Nie powinieneś nosić tej koszulki. Zdecydowanie cię pogrubia. – Beata jak zwykle starała się wszystkim „pomagać”
- Pogrubia? Chyba żartujesz..?
- Ja? Ja żartuję? Dobra, Bartek, rób jak chcesz, ale w tej koszulce ze mną nigdzie nie wyjdziesz.
- Dobra dobra. Już się przebieram. – Bartek zdecydowanie nie miał nastroju do kłótni. Zwłaszcza z Beatą, bo ona zawsze stawiała na swoim.
- Już przebrany? No widzisz, powiedz tylko, że teraz nie wyglądasz cudnie.
- Wyglądam jak pajac. – Bartek czuł się fatalnie w koszuli, której nienawidził z całego serca i założył ją tylko po to, żeby Beata dała mu święty spokój.
- Nie marudź misiaczku, jesteś piękny.
Wyszli z pokoju trzymając się za ręce. Na nieszczęście na korytarzu spotkała ich Magda.
- O, Madzia. Jak miło cię widzieć – ironiczny ton głosu Beaty podenerwował Magdę, poza tym wypowiadając te słowa znacząco złapała Bartka za ramię
- Ciebie też. Przynajmniej wizytę w zoo mam odbębnioną. – Bartek zaśmiał się, ale Beata natychmiast sprowadziła go do pionu. Odchodząc obejrzała się na Magdę i zaczęła bawić się włosami swojego chłopaka. Magda zaraz po tym wpadła do pokoju i nie zważając na siedzącego tam Piotrka zaczęła narzekać na Beatę.
- yy, Madzia, ale wiesz…noo…tego…my tutaj…rozmawialiśmy i…
- Achh, rozumiem. W takim razie już się ulatniam.
Magda wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
- Upss, Może jednak powinnaś z nią pogadać?
- Nie, coś ty. Magda nie jest głupia. Przecież się nie obrazi. Chyba…
Na tarasie opalało się kilka dziewczyn. Magda postanowiła usiąść obok nich i pogadać.
- O, cześć Magda. Siadaj, poopalamy się trochę.
- Nie, lepiej posiedzę w cieniu. Nie mam stroju, później będę wyglądać jak zebra.
- Nie przesadzaj, z resztą w cieniu też się opalisz. – Agnieszka, koleżanka z klasy, korzystała z promieni słonecznych, chociaż, jak na gust Magdy, miała ich już dość.
- Opowiadaj, co tam słychać u ciebie.
- E, nic ciekawego. Z resztą, czy u mnie kiedykolwiek dzieje się coś wartego uwagi?
- Nie marudź, Magda. Każdy ma coś do powiedzenia. Ja, na przykład, od wczoraj chodzę z Marcinem
- Nie żartuj! Z „naszym” Marcinem?
- No, Magda. Teraz już nie takim naszym, ale konkretnie to moim – Agnieszka nie ukrywała, że jest dumna z siebie, że ma takiego chłopaka.
- Gratuluję Aga, chociaż do końca nie wiem czy jest za bardzo czego – wszyscy wiedzieli jak Magda nie lubi Marcina. Z resztą, z wzajemnością. – Dobra dziewczyny, ja idę się przejść przed kolacją. Cześć.
Chodziła bez celu po parku. Spojrzała na zegarek i stwierdziła, że jest jeszcze wcześnie, więc może jeszcze chwilkę pospacerować. Po jakimś czasie..
- Matko jedyna! Gdzie ja jestem? – dziewczyna zaczęła gorączkowo rozglądać się wokoło szukając jakiegoś punktu zaczepienia. Wreszcie postanowiła, ze po prostu skręci w lewo i będzie szła tą samą drogą.
- Mam nadzieję, że to tędy szłam. Wydawało mi się, że ten park jest mniejszy a drzewa czymś się jednak różnią, ale widocznie się myliłam.
- Najwyraźniej – Magda odwróciła się i z ulgą stwierdziła, że to tylko Wojtek – co ty tu robisz? Nie zdążysz na kolacyjkę.
- Jak to nie…rany! Już tak późno? Miałam wrażenie, że minęło pięć minut. No, ale co ty tutaj robisz?
- Gadałem z Marcinem, ale potem przyszła ta jego nowa dziewczyna i sobie gdzieś pogruchali.
- Ach tak, zapomniałam, że przecież chodzi z Agnieszką. Wiesz, w którą stronę iść?
- Jasne. Madzia, ze mną nie zginiesz. No wiesz, ja tarzan, ty- Jane (czyt. Dżejn :lol: )
- hehe, jasne Wojtek, ale chodźmy już, bo marznę.
Wojtek oddał Magdzie swoją bluzę i stwierdził, że mimo, iż jest na nią za duża i tak wygląda świetnie. Po drodze rozmawiali, śmiali się, wygłupiali. Byli tak pochłonięci rozmową, że nie zauważyli nawet, iż dotarli już na miejsce. Zauważyła ich Ewa.
- Boże, Magda. Gdzieś ty była? Oszalałaś? Wiesz jak się o ciebie martwiłam? Nie było was na kolacji, więc powiedziałam pani, że się źle czułaś i pani pielęgniarka powiedziała, że nie musisz jeść kolacji. Pielęgniarce też to powiedziałam, będzie Cię kryła w razie czego.
- Dzięki za wszystko, Ewa. Spacerowałam i zgubiłam się. Potem spotkałam Wojtka i razem wróciliśmy.
- Właśnie widzę. – Wojtek słysząc ton głosu Ewy i widząc wyraz jej twarzy ulotnił się.
Magda poszła po pokoju. Długo nie mogła zasnąć wspominając przygodę z Wojtkiem
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedz #14 : 2005-06-05, 15:56 »

Amarae

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #15 : 2005-06-05, 16:17 »
Saaame dialogi... MaŁren, ja chcę wiecej opisów! :P
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #16 : 2005-06-05, 18:38 »
Po pół godzinie do drzwi pokoju Magdy i Ewy ktoś zapukał. Ewa otworzyła drzwi. Wojtek. Koniecznie chciał pogadać z Magdą, ale ta zajęta była rozmyślaniem. Właściwie nikt nawet nie wie o czym myślała. Ewa próbowała spławić chłopaka, ale ten nie dawał za wygraną i wreszcie postawił na swoim. Został w pokoju sam na sam z Magdą.
- O, Wojtek. Cześć. Coś się stało? - Magda wytrącona z transu dopiero teraz zauważyła Wojtka.
- Nie, nic się nie stało. Chciałem pogadać. Muszę powiedzieć ci coś ważnego i nie liczę się z konsekwencjami.
- mhm... - Magda była totalnie zaskoczona. Do tego stopnia, że po raz pierwszy w życiu ( no, może drugi) nie wiedziała co powiedzieć.
- Chodzi o to, że dzisiaj dotarło do mnie coś ważnego. Kiedy wszedłem do pokoju i spojrzałem na moją bluzę którą miałaś na sobie uświadomiłem sobie, że mi się podobasz.
- Ale Wojtek...
- Zaczekaj, proszę. Zawsze cię lubiłem, mimo że tego nie pokazywałem. Często byłem dla ciebie niemiły i wogóle, ale jakoś zawsze mnie do ciebie ciągnęło. Pamiętasz jak robiliśmy razem wywiad środowiskowy na WOS? Przekupiłem Sylwię, żeby zamieniła się grupami. A w tym parku nie znalazłem się wcale przypadkowo. Poszedłem po prostu za tobą, bo chciałem pogadać.
- Wojtek, zdajesz sobie sprawę że to zakrawa na obsesję?
- nie chciałem żeby to tak zabrzmiało. Magda, czy ty mnie choć trochę lubisz?
- Jasne, głuptasie. Lubię cię i ty doskonale o tym wiesz. gdybym cie nie lubiła, to myślisz, że zgodziłabym się udzielać ci korepetycji w matematyki?
- Pamiętasz to? - dla Wojtka były to najwspanialsze korepetycje o jakich mógł marzyć.
- No jasne. A pamiętasz, jak na zielonej szkole w podstawówce wrzuciłeś mnie do tej zimnej wody i jak potem w ramach przeprosin odbębniłeś za mnie dyżur przy telefonie?
- Och tak...
Rozmawiali godzinę. Ewa przez caly ten czas siedziała u Piotrka i zastanawiała się co oni robią. A oni wspominali i wspominali. Na koniec doszli do wniosku, że dużo ich łączy. Wojtek zapytał Magdę, czy nie chciałaby dać mu szansy sprawdzenia się jako jej chłopaka. Dziewczyna początkowo się wahała, ale po chwili zastanowienia doszła do wniosku, że czuje coś do tego chłopaka i mimo iż nie umie zdefiniować swoich uczuć, da mu szansę. Umówili się, że nie będą tego rozpowiadać, ale też nie będą się z tym kryli. Wojtek był w siódmym niebie. Poszedł do swojego pokoju i w tym samym momencie wróciła Ewa.
- Mów! - Magda opowiedziała przyjaciółce ze szczegółami wszystko co się działo przez tę godzinę, a potem razem przygotowały się do wyjścia. Tego dnia wieczorem miał odbyć się konkurs karaoke. Zgłosiło się kilkanaście osób, większość z nich nie była raczej talentem obdarzona więc szykowała się niezła zabawa. Gdy tylko dziewczyny zjawiły się na sali dołączyli do nich Wojtek i Piotrek, który natychmiast porwał Ewą w jakiś kąt. Zajęli miejsca wzbudzając tym samym zainteresowanie kolegów. "chodzą ze sobą?","Magda i Wojtek? nie może być!"  takie komentarze dało się słyszeć na sali. w trakcie trwania konkursu Magda wyszła do toalety. W drodze powrotnej wpadła na Marcina
- No, no, no. Widzę że Panna Święta znalazła sobie wreszcie Świętego. - Marcin jak zwykle ironizował.
- Daj mi spokój. po prostu chcemy sobie dać szansę. Tak jak ty Agnieszce.
- Agnieszka po prostu mnie podrywała a ja....chwila moment...dlaczego ja ci się tłumaczę?
- nie wiem, Marcin.
Weszła na salę, a Marcin stał na korytarzu i zastanawiał się dlaczego się jej tłumaczył i dlaczego wogóle z nią rozmawiał? Madzia dołączyła do Wojtka i razem dokończyli oglądanie konkursu. W przerwie między konkursem a ogłoszeniem wyników było można pośpiewać sobie pozakonkursowo. Marcin zgłosił sie jako pierwszy. Śpiewał piosenkę "Love's divine" Seala.
- Z dedykacją dla najpiękniejszej dziewczyny na świecie.
Agnieszka poprawiła się na krześle i powiedziała do siedzącej obok niej koleżanki, że to dla niej. Marcin popatrzył na Magdę, a koleżanka Agi powiedziała do niej " nie byłabym tego taka pewna...". Agnieszka nie usłyszała jej słów, bo w tym momencie zaczął się wstęp piosenki. Wszyscy przygotowali się na najgorsze doznania słuchowe, ale to co usłyszeli mile ich zaskoczyło. Marcin okazał się dobrym wokalistą, co najbardziej zaskoczyło jego panią od muzyki, która postanowiła, że od dziś będzie brał udział we wszystkich akademiach i konkursach. Po skończeniu piosenki dostał owacje na stojąco. Potem Ewa wyciągnęła na scenę Magdę i razem zaśpiewały piosenkę "When you really loved a woman". Po tym występie nikt nie miał wątpliwości, że te dwie dziewczyny powinny wraz z Marcinem stworzyć nowy tercet egzotyczny. Kiedy cały konkurs był już skończony Wojtek odprowadził Madzię pod same drzwi i dał jej buziaka na dobranoc. Długo potem nie mogła zasnąć...
« Ostatnia zmiana: 2005-06-05, 19:29 autor MaŁren »
Zapisane

Amarae

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #17 : 2005-06-05, 19:38 »
Więęęęcej! ^^ To się robi coraz ciekawsze ^^
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #18 : 2005-06-05, 20:00 »
rozdział kolejny...zaczęłam pisać, ale wyciągają mnie z domu, więc będzie krótki...;)
VII
- Bartek, co ty wygadujesz? - Beata była zaskoczona tym co usłyszała. Jak on mógł z nią zerwać? Przecież zawsze to ona zrywała z chłopakami, a oni ustawiali się do niej w kolejce. A tutaj taka niespodzianka. Niemiła.
- Beata, ja nie chcę być z kimś kto dyktuje mi na każdym kroku co mam robić. Przecież to chore.
- Bartek, alee... - nie zdążyła skończyć zdania. Bartek wyszedł spokoju, bo wiedział że jeśli zaraz jej nie przeprosi to ona się rozpłacze, a on jest straszliwie wrażliwy na niewieście łzy. Od razu poszedł do Piotrka. Na szczęście to był jeden z niewielu momentów w ciągu dnia kiedy Piotrek był sam, bez Ewy. Rozmawiali. W tym samym czasie piętro niżej, w damskiej łazience dziewczyny szykowały się do zejścia na śniadanie. Ewa i Magda z uśmiechem na ustach obserwowały, jak ich koleżanki nakładają na twarz tony fluidów, pudrów, tuszów itd. One same nigdy nie miały na twarzy makijażu. Z różnych przyczyn. Ewa nie chciała zniszczyć cery, a Magda twierdziła że te wszystkie kosmetyki śmierdzą. w jednej chwili drzwi od łazienki otworzyły się z impetem i niemal wbiegła do środka Beata. Magda wysza żeby nie narażać sie na jej bazyliszkowaty wzrok, ale Ewa postanowiła koniecznie zostać i dowiedzieć się co się stało. I tak po piętnastu minutach dołączyła do swojej koleżanki w pokoju i powiedziała jej co się stało.
- Zerwał??!! Niemożliwe !
- A widzisz, jednak jest sprawiedliwość na tym świecie. - Ewka nie kryła zadowolenia z takiego toku sprawy.
Zapisane

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #19 : 2005-06-06, 14:59 »
to jest super :wink: czekam na CD.. byle jak najszybciej :;d:
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #20 : 2005-06-06, 16:37 »
VIII
- Chodzili ze sobą niecałe dwa dni i już zerwali. Czy to nie dziwne. - Magda nadal zastanawiała się, dlaczego Beata i Bartek ze sobą zerwali.
- Matko kochana, a niby skąd ja mam wiedzieć? Może księżna Beatrycze okazała się być jeszcze gorszą niż w rzeczywistości? Nie wiem, nie wiem. Najważniejsze, żebyś ty i wojtuś ze sobą nie zerwali. - Ewa szykowała się do wyjścia. To popołudnie mieli wolne i mogli je spożytkować według uznania. Ewa postanowiła pójść z Piotrkiem na spacer, a Magda nadrobić zaległości i zadzwonić do mamy. Kiedy została sama w pokoju do drzwi zapukała Sylwia. Magda zaprosiła ją serdecznie do pokoju, ale to co dziewczyna miała jej do powiedzenia totalnie Magdę zaskoczyło. Zaraz po wyjściu Sylwii zamknęła pokój i prawie pobiegła do pokoju Marcina. Weszła tam, a drzwi za nią zamknęły się z trzaskiem.
- Co ty sobie wyobrażasz? Tak bezczelnie niszczyś mi reputację. o, nie, mój drogi, tak na pewno nie będzie! - Marcin był totalnie zaskoczony. "czego ta dziewczyna ode mnie chce?!", myślał sobie. Magda podeszła bliżej - No, czekam na wyjaśnienia.
- Że niby co ja ci zrobiłem, że mam się tłumaczyć, co?
- No nie udawaj że nie wiesz. Sylwia wszystko mi powiedziała.
- Sylwia? Co konkretnie ci powiedziała Sylwia?
- No, wiesz...że ta wczorajsza piosenka nie była dla Agnieszki, tylko dla...no wiesz..no, dla...mnie..? I wogóle, że ty coś, tego..
- Tak ci powiedziała? No, to ma dziewczyna fantazję.
- czyli, że to nieprawda?
- Nie. Przynajmniej z tego co ja wiem.
- To dobrze. - Magda podeszła do drzwi i szarpnęła za klamkę. Zaklęła pod nosem. Drzwi nie chciały się otworzyć. Poinformowała o tym Marcina, a on ze spokojem podszedł do drzwi. Nacisnął na klamkę, ale drzwi ani drgnęły. Próbowali jeszcze kilkakrotnie, ale nic z tego nie wyszło. Drzwi jak stały, tak stały.
- Nie, to niemożliwe. Takie rzeczy mogą się tylko mnie przytrafić. - Marcin poklepał koleżankę po ramieniu - Nie dotykaj mnie. Nigdy.
- Dobrze już, dobrze. Chciałem cię pocieszyć. - Magda wyjrzała przez okno. - Jeśli chcesz wyskoczyć to tam bardziej na lewo, tutaj ziemia jest twardsza. A, zapomniałem dodać, że jesteśmy na trzecim piętrze. - To całkowicie rozstroiło Magdę. Była zamknięta w śmierdliwym pokoju ze swoim największym wrogiem, który traktował ją jak idiotkę, a ona nie mogła nic zrobić. Z tej bezradności aż zachciało jej się płakać, ale stwierdziła, że nie zrobi tego póki jest z Marcinem. - No to co, Madzia. Gramy w statki?
- Nie. - Magda nie miała ochoty ani na statki, ani na chińczyka, ani na żadną inną grę, zwłaszcza zaproponowaną przez Marcina. miałą ochotę stamtąd wyjść. Usiadła na podłodze. Marcin wyciągnął telefon i zadzwonił do Wojtka.
- halo. - głos Wojtka zdradzał, że właśnie ucinał sobie drzemkę.
- Wojtas? Siemka. Słuchaj, jest problem. Drzwi w pokoju mi się zatrzasnęły i nie mogę wyjść. W dodatku siedzę tu zamknięty z histeryczką.
- Zatrzasnęły? Już lece do Putyry.
- Dobra, stary. Tylko pospiesz się, bo ona mi tu wykituje z nerwów.
Wojtek rozłączył się i poszedł do wychowawczyni, a ta zadzwoniła po konserwatora. W tym czasie Marcin robił wszystko, żeby umilić atmosferę. Parę razy udało mu się nawet rozśmieszyć dziewczynę. Nagle ktoś zaczął walić w drzwi.
- Marcin? Jesteś tam?
- No jestem, jestem. Przecież nie wyskoczyłem. Madzia też jest i ma się całkiem nieźle. - za późno ugryzł się w język. po co powiedział mu że magda jest z nim? teraz niewiadomo co sobie chłopak pomyśli. Cisza zza drzwi "powiedziała" marcinowi co sobie wojtek pomyślał. Przyszła pani Putyra i pan konserwator.
- Maluszki nie martwcie się. Już otwieramy. - to "już" trwało dość długo, bo 4 godziny. W tym czasie Marcin i Magda zaczęli wreszcie normalnie rozmawiać. Dziewczyna nawet zasnęła na ramieniu Marcina. Kiedy drzwi wreszcie się otworzyły oczom stojących tam ludzi ukazał się widok słodkiej śpiącej dziewczyny i chłopaka czytającego magazyn sportowy. Wojtek nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. Stał jak słup soli na progu. Ewa natychmiast podbiegła do przyjaciółki, obudziła ją i zaprowadziła do pokoju. Marcin zachowywał się, jakby takie rzeczy przytrafiały mu się codziennie. Do pokoju weszła Agnieszka i serdecznie go uściskała. W czasie kolacji wszyscy dziwnie przyglądali się Magdzie. Do tego stopnia, że straciła ona apetyt i wróciła do pokoju. Ktoś przy wyjściu nawet zażartował, żeby uważała i nie zatrzasnęła się w pokoju z kolejnym nieszczęśnikiem. magda poszła do siebie, wzięła ręcznik i poszła się wykompać. To był ostatni dzień na wycieczce. Następnego ranka mieli już wrócić do domu.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedz #20 : 2005-06-06, 16:37 »

Amarae

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #21 : 2005-06-06, 19:31 »
Ahhh, dlaczeego juz jutro wracają? ;( Straszne. ;P
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #22 : 2005-06-06, 20:27 »
wracają, bo nadszedł czas na nowe przygody-w szkole :P
Zapisane

Amarae

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #23 : 2005-06-06, 20:57 »
A kiiedy c.d? :P Jestem ciekawa, co się wydarzy w szkole :>
Zapisane

Jaśka

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #24 : 2005-06-07, 17:19 »
przeczytałam wszystko :D super :D :D
czekam na CD :D
Zapisane

Kelpie

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #25 : 2005-06-08, 16:05 »
Bardzo fajna, czekam na więcej. Też chciałabym się dowiedzieć co się w szkole wydarzy...
Zapisane

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #26 : 2005-06-08, 16:26 »
Ja zgłaszam protest, dlaczego nie ma jeszcze kolejnej, dłuuugiej części??? :P :D ma się pojawić jak najszybciej to rozkaz :lol: :P :;d:
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #27 : 2005-07-26, 22:43 »
IX
Dni w szkole mijały bardzo, bardzo powoli. Nauczyciele wtłaczali w mózgi nastoletnich śmiertelników maksymalną ilość wiedzy nie zważając na zbliżające się wakacje, wysoką temperaturę i wogóle na nic. Liczyła się tylko wiedza. Kilka dni przed końcem roku w szkole miała się odbyć zabawa. Nie jakaś tam kolejna dyskoteka z muzyką techno tylko zabawa jak z lat młodości ich rodziców. Ze starymi przebojami. Lat '80. Kolejny genialny pomysł pani dyrektor. Na początku wszyscy byli nastawieni do niego sceptycznie, ale wraz z nadejściem dnia balu wszyscy stwierdzili, że może to być niezapomniana, wspaniała zabawa. Przebrani jak ich rodzice na swoje "imprezki" byli już pół godziny przed rozpoczęciem na sali gimnastycznej. Frekfencja była zaskakująca. O 19 dumna pani dyrektor stanęła przy mikrofonie i przywitała wszystkich serdecznie. Potem rozbrzmiały pierwsze piosenki. Na początku młodzież nie wiedziała jak właściwie się ruszyć, ale pan od historii właściwie ich poinstruował ("lewa w bok, ruch biodrami, prawa w bok, ruch biodrami. Ręce w/g uznania") i już po chwili wszyscy pląsali, jakby urodzili się z taką muzyką w tle. Sensacją był poncz. Bezalkocholowy. Właściwie był to zwykły sok owocowy, ale sama nazwa...Magda i Wojtek bawili się wyśmienicie. Niejedna osoba z zazdrością patrzyła jak z uśmiechem na twarzy wygłupiają się w rytm kolejnej piosenki Bonnie Tyler.
- Świetna zabawa. Miała pani genialny pomysł. Jak zawsze z resztą.
- Dziękuję, Marcinku. Nie zmienia to faktu, że musisz zdać ten materiał z matematyki.
- Liczyłem, że jeśli z panią zatańczę to już nie będę musiał - Marcin ze zwyczajnym sobie poczuciem humoru próbował zająć sobie czas. Nie kręciły go takie zabawy-przyszedł, ale nawet sam nie wiedział dlaczego lub dla kogo...Pani dyrektor pokiwała głową, ale Marcin postawił na swoim i zatańczył z nią rock'and'roll'a, co wywołało poruszenie, salwy smiechu i owacje.
- Nie wiedziałem, że z tą matmą to jest aż tak źle. - Wojtek zagadał do Marcina podczas nalewania ponczu.
- A widzisz. Muszę się czymś zająć, bo już puszczam korzenie. Ciagle tu stoję i piję poncz. Niedługo dostanę chyba złotą kartę w toalecie.
- Stary, weź jakąś dziewczynę i idź tańczyć!
- Tańczyć? robić z siebie idiotę tak jak ty? No, thank you. - chłopcy zaśmiali się.
Magda w tym czasie siedziała na scenie i machała nogami. Powiedziała Wojtkowi, że idzie do toalety, ale w rzeczywistości usiadła najbliżej gdzie się dało, bo jej nogi powoli zaczynały odmawiać posłuszeństwa.
- Zmęczona? - Ewa wyrosła nagle jak spod ziemi. - Madzior, nie wymiękaj. Jeszcze cała noc przed nami!
- Noc? Mamusiuu...
- Magda nie załamuj się. Zaraz będą wybora króla i królowej balu. Wiesz, że oboje będą musieli razem do końca roku codziennie na długich przerwach zajmować sie loterią? do tej pory były dużury, a teraz będą się tym zajmować król i królowa.
- No proszę. Pani dyrektor przeszła samą siebie. Tylko, czy te dyżury nie są przypadkiem karą?
W tym momencie muzyka ucichła, a na scenę wyszła pani dyrektor. Magda usilnie próbowała znaleźć Wojtka, ale wyszło na to, że stanęła z Ewą i Piotrkiem obok Beaty. Pani dyrektor wytłumaczyła, że podliczane są właśnie głosy oddane do urny w ciągu całego balu....

c.d.n.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedz #27 : 2005-07-26, 22:43 »

Cieciorka

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #28 : 2005-07-27, 09:19 »
fajne, również przeczytałam całe :) czekamy na kolejną część :)
Zapisane

MaŁren

  • Gość
Odp: Historyjka autorstwa MaŁreny :D
« Odpowiedź #29 : 2005-07-28, 00:04 »
IX c.d.
-Jesteście gotowi na wyniki? - historyk Krzysztof Tusilewski ogłaszał wyniki. - Królową dzisiejszego balu i tym samym strażniczką naszej loterii zostaje...Magda Markiewicz!
Szok. Totalne zaskoczenie. Radość. Z mieszanymi uczuciami weszła na scenę. Początkowo czuła się zakłopotana, ale kiedy zobaczyła wyraz twarzy Beaty, która spodziewała się wygrać, ucieszyła się i poczuła szaloną satysfakcję. Podziękowała i z niecierpliwością czekała na króla. Miała cichą nadzieję, że to będzie Wojtek.
- Marcin Wat! - tego nazwiska nie chciała usłyszeć. Marcin był ostatnią osobą, z którą chciałaby "królować". Przez dłuższą chwilę musieli czekać aż Marcin dotrze do sceny. Po paru minutach chłopak doskoczył do historyka założył koronę i z gracją zajął miejsce obok Magdy łapiąc ją pod ramię.
- No dalej, uśmiechnij się. Jesteś w ukrytej kamerze. - Marcin potraktował bycie królem jako okazję do dobrej zabawy, ale królowej nie było teraz absolutnie do śmiechu.
Po chwili mogli już zejść. Rozdzielić się. Przestać uśmiechać. Pójść do domu.
Wojtek odprowadzał Magdę, bo, jak twierdził, musiał z nią koniecznie poważnie porozmawiać. Pod domem.
- No, Wojtuś. Teraz pożegnaj swoją królową i daj jej całusa. W rękę, jak przystało na gentelmana.
- Magda, zaczekaj. Musze ci powiedzieć parę rzeczy.
- No nie mogłeś mówić w drodze?
- Nie, bo teraz przynajmniej będziesz mogła mi trzasnąć drzwiami przed nosem, a tak, musiałbym cię zostawić na ulicy co nie jest chyba bezpieczne.
Milczenie.
- Magda, chodzi o to, że my już nie możemy ze sobą być.
- Jak to?
- Chodzi o to, że ja...Pamiętasz wycieczkę? Jak powiedziałem ci, że już od dłuższego czasu mi się podobasz? - nie czekał na odpowiedź - ja kłamałem. Najzwyczajniej w świecie kłamałem. Powiedzialem ci to, bo wiedziałem że mnie lubisz i że zgodzisz się ze mną chodzić. Zrobiłem to, bo podobałaś się mojemu koledze i chciałem mu pokazać że ja cie zdobędę. No a potem byłem z tobą już tylko z rozpędu.
- Niemożliwe. Żartujesz sobie, prawda? Nie zachowywałeś się jak ktoś, kto chce wkurzyć kolegę.
- Zawsze wiedziałem że jestem dobrym aktorem.
Miał rację. Trzasnęła mu drzwiami przed nosem. Nie odpowiedziała nawet na pytanie mamy "jak było". Pobiegła do swojego pokoju. Długo nie mogła zasnąć. Następnego dnia na szczęście nie musiała iść do szkoły, więc nie było ryzyka, że zobaczy Wojtka. Od samego rana dzwoniła komórka. Ewa chciała wyciągnąć przyjaciółkę na spacer. Magda nawet nie dotknęła telefonu. Ewa postanowiła do niej przyjść.
- Magda, wiem, że nie chcesz mnie widzieć, ale z tego co widziałam matki ci nie zabiłam więc musisz mi powiedzieć co się stało że tak mnie unikasz. - podeszła do łóżka, wzięła jej telefon i zobaczyła nieodebrane smsy. Nie tylko od niej. - aa, więc nie tylko mnie unikasz. Widzę tu smsy od Sandry, Agnieszki, ode mnie, od Wojtka - w tym momencie Magda głośno westchnęła. - aaa, więc to o to chodzi. Co sie stało?
Magda wyłożyła przyjaciółce wszystko co powiedział jej Wojtek.
- Tak powiedział? Czekaj, czekaj. Jeszcze dzisiaj będzie spiewał inaczej. Niech ja go dopadnę.
- Ewka, minęło tyle czasu. Ja nie jestem pewna czy się nie zakochałam.
- Nie zakochałaś się, bo nie mogłaś się zakochać w takim kretynie. Ja od początku wiedziałam że z nim jest cuś nie tak.
- Dlaczego ja, piętnastoletnia, normalna i zdrowa psychicznie dziewczyna bez nałogów muszę mieć problemy jak trzydziestoletnia kobieta?
- Ja go zabije. Ależ jestem zła. Nie, proszę nie. Nie płacz, błagam!
Kiedy emocje trochę opadły dziewczyny postanowiły, że dadzą mu niezłą nauczkę. W międzyczasie postanowiły pójść na spacer.
Pomiędzy trzecim krzakiem i czwartym drzewem na polu za osiedlem wpadły na Marcina.
- O, idzie moja królowa.
- Twoja? Chwila, ten poncz był bezalkocholowy ponoć.
- No był, był. Magda, świetnie wyglądasz. W życiu nie widzialem ładniejszej bluzki z...
- Żółwiem. To moja ulubiona bluzka.
- No tak. Nosisz ją tak często, że straciła wszelkie kolory. To już nawet bieli ni szarości nie przypomina.
- Do prawdy, ty to potrafisz prawić komplementy.
- Byłem na kursie, wyobraź sobie i...
- Skończ już tę gadkę. Nie mam ochoty cię słuchać. Magda też nie. Przeżywamy załamanie nerwowe i ty nam nie jesteś absolutnie potrzebny. i przekaż swoim kolegom-mężczyznom, żeby trzymali się od nas z daleka - Ewa nie mogła dłużej słuchać Marcina. Tego dnia była zła nawet na Piotrka. Marcin długo, bardzo długo zastanawiał się co mogło wprawić je w taki nastrój. W czasie kiedy on się zastanawiał Ewa wypominała Magdzie rozmowę z Marcinem
- Wogóle nie powinnaś się do niego odzywać. Dlaczego ty wogóle z nim gadałaś?
- Żebym to ja wiedziała...
Przed klatką numer 35 siedział Wojtek. Na widok Marcina się uśmiechnął i zamachał.
- Siemka. Co tak siedzisz? - Marcin po drodze wysłuchał jeszcze litanii od sąsiadki "jaki ty już duży jesteś". Normalka. Słyszy to od niej średno cztery razy dziennie, można się przyzwyczaić.
- A, nic. Ta sąsiadeczka dalej cie tak męczy?
- no. Niedługo będę miał ogromne zmarszczki mimiczne. Kratery normalnie. Ty wiesz jakie to szczypanie jest szkodliwe na cerę?
- Stary, powiedz że żartujesz.
- No jasne. Chyba nie myślałeś, że ja...
- Nie, co ty. Zerwałem z Magdą.
- No, już myś....CO!?
- No to co słyszałeś. Wczoraj. Powiedziałem jej prawdę i...zatrzasnęła mi drzwi przed nosem.
Marcin nie wiedział jak zareagować. Owszem, wiedział, że Wojtek nie angażuje się w to tak bardzo, ale kiedy ten powiedział mu dlaczego był z Magdą Marcin miał ochotę go uderzyć. Trzasnąć najmocniej jak mógł. Mimo, że nie przepadał za Magdą świństwo jakie zrobił jej wojtek obudził w nim uczucie współczucia. Nareszcie wiedział dlaczego była taka przybita. Postanowił jej pomóc.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.167 sekund z 27 zapytaniami.