Katie stanęła przed lustrem i wpatrywała się w swoje odbicie. Nie mogła znieść mysli, że koń trafi do schroniska, gdzie tylko pogłębią jego uraz.
Przemyła twarz zimną wodą.
-Musze mu pomóc.
Wyszła do kuchni i oparła się o ścianę. Ojciec czytał coś w gazecie i popijał kawe. Kidy zauważył córkę, rzucił na nią tylko krótkie spojrzenie i dalej namiętnie (
) czytał bardzo "ciekawy" artykuł o hodowli pcheł.
-Nie maja o czym pisać... no tak, bo nie ma nic ciekawszego, że pchła Młotek została championem rosji...
-Tato....
-Co?
-Co, co? Kooooooooń....
-Jaki koń?
Katie przekręciła tylko oczami i złapała sie za głowę.
-Aaaa teeen koń. Nie.
-Tatoo!
-Co?!
-Wiesz, że sobie poradzimy!
-Nie wiem.
-Z tobą gadać...
-I dobrze.
-Dobrze.
-No ok!
-Tak?
-Nie.
-Boże...
Oboje zaczeli się śmiać z tej rozmowy, na "wysokim" poziomie. Do kuchni wtargneły dwa psisko- Aldo i Demon.
-A wiesz o tym, że dzisiaj przyjezdza Alex i bierze astka na turne?
-Turne? - zdziwiła się Katie.
-No na turne po Europie.
Katie patrzyła na ojca pytająco.
-No na wystawy jedzie z nim.
-Aaa... to ten pies przez te wystawy odwiąże się od nas.
-Odwiąże?
-No emocjonalnie i duchownie.
-Ty idziesz na jakąś filozofię? Jedyne co wiąże astka z nami to smycz.
Katie roześmiała się:
-Nie idę na żadną filozofię.
-I dobrze.
-To może zamiast astka niech Alex weźmie Demona na wystawy?
-Jako niby co?
-Leonbergera z Kaukazu?
-Chyba z mordą berneńczyka i łapami jamnika.
-Okropny jesteś. - powiedziała Katie udawająć obrażoną. Doskonale wiedziała, że musi się zgodzić z tym co powiedział ojciec, gdyz jest on wspaniałym kynologiem i na podstawie fenotypu umie świetnie rozszyfrować przodków psa.
Od urodzenia ojciec Katie wychowywał się wśród psów. Jego matka była Angielką, mieszkająca w Polsce pracująca w polskim Związku Kynologicznym. Ojciec pracował w AKC. Jakoś się "skumali" i zostali małżeństwem. Mieli hodowlę wyżłów niemieckich. Kiedy babcia Katie urodziła jej ojca, od małego uczyła go więzi z psami, a już w wieku 10 lat ojciec Katie zadebiutował w konkursie Junior Handling, gdzie zajął 1 lokatę w młodszej kategorii. Do 17 lat zawziecie zajmował się handlingiem, pojechał na Cruft'sa i zajął tam 2 lokatę. Kiedy już jego rodzice nie mogli zajmowac sie hodowla, ze wzgledu na wiek, kupił dom pod Londynem i sam kontynuował hodowle. Wyhodował ponad 40 championów krajowych, 50 młodziezowych championów, 13 interchampionów oraz ponad 60 psów użytkowych. Jego psy były niejednokrotnymi zwycięzcami świata, Europy i USA. Oprócz hodowli nadal zajmował się handlingiem, oraz wieloma konkursami psów myśliwskich. Został także sędzia krajowym oraz międzynarodowym- sędziował wyżły na Cruft'sie.
W Londynie wystawiał psa niejakiej Alice- jak się okazało jego przyszłej żonie. Kobieta zmarła wieku 32 lat na raka. Ojciec Katie został z synem, a jej przyrodnim bratem. Ojciec Katie chciał na nowo zbudowac sobie życie i 6 lat później poznał jej matke- Laurę, która hodowała konie. Po roku pobrali sie a po następnych dwóch latach urodziła się ich córka- Kat.
Ojciec dziewczyny zdał sobie sprawe, że będzie mu trudno prowadzić hodowlę psów i koni, toteż wszystkie swoje psy spisał na syna mieszkającego w Polsce, w okolicach Poznania. Dotąd przyrodni brat Katie zdobywa sukcesy, gdyż odziedziczył "fach hodowlany" po ojcu.
Tak zamarło życie kynologiczne ojca Kat. Do dzisiaj ma swoje oddzielne pomieszczeniem, gdzie ściany sa poobwieszane medalami, rozetami z całego świata, na półkach stoja puchary, w tym 3 potężne, obwieszone niebieskimi rozetami. Na tych tez pucharach pisze "Best in Show, Cruft's 85, 89, 97." Prócz medali i pucharów, w antyramach widnieją dyplomy świadczące o użytkowości psów.
Ojciec dziewczyny nie mógł się pogodzić z rzuceniem hodowli, postanowił kupić chociaż jednego reproduktora. Szukał starannie wśród wielu czołówkowych hodowli i tak włąśnie natrafił na biało-brązowego amstaffa- zwanego przez nich "astek". Pies miał być jednocześnie prezentem dla Laury na imieniny, toteż formalnie nalezy on do matki Katie. Astek ma już tytuł championa Rosji, Słowacji, Hiszpani, Niemiec, Polski, Interchampionat oraz Młodziezowy Championat Rosji i Polski. Wystawiany jest przez Aleksa- 17 letniego chłopaka, który okazał się być najlepszym Junior Handlerem. Miał zaszczyt gościc na Cruft'sie, wystawiał wiele psów i zdobywał wiele laur, a w opisach niejednokrotnie była wzmianka o "świetnym prowadzeniu psa" czy też "psie pięknie prezentowanym". Aleks wystawiał psy dla przyjemności- dlatego tez nie chciał brac pieniędzy na wystawianie astka. Katie bardzo polubiła chłopaka, próbowała już raz startować w JH, ale jej to kompletnie nie wychodziło. Wiedziała, że jej to nigdy nie wyjdzie- a jej żywiołem jest koński grzbiet. Tak więc Alex zbiera laury na wystawach, Kat na konkursach konnych.
-Tato prosze cię...
-Katie ja też ciebie prosze. Własnie czytam ciekawy artykuł. Ty wiesz, że pchła Coffie została Interchampionem?
-Tato! Możesz odłożyć te głupoty i pogadać ze mną...?!
-Dobra. O czym-chcesaz-rozmawiac-droga-córko?
-Wiesz dobrze, że o koniu!
-I?
-Dlaczego nie możemy go zatrzymać?! Poradzę sobie! Przecież jest Matt, Gary, mama...
-Kat posłuchaj...
-Nie, prosze cię...- Katie zrobiła oczy zbitego basseta.- poradzimy sobie. Zresztą spytaj mamy.
-Kaaaat..
Nic. Dalej oczy, ale zalane łzami- oczywiście fałszywymi. Dziewczyna umiała doskonale nakłonić ojca nawet do skoku z 40 piętra.
-Porozmawiam z mamą, ok?
Katie się uśmiechnęła od ucha do ucha.
-Dziekuję!- ucałowała ojca w policzek.- to ja ide spakowac astka!
-Idź, idź...- powiedział zmarnowany ojciec, jakgdyby sam do siebie.- spakuj astka...