Nauczycielka powiedziała, że Zuzia i Kasia nie powynny rozwiązywać tych zadań i, że dobrze, że Kozik ją zawiadomiła.
Gdy Zuzia zerknęła na Kasię, widać było, że się bardzo zdenerwowała. Kaśka chyba bardziej nie znosiła Kozik, niż ona sama.Druga lekcja- fizyka. Było to straszne dla Zuzki, bo mieli przygotować referat. Kasia oczywiście jak zawsze dostała +5. Była dobra w pisaniu referatów i cała klasa ją podziwiała. Wreszcie przyszła pora, gdy Zuzia usłyszała ostatnie nazwisko:
-...i na końcu..- Zuza zaczęła się trzęść- Zuzanna Zielińska.- Stało się. Zuzia wstała i podeszła do biurka nauczyciela.
Już zaczęła czytać swój okropny referat, gdy usłyszała... DZWONEK! Trudno było określić, jak dziewczyna się czuła. Miała za mało czasu na napisanie referatu, bo ostatnią lekcję mieli wczoraj. Teraz może uda jej się namówić Kasię na pomoc w pisaniu i będzie miała dużo czasu na pisanie, do czwartku. Nim fizyk zdołał się odezwać grupa 12 i 13 latków wybiegła z klasy. Pan Borowik westchnął, wziął swoje rzeczy i wyszedł z klasy. Następna lekcja: biologia. Zuzia i Kaśka uwielbiały tą lekcję jak większość uczniów. Mieli przygotować obrazek przedstawiający biedronkę i jeszcze jednego owada. Klasowy głupek- Marcin Głąbkowski narysował jeszcze najlepiej jak umiał- komara.
Dziwicie się pewnie, czemu mieli narysować obrazki, jak na plastyce, ale mieli jeszcze opisać swojego owada. Chyba wiecie, co napisał Głąbkowski.
Zuzia dostała za swoją pracę piątkę, a Kasia, która umiała dobrze rysować i oczywiście, układać podpisy, również piątkę.
Uczyli się tam jeszcze o czymś i szustoklasiści pomaszerowali na geografię.
----
CDN