Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: Bez nazwy  (Przeczytany 3568 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« : 2004-01-17, 20:47 »
Biegnę. Lekko, gdyż po chmurach zawsze troche nogi się zapadają. Miękki puch jest uciążliwy, zwlaszcza że biec chcę szybko. Moja długa suknia plącze się w nogach a długie, jasne wlosy opadają na moją zapłakaną twarz. Juz chcę zawrócić, przeprosić... Ktos wpadł na mnie. Upuściłam książki... Wyszeptał tajemnicze slowa:
-Miłość jest największą słodyczą i największą goryczą na ziemi
-Eurypides...-mruknęłam
Chciałam zatrzymać tajemniczego poetę, lecz myśli splątały mnie swoimi lianami i uświadomiłam sobie, że tak naprawdę, tych lian nie ma... a w każdym razie ja mogę je przeciąć jednym ruchem noża. Za co mam go przepraszać? Za to, że nie odwzajemnił, a teraz szydzi? Nie wiem... szybko podniosłam się na nogii juz chciałam sięgnąć po...
-Jezus Maria...-przykryłam dlonią usta.
Książki spadały dość długo, wypadek musiał być bolesny. Ugodziły kogoś.
-Nie... tylko tego mi brakowało. Książki z nieba.... mój pamiętnik!
Szybko odgarniłam uciążliwe obłoki. Chłopak leżał na ziemi, był nieprzytomny, ze skroni wyplynęła strużka krwi. Wzdrygnęłam się. Ostatni raz widziałam krew, gdy na moment otwarły się bramy piekieł i ujrzałam najokropniejszy w moim życiu widok. Wokół walały się ciała męczenników, nadzianych na rozgrzane pale, wszyscy byli żywi, a sprawiali wrażenie, jakby byli pochowani juz od jakiegoś czasu. Spojrzalam... zabrali chłopaka.
-A moje książki? mój pamiętnik?- wyszeptałam przerażona. Zabrali je....
-Ktos Cię wzywa, Aulealio.
-ahm?-zbudziłam się ze stanu zamyślenia.-Ach, tak, oczywiście....
Ariel popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
-Nie, nic się nie stało.-Powiedziałam zmieszana.
-Nie? W takim razie idź juz, wzywają Cię.-Wodził za mną wzrokiem, widziałam to. Poszłam jak na powieszenie, w stronę potężnego gmachu. Wiedziałam, że to musi miec jakiś związek ze spadającymi książkami... A jak mnie ukażą? Uroniłam ostatnią łzę za jeszcze moim poprzednim zmartwieniem i podązylam tam, gdzie musiałam iść. Ostatnia myśl poprzedzająca tą następną była-"To jego wina, gdyby mi tego nie powedział, nie płakałabym, uważalabym na przechodzącego poetę..."
Jaka była następna myśl?
"Raz kozie śmierć"


C.D.N.?  Ach te ptasie mleczka, potrafia zwalić z nóg   :lol:
Zapisane

Sche-Wa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1143
  • Your soul stinks like shit
    • WWW
Bez nazwy
« Odpowiedź #1 : 2004-01-17, 20:53 »
Superrr  :wink:  CD !!! :)
Zapisane
zobaczysz kiedyś prawde

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Bez nazwy
« Odpowiedź #2 : 2004-01-17, 20:55 »
To jest świetne! Ty kobito masz talent.. Ja ci to muwie... pisz dalej
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

Forum Zwierzaki

Bez nazwy
« Odpowiedz #2 : 2004-01-17, 20:55 »

navel

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #3 : 2004-01-17, 21:08 »
ekstra!!! jeszcze!!!
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #4 : 2004-01-17, 21:37 »
BEZtalent  :lol:

gdy weszłam tam, gdzie wejść powinnam zobaczyłam znajomą twarz.
Prawdę mówiąc byłam tu tylko raz, kiedy mało nie  zdemaskowałam kolegi przy tłumie ludzi... raczej niechętnie powracam do tego zdarzenia.
Wpatrzyłam się w moje stopy. Były bose, jak zawsze. Były blade, w przeciwieństwie do mojej twarzy, która musiała być spocona i czerwona. Spuchnięta. Delikatna koronka mojej sukni mile łechtała czubki palców. Przestąpiłam z nogi na nogę.
-Aulealio, podejdź bliżej.
-Poniosłam wzrok z moich stóp, przede mną stał Lumidiel. Jego wyraz twarzy nie wskazywał niczego dobrego. Poczułam jak kropelka potu splywa po moim policzku. Spojrzałam na niego jeszcze zapuchniętymi oczami.
-Nie bój się. To nie jest kara.
Poczułam, że jestem jeszcze bardziej czerwona
-Usiądź, proszę.
Usiadłam na białej pufie, równie miękkiej jak podłoże.
-Wezwałem Cię tu, ponieważ mam dla Ciebie misję.
Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
-Otóż, przed chwilą dowiedziałem się, co Ci się przydarzyło. Mam nadzieję, że już dorosłaś dostatecznie, i jesteś przygotowanana wielki obowiązek...
Nie owijaj w bawełnę!-pomyślałam z goryczą.
-Jak chcesz.
Przeraziłam się. Czytanie w myślach?...
-No więc, ten chłopak jest w szpitalu. Musisz zejść na ziemię, i odwiedzać Go jak najczęściej, ponieważ on jest ciężko ranny, raczej z twojego powodu.
Mojego?? Przecież to przez...
-..I nie obwiniaj innych, bo to Ty upuściłaś książki, i to Ty będziesz wspomagać tego chłopca! Chyba że wolisz być zawieszona w obowiązkach anioła, i spędzić tydzień przy bramie do nieba, wpuszczając tylko dobrych ludzi!
-Nie!-wykrzyknęłam przerazona.
-W takim razie-odrzekł Lumidiel-Masz dokładnie godzinę na to, by sie przygotować.
-Hm... A ile będzie trwać ta misja?
-Dotąd aż, on całkowicie wyzdrowieje lub umrze.
To drugie powiedział twardo i sucho, jakby chciał jej wytlumaczyć, że jeśli on umrze, będzie to nie odwołalnie jej wina... To prawie tak, jak by kogos zabiła!
-Dobrze...-powiedziałam roztrzęsionym głosem.-Dobrze, dokładnie za godzinę będę już w szpitalu.


C.D.N.  :lol:
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #5 : 2004-01-17, 21:54 »
SUPER :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: Jak ja lubie tego typu opowiadania... takie są moje ulubione :) Koniecznie pisz dalej bo umieram z ciekawości :!!!: :!!!: :!!!:
Zapisane

navel

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #6 : 2004-01-17, 22:56 »
Super!!! ekstra!!! bomba!!! pisz!!!!!
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #7 : 2004-01-17, 23:16 »
Dzisiaj moj malo rozwiniety mozg za malo pracuje, jutro znajde odpowiednia pore i czas na 3 czesc :)
Zapisane

kareena

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #8 : 2004-01-17, 23:41 »
BeTe ty chyba nie masz kłopotu z wypracowaniami, co? :) Fajnie piszesz!  :wink:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Bez nazwy
« Odpowiedz #8 : 2004-01-17, 23:41 »

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #9 : 2004-01-18, 00:04 »
A ten sen sie przydal, nie taka zla ta smutna rzeczywistosc ;)

Długi korytarz. Wokół obskurne ściany i pielęgniarki w krótkich sexownych fartuszkach. ja jedna czuję się tu zagubiona. Te wszystkie lalusiowate, patrzą z obrzydzeniem na pacjentów. Recepcjonistka piłuje paznokcie, salowa podrywa lekarza.  Wszędzie da się wyczuć chaos... pacjenci niepewnie patrzą na obsługę. Patrzą... ale mnie nie widzą, lecz ja widzę ich. Chciałam się zapytać Lumidiela jak to będzie z tym chłopakiem, jesli on mnie nie zobaczy, tym misja będzie trudniejsza. Jest mi zimno. Bose nogi nie są przywyczajone do zimnej, brudnej posadzki. Jest, chyba Go mam! Tak, zgadza się, jest rana na skroni... to ten sam chłopak. Podeszłam blizej....
Chłopak zaczął się szarpać i przeraźliwie krzyczeć
-Zabierzcie ja stąd!! Ja nie chcę umierać!!!
Przeraziłam się. To znaczy, że muszę być ostrożniejsza, jesli będę się pokazywać prz nim, wszyscy pomysla ze ma cos z głową... a wtedy? kto wie, czy nie skończy się to szpitalem psyhiatrycznym...
-Proszę o spokój, zaraz poczuje się pan bardzo senny...
Wstrzyknęli mu coś na sen, i nieszczęsnik opadł na szpitalne lóżko.
Kiedy się obudził, był sam na sam ze mną, w szpitalnej klitce.
-Czy ja umarłem?-spytał przestraszony.
-Nie... mialeś wypadek-Odpowiedziałam
-W takim razie, jesteś pielęgiarką?
Usmiechnęłam się.
-Nie, jestem tu po to, by dotrzymać Ci towarzystwa... jestem kimś w rodzaju anioła.-odrzekłam
-Aha... jak masz na imię?-spytał trochę pewniej.
-Aulealia
-Dość rzadko spotykane....
-A ty?
-Łukasz.
-Dość rzadko spotykane....
Łukasz zaśmiał się serdecznie. Miał takie ładny uśmiech... prawie jak...
-Coś się stało?-spytał
Nie, nie... nic takiego.-odrzekłam speszona.
Co ja wyprawiam? Mam, misję, nie teraz....
-Acha... muszę Ci jeszcze coś powiedzieć-dodałam po chwili.
-Hm?
-
Bo... tlyko ty mnie widzisz... bądź więc tak miły, i następnym razem nie wyrywaj sie lekarzom.
-Smutne...
-Co jest smutne?-spytałam zdziwiona
-Smutne jest to, że inni nie mogą zobaczyć takiej ładnej dziewczyny.
Poczułam, że się czerwienię.
Łukasz był ładny... byćmoże dlatego, że znudził mnie już widok niebieskookich blondynów. Łukasz był piwnookim brunetem. Był wysoki-zmierzyłam wzrokiem szpitalne łożko.  Uświadomiłam sobie, że od jakiegoś czasu milczymy.
Skrzypnęły drzwi.
-Pamiętaj, co Ci mówiłam...-szepnęłam.
Do pokoju wszedł lekarz, w ręku miał... mój pamiętnik!
Miałam ochotę Go zabrać, ale przecież nie mogłam.
-Czy to pańskie rzeczy?-spytał
-Eee....yyyy....
Spojrzałam na niego wymownie.
-Ahm, tak, oczywiście...-powiedział po chwili.
-W takim razie proszę-podał mu do rąk moje rzeczy.-jak się pan czuje?
-Ahm... dobrze, lepiej niż wczesniej, bol w glowie ustapil...
-To dobrze że dobrze.-usmiechnal sie lekarz.
-Ach, zapomniałbym...-wyciągnął jeszcze zdjęcie.-To chyba też należy do pana.
Na zdjęciu widniała ładna dziewczyna.
Poczułam dziwne ukłucie w okolicy serca....

C.D.N.  :D <----- przylecę niedługo
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #10 : 2004-01-18, 14:36 »
Dawaj jeszcze Beauty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TO JEST ZAJE** NORMALNIE SUPER :!!!: :!!!: :!!!: Ja wiedziałam że ona się w nim zakocha :lol:
Zapisane

navel

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #11 : 2004-01-18, 14:50 »
super!!!!!!!! ekstra!!!!!!!!!! strrrasznie wciąga !!!  :wink:
Zapisane

kareena

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #12 : 2004-01-18, 15:14 »
Pisz dalej! :)
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #13 : 2004-01-18, 15:37 »
Cytuj
Wiedziałam że ona się w nim zakocha  :lol:


chyba muszę zmienić taktykę  :lol:


Nagle wszystko straciło sens... On ma dziewczynę!
Kiedy lekarz wyszedł, Łukasz spojrzał na mnie tymi swoimi głębokimi oczami i spytał dizwnym głosem
-To twoje?
-Tak. Oddaj.-powiedziałam twardo.
-Poczekaj...-zatrzymał moją rękę.
-Chcę wiedzieć! Te książki... pobyt w szpitalu... jak?
-Zamrugałam szybko powiekami.-No więc...
Opowiedziałam mu wszystko, od początku do końca, a on, raz wykrztywiał twarz w oktopnym grymasie, raz się uśmiechał...
-...Później powierzono mi tę misję, no i dlatego muszę tu z Tobą siedzieć.
Popatrzył na mnie obojętną miną. Nie wiem dlaczego, ale to ostatnie wywarło na nim duże wrażenie... raczej nie pozytywne.
-Myślałem, że...
Co myślałeś...?-spytałam cicho.
Zbliżyłam się do jego łóżka i pochyliłam nam nim
-Co myślałes...?-powtorzylam.
-Nieważne! Nnie.. twoja sprawa!-powiedział tak głośno i ostro, że szybko powróciłam na swoje miejsce. Zagryzłam dolną wargę, żeby nie płakać, ale łzy ciekły mi po policzkach.
Zmieszał się.
-Myślałem, że nie robisz tego... z przymusu... myślałem że... dla mnie...
Teraz i on miał zagryzione wargi.
Spojrzałam na Niego zapłakanymi oczami.
-A zdjęcie?...-wskazałam rozdygotaną ręką na szafkę.
-To moja siostra Sylwia... ale jaki to ma związek z...
Przerwałam mu melancholijnym spazmem.
-Ja...-zaczęłam powoli mówić-Przepraszam za...
Łukasz zrozumiał... potrafił czytać w moich myślach prawie tak jak ja w jego, i zamknął moje roztrzęśione usta namiętnym pocałunkiem.

C.D.N.  :D
Zapisane

navel

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #14 : 2004-01-18, 15:42 »
super!!!!! super!!! no to ona jest aniołem? on się całował z aniołem?... :P  :oops:  :lol:  ;)  :D
Zapisane

Forum Zwierzaki

Bez nazwy
« Odpowiedz #14 : 2004-01-18, 15:42 »

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #15 : 2004-01-18, 15:46 »
Cos mnie tak naszlo na romantix  :P
Zapisane

kareena

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #16 : 2004-01-18, 15:48 »
u , robi sie goraco :lol:
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #17 : 2004-01-18, 15:53 »
ale dzisiaj na tym koniec  :P  Prawie caly dzien slecze tu i pisze to romantic  :lol: Jutro bedzie C.D. ;-)
PS: Moze mi sie co przysni ;)
Zapisane

navel

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #18 : 2004-01-18, 15:57 »
;)  no dobra no to czekam do jutra  :wink:
Zapisane

Sche-Wa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1143
  • Your soul stinks like shit
    • WWW
Bez nazwy
« Odpowiedź #19 : 2004-01-18, 16:49 »
Ja też czekam  :wink: no super  :wink:
Zapisane
zobaczysz kiedyś prawde

olc!a

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #20 : 2004-01-18, 17:49 »
Dopiero teraz to przeczytałam... SUPER JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czekam z niecierpliwością na CD ;) 8)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Bez nazwy
« Odpowiedz #20 : 2004-01-18, 17:49 »

sylwka_garfisia

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #21 : 2004-01-18, 18:50 »
pisz dalej :P to swietne masz talent...aniołku :D
oj ta siostra Sylwia by narobiła rumoru :> hyh cmok ;) ale super  :)
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #22 : 2004-01-18, 19:08 »
dzieki  :oops:
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Bez nazwy
« Odpowiedź #23 : 2004-01-18, 19:30 »
Świetne Świetne i jeszcze raz Świetne!!!! Zapiera deh.. Naprawde, bardzo mi się podoba. Chcę ciągotkę !!!!!!!!!!!!!
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #24 : 2004-01-18, 20:54 »
Ja jestem jakas  :grr: no ale cosh nic nie moge na to poradzic  :lol:

Powoli dzień dobiegał końca. Ja wciąż nie mogłam nacieszyć się Łukaszem, a Łukasz mną. Ale ja musiałam już wracać do góry... zresztą Łukasz musi odpoczywać, miał bardzo ciężki dzień...
-Ja już muszę iść-wskazałam palcem w górę.
Łukasz zrobił zmartwioną minę.
-Ale przyjdziesz jutro? Bo jak nie, to Cię nie puszczę!-uśmiechnął się.
-Cha cha, oczywiście, przyjdę jutro i obiecuję żę obudzę Cię jak tylko się zjawię!-powiedziałam.
-W takim razie idź już, bo nie mogę się doczekać rana-Powiedział z uśmiechem.
-To do jutra-powiedziałam i zniknęłam mu z oczu.
Widziałam... jak tylko poszłam, wcale się nie uśmiechał, był wyraźnie smutny...
No coż-pomyslalam-tak już musi być...
Wróciłam na białe obloki nieba. Gdy tylko dotknęłam tej miękkiej tkaniny, poczułam ulgę, dobrze  jest być uwolnioną od brudnych posadzek szpitala. Tęskniłam za Łukaszem...
-Och!
Tym razem ktos na mnie wpadł... Podniosłam wzrok, i od razu tego pożałowałam!
To był Ariel...
-Ahm... musze z Tobą porozmawiać...
-przykro mi, nie mamy już o czym rozmawiać-odparłam dumnie.-widziałam jak ją całowałeś-dodałam z niesmakiem-naprawdę, koniec z nami.-zakończyłam.
-Al.-le... proszę Cię, daj mi jeszcze jedną szansę!
-Nie... Dzisiaj naprawdę wszystko się zmieniło... ja mam...
I w tym momencie mnie pocalował!
Zdzieliłam go zdrowo po pysku i odepchnęłam naprawdę mocno.
-Jesteś okropny... dla twojej wiadomości... mam kogoś!
Odwrocilam się na pięcie (co nie było latwe na białym puchu) i już chcialam odejsc, gdy nagle zjawił się Lumidiel. Na początku miałam ochote rzucic mu się w ramiona, bo to przeciez przez niego spotkalam się z Łukaszem!
On odsunął się na metr i powiedział tylko:
-Nie masz powodu do wdzięczności, muszę z Tobą poważnie porozmawiać.
Spojrzałam na niego swoim zwyklym, pytającym wzrokiem.
-Chodzi o to, co wyprawiasz w szpitalu.
Przerazilam się.
-Będę musiał Ci zabronić tej misji, anioly nie mogą pod zadnym pozorem wiązać się z ludźmi!
Czułam że opadają ze mnie siły...
-Dobrze o tym wiedziałaś! Teraz musisz tylko...
Nie usłyszałam. Rzeczywiscie opuscily mnie sily. Zemdlalam.

C.D.N.  :D
Zapisane

olc!a

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #25 : 2004-01-19, 10:41 »
Super!!!!!!! Naprawdę świetne!!!!!! Pisz CD szybciutko :D
Zapisane

vitani

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1390
  • najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Bez nazwy
« Odpowiedź #26 : 2004-01-19, 11:48 »
Spoczko!!! Czekam na CD:spoko:
Zapisane
dokud se zpívá, ještě se neumřelo, hóhó

kareena

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #27 : 2004-01-19, 16:18 »
Fajne !! :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Bez nazwy
« Odpowiedz #27 : 2004-01-19, 16:18 »

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #28 : 2004-01-19, 17:46 »
Cos mnie tak wzielo na horror  :lol:

Gdy się ocknęłam, leżałam na białym łóżku... nie moim.
Okazało się, ze top łóżko Lumidiela. Podszedl do mnie i zaczal mowic
-Ale napedzilas mi stracha... Juz wiem, ze kiedy mam w pogotowiu jakas zla wiadomosc, lepiej do Ciebie z nia nie porzychodzic... Ale swojego zdania nie zmienię.
Jęknęłam.
-Pomysl tylko-z tego zwiazku mogloby wyniknąć coś... niedobrego.
Jęknęłam.
-Mówiłem Ci, że to niemożliwe. Ile razy będę Ci powtarzał? Nasze prawo zakazuje...
Nagle do glowy przyszla mi cudowna mysl.
-A... gdybym chciala zostać śmiertelniczką?
Cisza.
-Lumidielu... chcę wiedzieć!
-Otóż... jest taka możliwość... ale... potem już nie możesz zmienić swojej decyzji...
-Decyduję się.
-Nie!
-Zabronisz mi?...
-Nie...
-No więc? Co mam zrobić?
-Eh... jak chcesz... masz tu kluczyki do swojego mieszkania, tu masz kartę kredytową, dowód osobisty... oczywiście zmieniamy Ci imię.
-Jak się będę nazywać?
-Urszula.
-Nie wiem czy sie przyzwyczaję...
-Chyba że nie chcesz...
-Chcę!
W takim razie...
Pstryk, moje skrzydła zniknęły.
Również dziwnie się poczułam... ah, juz wiem dlaczego! Miałam na sobie dzinsy i bluzkę, apaszkę na głowie i adidasy.
-Żegnaj, Urszulo.
-Żegnaj, Lumidielu. Zawszę będę Ciebie pamiętać...
I znowu jestem w szpitalu.
Idę do Łukasza...
Nagle czuję, że zapada się pode mną ziemia...
Łukasza nie ma! Znowu czuję to dziwne ukłucie w sercu...
Nigdzie nie mogę go znaleźć... A jeśli to tylko jakiś sen? Jesli zadnego Łukasza nie ma?... Jeśli jatu zostanę na zawsze samiuteńka, samiuśka na tym nowym zupełnie świecie, pełnym przestępstw i gwałtów? zrezygnowana wychodzę ze szpitala. Po drodze pchają się na mnie ludzie... Nie jestem przyzwyczajona do tego, że jestem widoczna...
Nagle... widzę Go! Stoi gdzieś międy ludźmi! Patrzy na mnie już jako na dizewczynę, nie aniola... calkiem mile uczucie...
Biegnę. Ciężko, gdyż nie jestem przywyczajona do adidasów. Po moich policzkach ciekną łzy... Są to łzy szczęścia.

THE END

Zyjecie jeszcze?  Nie zanudzilam was?  :lol:
Zapisane

olc!a

  • Gość
Bez nazwy
« Odpowiedź #29 : 2004-01-19, 18:01 »
:wink: :wink: superrrrr :wink: :wink:
Ja kcem jeszcze!!!!!!!!!! Nie zanudziłaś mnie!
************
dopisane:
Dopiero zobaczyłam napis 'the end' :( :( :( buuuuuu dlaczego tak szybko????????
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.092 sekund z 28 zapytaniami.