Witam wszystkich! Popieram Wasze zdanie w 150%, sama jestem właścicielką suczki owczarka niemieckiego i rottweilera Aresika. Wzięłam go ze schroniska na Paluchu, gdzie trafił, bo znudził się poprzednim właścicielom. Po siedmiu latach. U mnie mieszka od groma amstaff-ów i wszystkie są bardzo wesołe. Te wszystkie opinie o "psach mordercach" wzięły się stąd, że "jedna baba drugiej babie powiedziała..." . Niestety ludzka niewiedza i głupota jest straszna. Pani, która napisała ten artykuł, to zwykła ignorantka. Tylko niestety przez tę ludzką głupotę cierpią niewinne zwierzęta. Na rottweilery , jak wszystkim wiadomo, też jest nagonka. Też przypięto im etykietkę. A już ostatni przypadek zagryzienia dziecka spowodował istną batalię. Ale nikt nie powiedział głośno, w jakich warunkach "pies morderca"był przetrzymywany. Nikt nie zadał sobie trudu, żeby ujawnić, że pies był zaniedbany, że mieszkał w jakimś brudnym kojcu ogrodzonym siatka i stanowczo za małym , jak na tej wielkości psa. Każdy pies dziczeje w takich warunkach. Człowiek by zdziczał. Tak więc, może by te wszystkie pismaczki z gazet, bo na miano dziennikarza niestety nie zasługują, zadały sobie fatygi i zbadały sprawę do końca, zanim pokuszą się o oskarżenia niewinnych zwierząt. Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Kaśka