Adam trzymaj się.
Jak tak to czytam, to coraz bardziej doceniam mojego tatę...
Nigdy mnie nie bił (no może poza klapsami w tyłek kiedy miałam kilka latek ale nawet to rzadko
). Zawsze mogę sie zwrócic do niego o pomoc - czy to przy lekcjach, czy też jesli np. nie mam czasu wyjsc z psem, właściwie w kazdej sytuacji. Wiadomo, że czasami się kłócimy, ale to normalne.
Ale jednej cechy u mojego taty nie znosze - jak typowy facet nie znosi lekarzy. I to nawet jak ma spore problemy ze zdrowiem, to nie chce pojsc nawet na żadne badania "bo do szpitala i tak nie pójdę, ale jesli okazałoby sie ze nie musze isc do szpitala, to po co robic badania." Załamka