Oto mój sen z soboty na niedzielę
:
sluchajcie bylam w ciazy, w 9 miechu, brzuch jak balonm, juz bylam w szpitalu, no i skurcze mialam co jakis czas, Kuba Wojewodzki tak stal pod sciana i jeszcze Langkamer,
no i ja musialam wybrac ktory jest ojcem dziecka, no i podchodze do Kuby no i caluje sie z kuba, ale mial fujjjj waskie usta, no ale sie z nim caluje, skonczylismy on taki usmiechniety pewny siebie, ze tyo on jest ojcem, tak wiesz glupio sie usmiecha, jak to on zrestza no i Langkamer taki zalamany, patrzy na mnie, to ja podchodze do niego i tez zaczynam go calowac ... usta mial smaczniejsze no i tak sie calujemy i nie mozemy skonczyc, no wyszlo na to ze historyk jest ojcem dziecka kubie zszedl usmiech z twarzy no i potem zlapalam historyka ze reke i powiedzialam zew musze isc na porodowke hehehehe no i poszlam mowie ci a jaka to bambaryla \byla z tego brzucha fujjjjjjjjjjjjjj no i juz wchodze na to porodowke patrze a tam z okolo 15 lasek z takimi samymi brzychami, w moim wieku i z naszej szkoly, tylko z roznych klas juz wiesz wszystkie przygotowane w specjalnych koszulach dlugich , no i wszystkie musialysmy troche pocwiczyc, tam pare wygibnasow rozluzniajacych miesnie no i potem mnie tak ten brzuch rozbolal, ze musiaalam usiasc, kolo kolezanki z eks klasy (Natalki Kowalskiej), no i ona pyta kim jhest ojciec (to nic ze brzuch mnie troszku bolal) no i ja zawstydzona szminka na nodze pisze ze Langkamer no i ona z takim pytaniem : On hehehehe No i sen niestety sie skonczyl na tym