Myślę że myśliwym / przynajmniej nie wszystkim / nie zależy na doprowadzeniu lisów i innych drapieżników na skraj wyginięcia tylko na radykalnym zmniejszeniu ich populacji ( w przypadku lisów chcą obniżyć liczebność populacji z obecnych ponad 200 tyś. sztuk do 30 tyś.sztuk stosując intensywne tępienie ) i następnie trzymanie ich w rydzach ( lisów,innych ssaków drapieżnych oraz ptaków drapieżnych ) tylko że takie coś jest,moim zdaniem niemożliwe.
Moim skromnym zdaniem,najpiękniejsze w przyrodzie jest to że jest ona nieprzekupna,nie da się nią sterować,nie da się na niej nic wymusić,jest niezależna - człowiek chciałby mieć wszystko pod kontrolą,wszystkim rządzić,chciałby być panem sytuacji,którego nic nie zaskoczy i nic nie zadziwi.
Drapieżniki bardzo przeszkadzają myśliwym - wilk bo poluje na zwierzynę płową która jest głównym obiektem zainteresowań myśliwych,dlatego też myśliwi twierdzą że:
Jeden wilk zjada tygodniowo więcej mięsa niż emeryt przez pół roku.Spustoszenie, jakiego dokonują wilki wśród zwierzyny leśnej przynosi wymierne straty w gospodarce łowieckiej.To przecież myśliwi ponoszą znaczne koszty utrzymania populacji dzikich zwierząt, chociaż zwierzyna leśna w stanie wolnym jest własnością państwa.
lisy i inne ssaki drapieżne a także ptaki bardzo przeszkadzają myśliwym bo żyjemy w czasach w których na skutek wielu czynników z których większość to nasza sprawka / wielkoobszarowe rolnictwo,chemia,zanik miedz,siedlisk naturalnych / nastąpił spadek populacji drobnej zwierzyny / zajęcy i ptaków / która to zwierzyna jest oczkiem w głowie myśliwych gdyż o ile za tuszę dzika czy jelenia muszą płacić jeśli chcą ją zabrać na użytek własny,to z zającem,bażantem i kuropatwą jest inaczej.
Myśliwi wierzą że jeśli będą wybijać intensywnie lisy,kuny i borsuki + obce gatunki + równolegle wezmą się za ptaki drapieżne,to nagle nastąpi era błogosławiona i za każdym krzakiem zobaczymy zająca,bażanta i kuropatwę na które oni będą mogli w końcu polować bez skrępowania - a to wcale nie jest takie pewne bo nawet wybicie wszystkich drapieżników nie cofnie negatywnych zmian których dokonaliśmy w przyrodzie - nie zmieni to rolnictwa,nie przywróci siedlisk,itp.
Jest jeszcze kwestia wścieklizny:
Szczepionki podaje się lisom nie dla tego że ktoś dba o lisy czy martwi się wścieklizną. Szczepionki podaje się lisom dla tego że ich producenci to poważna finansjera która za swój produkt czerpie z państwowej kasy. Jeżeli lobby farmaceutyczne uzna że więcej może zarobić na podawaniu lisom trutki antykoncepcyjnej to będzie taka podawana a zapłacimy za to publiczną (czytaj niczyją) kasa. Rycho Zbycho i Miro zajmą się stroną ustawową.
Przelansowanie takiego pomysłu jest banalne wystarczy wychowac jedno pokolenie łatwowiernych naiwniaków idealistów (uszanowanie Alette) i ogłosić ich ustami w Wybiórczej dobrodziejstwo nowego pomysłu. Do tego Rycho i reszta i szlus. Patrz świńska grypa.
los lisów naprawdę nikogo nie obchodzi oprócz myśliwych.
zgodzę się z tym że los lisów nikogo nie obchodzi - ani tych którzy wprowadzili szczepionki przeciw wściekliźnie,ani powiatowych wetów,którzy twierdzą że człowiek jest najważniejszy a lisy trzeba szczepić i tępić,ani tym bardziej myśliwych,którym zależy tylko na tym aby lisów było jak najmniej.
Osobiście jestem już chyba przeciwnikiem szczepień przeciwko wściekliźnie i oponowałbym za tym aby ich zaprzestano ... gdyby to choć trochę zmieniło sytuację zwierząt
niestety,według myśliwych i niektórych przyrodników,nawet zaprzestanie szczepień niczego nie zmieni i nie zwolni myśliwych z intensywnego tępienia lisa,który jest na tyle plastycznym gatunkiem że bez przerwy musi czuć na sobie jarzmo i oddech człowieka ...
I jeszcze,jakie ptaki przeszkadzają myśliwym:
kiedyś bocian był normalnie gatunkiem łownym i nikogo tonie dziwiło, to niech je odłowią bo drapieżniki są z nich duże i bardzo skuteczne widziałeś stado boćków które tylko "żrą" bo małych nie maja wiec śpią blisko stołówki i cały dzień "żrą" i to nie tylko żabki czy myszki ale młode zające uwielbia o młodych ptakach czy jajach nie wspomnę. Tyle że stworzonko przerysowane bajkowo i dlatego inni boją się go czepnąć i prawdę powiedzieć.
Myśliwi żalą się że na 100 - 120 tyś.polskich myśliwych zabija się rocznie " tylko " 150 tyś.lisów,co jest,według nich żenującym wynikiem w skali całej Europy - jak już pisałem,marzy im się " pozyskanie " w granicach miliona sztuk rocznie - dodajmy że w Polsce żyje trochę ponad 200 tyś.lisów ...