Właśnie o to chodzi,że to jest już proceder na wielką skalę...mają opłaconych swoich weterynarzy i odbiorców,a we wnyki często łapią się zwierzęta nieporządane - lisy,psy,koty...ale,wnyki wnykami - coraz więcej jest kłusowników z bronią palną!.Jak pisałem wyżej,trzeba by też coś zrobić z właścicielami psów i kotów puszczanych na noc samopas - żeby same o siebie zadbały...a póżniej myśliwi mają do czego strzelać - najczęściej właśnie strzelają do takich zwierząt,a nie naprawdę zdziczałych...Podsumowując,kłusujący ludzie i zwierzęta domowe bardzo wyrażnie przyczyniają się do spadku liczebności drobnej zwierzyny,a myśliwym najłatwiej jest zwalić winę tylko na drapierzniki - lisy,wilki,a ostatnio na kruki...A jeżeli chodzi o rząd,to może nasz minister Środowiska wyda politykom zgodę na strzelanie do wilków za 75 zł?...