Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 43   Do dołu

Autor Wątek: Mohr 2 opowiada  (Przeczytany 188746 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Arkady111

  • *
  • Wiadomości: 188
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #120 : 2010-07-25, 12:36 »
Swego czasu w magazynie popularnonaukowym "Focus" ukazał się artykuł o związkach człowieka z psem pod kontrowersyjnym tytułem "Pies najlepszy pasożyt człowieka". Myślą przewodnią tego artykułu było stwierdzenie, że z układu panującego między nami i psami, o wiele więcej korzystają psy niż ludzie.
Tytuł jest ogromnym nadużyciem lub wskazuje na brak wiedzy autora. Pasożyt to organizm przynoszący szkody swojemu żywicielowi. Również uważam, że w ogromnej większości przypadków najbliżej jest nam do symbiozy.
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #121 : 2010-07-25, 21:15 »
IBDG piszesz, że żaden gatunek nie wyszedł dobrze na związkach z człowiekiem. Jako biologa moje poglądy na ten problem są inne. Spójrz na gatunki synantropijne, które niezwykle korzystają z bliskich zależności z Homo sapiens (patrz mucha domowa, szczur wędrowny i wiele innych).


Korzystają ale to zależy od nastawienia człowieka - zwierzęta synantropijne korzystają na naszej bliskości ( dostępność pożywienia,schronienia,terytorium ) ale też i tracą,wiele z nich jest nie lubianych a nawet gorzej ( wspomniany już szczur ),inne uważane są za śmieciarzy,roznosiciele chorób i szkodniki ( gołębie,lisy,etc. )
są nawet ludzie którzy wytłukliby wszystko co ośmieli się żyć w naszym sąsiedztwie ( np.niezbyt lubiane nietoperze których ludzie się boją i apelują o likwidację gniazd a które to nietoperze są naszymi sprzymierzeńcami jeśli idzie chociażby o kłopotliwe komary )  - tak więc wszystko zależy od nastawienia człowieka bo człowiek akceptuje dany gatunek tylko do momentu gdy jest on dla niego użyteczny - niestety.


Lisie zgadza się, spójrzmy jednak również na pozytywy. Na przykład uratowanie psa z piekła wojny w Iraku. Dzięki zaangażowaniu tysięcy ludzi (patrz społeczność Care 2) udało się uzyskać zgodę na podróż psa do nowego domu w USA wraz z jego wybawczynią sierżantem armii amerykańskiej. 

Masz rację, Zoologu ale nawet jeden szczęśliwy przypadek nie zamaże tych setek tysięcy innych psów traktowanych jako " nieczyste " i zwalczanych za pomocą broni palnej i trucizny ...
« Ostatnia zmiana: 2010-07-26, 15:36 autor lis »
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #122 : 2010-07-26, 13:29 »
Nie miałem na myśli żadnego zamazywania Lisie. Wskazałem tylko na przykład pozytywny relacji ludzko-psich. O wiele więcej takich wspaniałych przypadków znajdziesz we wzruszającej książce "Balsam dla Duszy miłośnika psów".
BTW natomiast ukraińskich psów donoszę, że podniosły się przeciwko temu barbarzyńskiemu aktowi głosy oburzenia.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #122 : 2010-07-26, 13:29 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #123 : 2010-07-26, 15:43 »
Nie miałem na myśli żadnego zamazywania Lisie.

Ale ja nigdzie nie piszę o Tobie ;)
chodzi mi tylko o to że na garstkę ludzi którzy przejmują się losem zwierząt,w tym psów,przypada o wiele większa grupa takich którzy mają to gdzieś ...

Innymi słowy - tylko niewielka część potrzebujących psów może liczyć na naszą " wspaniałomyślność " bo ludzi im oddanych jest stanowczo za mało w porównaniu z ilością psów w potrzebie - dlatego trochę powątpiewam w te korzyści jakie pies czerpie z symbiozy z człowiekiem.

Powiem tak - pies może zyskać ale pod warunkiem że trafi na odpowiedniego człowieka - inaczej gdy się znudzi może wylądować w lesie a w najlepszym wypadku w schronie.

Jeszcze w kwestii związku człowieka z psem - szczególnego moim zdaniem związku:

na innym forum śledzę dyskusję odnośnie spożywania psiego mięsa w Chinach - zaczęło się od tego że spożywanie psiego mięsa jest tak samo normalne jak to ze my jemy mięso z hodowlanych zwierząt ( świnie,krowy,drób ) i zakazywanie tego procederu w Chinach jest objawem hipokryzji i braku tolerancji.
Dalej temat przerzucił się na wegetarian i część dyskutantów uznała że wegetarianin nie powinien mieć zwierząt mięsożernych ( w tym psów i kotów ) gdyż człowiek zjada miesięcznie tylko kilka kg mięsa a pies potrzebuje go nawet ok.30 kg i kupowanie mięsa dla psa też jest przejawem hipokryzji.
Idźmy dalej - oto ciekawy post:

Cytuj
Argumenty, że pies nie ma wyboru i musi jeść mięso mnie nie przekonują. Jeśli ideowy wegetarianizm, to należy postulować maksymalne ograniczenie liczby psów i kotów, a może nawet ich stopniową eksterminację. Z nielicznymi wyjątkami to zwierzęta, które niczemu nie służą, oprócz dostarczania człowiekowi przyjemności. Trzymanie kilku psów w kontekście ideowego wegetarianizmu to czysty hedonizm.

Zaczynam się więc poważnie zastanawiać nad ową symbiozą człowieka i psa i nad wyjątkowością tych wspólnych relacji,skoro osoby na psim forum potrafią stwierdzić że istnienie psa niczemu nie służy ...  :roll:
« Ostatnia zmiana: 2010-07-26, 23:08 autor lis »
Zapisane

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #124 : 2010-07-28, 13:16 »
Cytowany przez Ciebie Lisie post sprowadza związki człowieka z psem do kompletnego absurdu. Jeżeli ktoś uważa, że psy dostarczają nam tylko przyjemności jest w poważnym błędzie. Czytając ów post mam wrażenie, że znalazłem się w Matrixie.
Piszesz Lisie, że jedynie garstka ludzi przejmuje się psami. Nie było prowadzonych badań jak liczna jest to grupa osób. W związku z powyższym nie możemy mówić o garstce. Nie jesteśmy do tego upoważnieni.   
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #125 : 2010-07-28, 13:36 »

Piszesz Lisie, że jedynie garstka ludzi przejmuje się psami. Nie było prowadzonych badań jak liczna jest to grupa osób. W związku z powyższym nie możemy mówić o garstce. Nie jesteśmy do tego upoważnieni.   

Chodzi mi o ogólną wrażliwość na cierpienie psów ( choć można by to rozszerzyć na inne zwierzęta ) na przykładzie,np.schronisk,psów bezdomnych - nawet akcja zbierania podpisów pod petycją w sprawie zakazu odstrzału psów i kotów zgromadziła ok.5 tysięcy podpisów.
Mogę się mylić ale uważam że osób naprawę oddanych psom jest zdecydowanie za mało jeśli się tę liczbę zestawi z liczbą psów w potrzebie - nigdy nie będzie tylu chętnych żeby pomóc wszystkim psom ale na szczęście, ci którzy są starają się jak mogą i trzeba ich w tym wspierać.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #126 : 2010-07-28, 20:20 »
IBDG piszesz, że żaden gatunek nie wyszedł dobrze na związkach z człowiekiem. Jako biologa moje poglądy na ten problem są inne. Spójrz na gatunki synantropijne, które niezwykle korzystają z bliskich zależności z Homo sapiens (patrz mucha domowa, szczur wędrowny i wiele innych).
No tak, korzystają, ale też płacą za te korzyści wysoką cenę... Muchy kończą na lepach, szczury dostają krwotoku po zjedzeniu trutki... W sumie nie wiem, czy im sie opłacają bliskie kontakty z nami... :/

Cytat: zoolog
Wrócę jeszcze do symbiozy. Mianowicie nazywając tak układy ludzi z psami miałem na myśli normalne współistnienie tych dwóch części całości oparte na wzajemnym zrozumieniu, szacunku, oraz przede wszystkim miłości. W moich rozważaniach pominąłem przypadki anormalne.
Można polemizować, co jest normą w znaczeniu najczęstszego występowania, a co nie...

Cytat: zoolog
Lisie zgadza się, spójrzmy jednak również na pozytywy. Na przykład uratowanie psa z piekła wojny w Iraku. Dzięki zaangażowaniu tysięcy ludzi (patrz społeczność Care 2) udało się uzyskać zgodę na podróż psa do nowego domu w USA wraz z jego wybawczynią sierżantem armii amerykańskiej. 
A psy, ktore służyły w Wietnamie, wyszkolone do wynajdowania min, na zakończenie dostały kulkę w łeb. I było ich więcej, niż ten jeden uratowany. Summa summarum... Kiepsko widzę tę symbiozę... Nie, żebym chciała się sprzeczać, po prostu tak to odbieram...
Zapisane
IBDG Wrocław

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #127 : 2010-07-29, 19:03 »
IBDG jeżeli rozpatrujemy ten problem na poziomie gatunku, to z całą pewnością gatunkom synantropijnym opłacają się bliskie związki z Homo sapiens. To właśnie stanowi o ich sile ewolucyjnej.
Wrócę jeszcze po raz kolejny do symbiozy ludzko-psiej. Znam z autopsji oraz z innych źródeł mnóstwo przykładów na poparcie takiego układu. Zresztą nie trzeba daleko szukać (patrz Mohr Mendog i ja). 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #128 : 2010-08-07, 19:43 »
Wielcy przyjaciele zwierząt część 14.

Dian Fossey urodziła się 16.01.1932 roku w San Francisco. Jej rodzice szybko się rozwiedli, gdy była dzieckiem. Ojciec Dian był komiwojażerem. Dian zawsze chciała zostać weterynarzem, przeszkodziła Jej w tym jednak nieszczęsna fizyka. Ukończyła więc terapię zajęciową na San Jose State College (obecna nazwa San Jose State University). Po skończeniu szkoły w 1954 roku podjęła pracę w szpitalu dla dzieci w miejscowości Louisville (stan Kentucky).
Niedługo potem zafascynowała Ją Afryka. Miały na to wpływ opowieści snute przez przyjaciela Dian. W 1963 roku wybrała się do wschodniej Afryki. W Tanzanii odwiedziła słynnego Louisa Leakeya oraz jego małżonkę Mary. To spotkanie miało zaważyć na całym przyszłym życiu Fossey.
Leakey poważnie zainteresował Ją gorylami górskimi. Po wizycie u wybitnego antropologa Dian ruszyła w góry Virunga. Nie bacząc na trudy wyprawy spotyka goryle górskie. Po powrocie do USA ciągle myśli o Afryce i gorylach. W międzyczasie w 1966 roku Leakey otrzymuje grant National Geographic dla badań nad gorylami górskimi. Kontaktuje się z Dian Fossey, która decyduje się sprostać temu zadaniu. Gdy mówi o tym swojej matce, ta jest przerażona zupełnie nie rozumiejąc decyzji córki.
Dian zaczęła swoją pracę terenową w Kongo. Panowała tam jednak niepewna sytuacja polityczna. W związku z tym przeniosła się do Rwandy.
Tamże w Wulkanicznym Parku Narodowym w 1967 roku utworzyła ośrodek naukowy o nazwie Karisoke Research Centre. W owym ośrodku w warunkach życia nie dla zwykłego człowieka, badała swoje ukochane goryle górskie. Na tym polu dokonała wielu wiekopomnych, etologicznych odkryć.
Stwierdziła, że samice goryli górskich zmieniają haremy z własnej woli, jednakże czasami zdarzają się ich porwania przez samce. Dzięki Jej badaniom następuje zmiana spojrzenia na te wielkie małpy i dostrzega się konieczność ich ochrony.
W latach 1967-1972 Dian współpracowała z brytyjskim filmowcem dokumentalistą Bobem Campbellem. Łączyło tych dwoje jednak coś więcej.
Łączył ich romans (Bob był żonaty). Nie zdecydował się na odejście od żony. Dian zdecydowanie nie miała szczęścia w miłości.
W 1970 roku Fossey otwiera swój doktorat w Sub-Department of Animal Behaviour (uniwersytet w Cambridge). Po upływie czterech lat uzyskuje tytuł. Ciekawostkę stanowi fakt, że otwierając doktorat nie posiadała stopnia magisterskiego. Od 1974 roku rozpoczyna wykłady na Cornell University w Nowym Jorku (dlaczego mnie tam nie było zapewne z racji wieku). Równocześnie walczy z kłusownikami. Pozbywa się sideł i wnyków, lecz także pali ich chaty, istnieją też przesłanki, że poddaje kłusowników torturom oraz kaleczy ich bydło. Absolutnie nie popieram takich metod działania, muszę jednak przyznać, że rozumiem Dian. Zdaję sobie sprawę z silnych emocji Jej towarzyszących- bólu, rozpaczy oraz wściekłości, gdy widziała zmasakrowane ciała swoich zwierzęcych przyjaciół. Takie działania nie przysparzały Jej zwolenników, jedynie wrogów. Pojawiały się głosy, żeby odwołać Dian z Rwandy. 27 grudnia 1985 roku Dian Fossey odnaleziono nieżywą w Jej górskim domku. Zginęła od uderzenia maczetą. Kto był sprawcą tej zbrodni? Do dziś nie możemy być tego pewni- jest to niezwykle zagmatwane. Obecnie uważa się, że zleceniodawcą był gubernator prowincji Ruhengeri- Protais Zigiranyirazo. Obecność Fossey wyraźnie była mu nie na rękę.
Dian Fossey jest pochowana obok swoich wielkich przyjaciół- goryli górskich. Leży w pobliżu ukochanego Digita. Jeszcze przed śmiercią Dian w 1983 roku została wydana Jej autobiografia pod tytułem "Gorillas in the Mist" ("Goryle we mgle"). Na jej podstawie powstał film z Sigourney Weaver w roli głównej. Ukoronowaniem żmudnej pracy Fossey było założenie organizacji pozarządowej The Dian Fossey Gorilla Fund International.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #128 : 2010-08-07, 19:43 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #129 : 2010-08-13, 20:02 »
Czego nie lubią psy?

Z całą pewnością nasi czworonożni przyjaciele wręcz nie znoszą obejmowania za szyję oraz klatkę piersiową. U psów w ten sposób manifestuje się wyrażanie dominacji. U ludzi gest ten ma zupełnie inne znaczenie. Jest wyznacznikiem sympatii, miłości. Czasami takie nasze zachowanie w stosunku do ukochanych pupili może mieć smutne zakończenie. Zostajemy ugryzieni, bo nasz pies nie mógł już więcej zdzierżyć takich "dowodów miłości". W skrajnych przypadkach może dochodzić z tego powodu do uśpienia niewinnego całego zamieszania zwierzaka. Psy również nie lubią klepania ich po głowie. Tu znowu się między sobą różnimy.
Natomiast są bardzo zadowolone z poklepywania po bokach ciała. Mohruś w takich momentach pięknie się uśmiechał po psiemu. Gdy był obejmowany za szyję warczał. Dziś już rozumiem dzięki Patricii Mc Connell dlaczego (patrz mądra Jej książka "Z miłości do psa" Galaktyka Łódź 2009).
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #130 : 2010-08-15, 15:14 »
Przykazania szczęśliwego drzewa.

Wieki temu na łamach "Przyrody Polskiej" ukazały się takie słuszne napomnienia. Ponieważ rzecz jest godna popularyzacji oraz odświeżenia umieszczam w tym miejscu moje własne, zmodyfikowane przykazania botaniczne.
1. Nie zrywaj moich liści przecież służą one do fotosyntezy.
2. Nie przypinaj do mojej kory ogłoszeń i innych wiadomości przy pomocy pinezek, gwoździ itd. Do tego służą tablice ogłoszeń i słupy, nie drzewo.
3. Nie zrywaj wiosną moich bazi, często mnie przy tym okaleczając. O wiele piękniej wyglądają na mnie niż w wazonie. Poza tym dłużej się trzymają.
4. Nie niszcz mojej kory, która stanowi ważną część mnie.
5. Nie płosz żyjących na mnie tysięcy rozmaitych stworzeń. Zapewnij im spokój i bezpieczeństwo.
6. Udostępnij moim korzeniom swobodny dostęp do życiodajnej wody.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #131 : 2010-08-21, 19:33 »
Koci pogrzeb?

Ta historia przydarzyła się Lindzie Mihatove z Layton w stanie New Jersey.  Piwnica wiekowego kościoła katolickiego w miejscowości Englewood stała się azylem dla dużej ilości bezpańskich kotów. Linda każdego dnia przejeżdżała tamtędy do pracy. Dokarmiała te biedne koty pełniąc w ich życiu bardzo ważną funkcję. Koty poznawały opiekunkę, nie uciekając przed nią. Jeden z kotów naznaczony dużą liczbą blizn był prawdopodobnie przywódcą kociego towarzystwa. Pewnego dnia Linda jechała samochodem wieczorem do swojego domu.
Nagle spostrzegła w światłach auta nieżywego kota leżącego na drodze. Okazał się być nim ów przywódca grupy. Zdziwiona patrzyła jak poszczególne koty wyskakiwały z czeluści kościelnej piwnicy. Bez żadnego głosu przechodziły obok zwłok kocura, następnie lokując się na podwyższeniu. Jedna z kotek prawdopodobnie główna z samic usadowiła się bardzo blisko martwego towarzysza. Parę razy dotknęła go nosem. W końcu wolnym krokiem oddaliła się wraz z pozostałymi członkami kociej społeczności.
Mimowolnie ciśnie mi się na usta pytanie czy Linda Mihatove była świadkiem kociego pogrzebu?
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #132 : 2010-08-29, 10:12 »
Do kochanych psów.

Z miłością liżecie nas po twarzy. Wiernie czekacie na nas, gdy jesteśmy w szkole, w pracy ,na zakupach lub z innych powodów nie ma nas w domu. Czekacie nawet wtedy, gdy już nas nie ma. Jeżeli oczekujecie na nasz powrót na dworze jesteście tam niezależnie od stanu pogody. Skutecznie pocieszacie ludzi w chwilach dla nich bardzo trudnych. Bawicie się z nami dając upust nieokiełznanej psiej radości. Ratujecie ludziom życie zasypanych lawiną śnieżną, uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków czy w jakikolwiek inny sposób. Walczycie z przemytem narkotyków oraz innymi przejawami przestępczości zorganizowanej. Jesteście z nami rzeczywiście na dobre i na złe. Nigdy nie opuszczacie swoich ukochanych opiekunów. Nawet ,gdy umieracie jesteście psy w naszych myślach oraz sercach.
Jako jeden z Homo sapiens chciałbym Wam za to wszystko i wiele innych rzeczy gorąco z całego serca podziękować.
Jednocześnie muszę przeprosić Was za niektórych przedstawicieli mojego gatunku i te wszystkie krzywdy, które Wam wyrządzają. Niegodni są oni bowiem posiadania tak nobliwej nazwy gatunkowej Homo sapiens (człowiek rozumny).
Pozdrawiam wszystkie psy tysiąckrotnym Hau,Hau.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #133 : 2010-09-09, 14:16 »
Świat pod mikroskopem.

Był rok 1984. Przebywałem wówczas na wakacjach nad Balatonem w urokliwym miasteczku Fonyod. Za zebrane przez siebie oszczędności kupiłem sobie mikroskop produkcji japońskiej (w tamtych czasach nie było jeszcze takiego zalewu chińskimi produktami). Ktoś powie, że był to mikroskop-zabawka. W pewnym sensie mogę się z nim zgodzić. W każdym razie mikroskop dysponował następującymi powiększeniami obiektywu: 75x, 450x oraz 750x. Cały zestaw był bardzo solidnie przygotowany nawet dla pasjonata mikroskopii. W skład niego wchodziły odpowiednio przygotowane preparaty mikroskopowe, niezbędne przyrządy oraz w osobnej fiolce martwa pszczoła miodna do spreparowania.
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Z prostego powodu, żeby zachęcić Was do poznawania świata pod mikroskopem. Jego śledzenie jest doprawdy fascynujące i spełnia bardzo ważną funkcję poznawczą.
Wiele lat potem popełniłem jeden z największych błędów w moim życiu. Otóż podarowałem mój mikroskop wnukowi mojego wujka. Było to z mojej strony bezmyślne. Zapewne dzisiaj już ów mikroskop nie istnieje.
Szkoda, wielka szkoda. No cóż podobno uczymy się na własnych błędach.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #134 : 2010-09-22, 19:08 »
Garść uwag o błędach biologicznych.

Przez lata moich związków z przyrodą nasłuchałem się i naczytałem różnych niezgodnych z prawdą naukową informacji. Chciałbym bliżej przybliżyć Wam przynajmniej parę z nich oraz odczarować rzeczywistość.
Kasztanowiec często nazywany jest kasztanem. Tymczasem z gatunkiem o nazwie kasztan jadalny (patrz najlepsze kasztany są na placu Pigal) niewiele go łączy wspólnego.
Podobnie jest z przepięknym drzewem spotykanym w naszym kraju czyli robinią akacjową. Popularnie mówi się o niej akacja. Akacje spotykamy np. w Afryce, lecz nie w Polsce w warunkach naturalnych. Nawiasem mówiąc robinia akacjowa jest jedynym drzewem w obrębie rodziny motylkowatych.
Często o dżdżownicy powiemy glista. O zgrozo! Wyjaśniam więc, dżdżownica należy do gromady skąposzczetów (Oligochaeta) umieszczonej w typie pierścienic (Annelida). Glisty natomiast reprezentują typ obleńców (Nemathelminthes) będąc przedstawicielami gromady nicieni (Nematoda).
Z kolei słynne szczypawki lub szczypawice są skorkami pospolitymi (gatunek owada).
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #134 : 2010-09-22, 19:08 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #135 : 2010-09-23, 12:04 »
O akacji nie wiedziałam... Dzięki, Zoologu :)
Zapisane
IBDG Wrocław

Arkady111

  • *
  • Wiadomości: 188
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #136 : 2010-10-01, 14:17 »
Garść uwag o błędach biologicznych.

Dobrze, że wspomniałeś, niestety tego typu błędy są często popełniane. Najczęstszym jest moim zdaniem stosowanie określenia „robaki”, bądź „robale” w stosunku do owadów, pająków itp.

Nawiasem mówiąc robinia akacjowa jest jedynym drzewem w obrębie rodziny motylkowatych.
Nie jedynym, jest ich trochę więcej:
Glediczja – spotykana jako drzewo parkowe, z wielkimi ozdobnymi strąkami i o ciekawych liściach pierzasto złożonych a czasem podwójnie pierzasto złożonych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Glediczja

Karagana – zwykle krzew, rzadziej niskie drzewo – roślina ozdobna, często jako ozdobna lub żywopłotowa w miastach.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Karagana_syberyjska

Złotokap – również ozdobne, niewielkie drzewo lub krzew.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Złotokap
http://www.drzewapolski.pl/Drzewa/Zlotokap/Zlotokap.html

Poza nimi jest tez kilka niskich krzewów jak: żarnowiec, janowiec, kolcolist, szczodrzeniec oraz ciekawostka – półkrzew, wilżyna.

Obecnie nie używa się dawnych nazw rodzin określających specyficzne cechy budowy roślin (motylkowe, krzyżowe, wargowe). Nazewnictwo pochodzi od podstawowych rodzajów w obrębie danej rodziny: motylkowe (dawniej Leguminosae) to obecnie bobowate (Fabaceae), krzyżowe (Cruciferae) to kapustowate (Brassicaceae), wargowe (Labiateae) to jasnotowate (Lamiaceae) itp.

P.S.
IBDG, dzięki  za zwrócenie uwagi. Dodałem dodatkowy link do złotokapu, poprzedni chyba przez ł w nazwie się nie otwiera.
« Ostatnia zmiana: 2010-10-01, 20:12 autor Arkady111 »
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #137 : 2010-10-01, 19:51 »
Kurcze, próbowałam poprawić link do złotokapu, ale się nie daje... Trzeba ręcznie wpisać, wtedy otworzy się właściwa stronka... :/
Zapisane
IBDG Wrocław

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #138 : 2010-10-04, 19:02 »
Arkady 111 dziękuję za jak zawsze niezwykle fachowe i rzetelne uzupełnienie moich opowieści.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #139 : 2010-10-07, 18:51 »
W sprawie tabliczek ostrzegających przed psami.

Ostatnimi czasy pojawiło się dużo rozmaitego typu tabliczek umieszczanych na bramach, płotach  mówiących nam, że w tym domu mieszka pies.
Z niepokojem stwierdzam, że większość z nich zawiera w sobie głupawe, a nawet idiotyczne mające być prawdopodobnie śmiesznymi treści.
Na przykład "uwaga ostry pies". Ostry jest nóż, nie zaś Canis lupus familiaris. Kolejny przykład: "uwaga zły pies". Niedobrzy są ludzie, psy na pewno nie.
Jeszcze jeden przykład: "ja dobiegam do furtki w 5 sekund, a Ty w ile?". Myślę, że nie wymaga on mojego komentarza.
Chciałbym natomiast pochwalić tabliczki przedstawiające sylwetkę danej rasy z napisem przekazującym takie słowa: "Ja tu pilnuję". W mojej opinii takie psie tabliczki zasługują na złoty medal.
Korzystajmy z dobrych wzorów, nie powielajmy wzorów złych.   
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #140 : 2010-10-07, 22:09 »
Mnie najbardziej podobają się tabliczki specjalnie humorystyczne. :P
Np. ze zdjęciem kota, albo "pies zły, a właściciel jeszcze gorszy", "Uwaga! Dobry pies, ale ma słabe nerwy", "Uważaj! Tego psa ja też się boję. Właściciel", i takie różne.

Więcej nie pamiętam. :P
Zapisane
Podpis bez przekazu.

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #140 : 2010-10-07, 22:09 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #141 : 2010-10-20, 19:21 »
Entomologiczna przygoda Charlesa Darwina.

Jak wiadomo Karol Darwin był namiętnym zbieraczem owadów w tym szczególnie ciekawych okazów chrząszczy.
Pewnego dnia spotkała Darwina taka oto przygoda. Znalazł pod korą dwa niezwykle ciekawe chrząszcze z rodziny biegaczowatych. W tej samej chwili spostrzegł dostojnego, żółto-czarnego Panagaeus cruxmajor. Ani myślał żadnego z tych owadów porzucić. W związku z czym chwycił jednego z biegaczy swoimi zębami. Efektem tego było silne poparzenie gardła oraz strata wszystkich znalezionych chrząszczy.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #142 : 2010-11-03, 18:45 »
Moje pięć groszy o psach łańcuchowych.

Jak zapewne zauważyliście ostatnio sporo piszę o psach. Psy bowiem zajmują jedno z naczelnych miejsc w moim sercu, które otwarte jest dla wszystkich zwierząt.
O psach łańcuchowych powiedziano, napisano, dyskutowano i kłócono się niezwykle dużo.
Ja chciałbym się skupić na jednym aspekcie z nimi związanym, chodzi mi o ich emocje. Nie wiem, czy zastanawialiście się nad tym, jakie emocje odczuwa pies trzymany całe życie na łańcuchu. Z całą pewnością jakieś odczuwa, lecz spróbujmy je nazwać po imieniu. Strach, przerażenie, złość, wściekłość, rozpacz mają swoje pole do popisu w życiu emocjonalnym takiego psa. Nie ma tu miejsca na radość, szczęście i inne pozytywne emocje.
Te negatywne emocje znajdują swoje ujście w psychice tych biednych zwierząt. Często są one agresywne, a ich reakcje bywają nieobliczalne. Z całą mocą podkreślam to nie jest wina tych psów. Tymczasem, gdy kogoś zaatakują czasami są usypiane. Wierzę, że część z tych psów można uratować. Miłością, dobrocią i traktowaniem z należnym im szacunkiem. Niestety niektóre z nich mają tak poważne zaburzenia psychiczne, że nie ma już dla nich ratunku. Bardzo to wszystko przygnębiające, zastanawiam się czy kiedyś ulegnie to zmianie? Wszakże natura ludzka krętymi i nieznanymi drogami podąża. 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #143 : 2010-11-08, 10:15 »
Bardzo to wszystko przygnębiające, zastanawiam się czy kiedyś ulegnie to zmianie? Wszakże natura ludzka krętymi i nieznanymi drogami podąża. 
Mimo wszystko, podąża ku empatycznemu i rozumnemu podejściu do świata.

Kiedyś ludzie ludzi zakuwali w łańcuchy i też uważali, że wszystko jest ok... Coraz więcej osób rozumie, że nie tylko my czujemy, cierpimy... Nie tylko my mamy prawo do godnego życia. Jakby nie patrzeć, cywilizacja postępuje, szkoda tylko, że tak wielu opóźnia jej marsz...
Zapisane
IBDG Wrocław

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #144 : 2010-11-17, 19:17 »
Między nami gatunkami część 1.

Do tego cyklu esejów zachęcił mnie Lis zapytując czy istnieją kontakty międzygatunkowe. Odpowiedź na nie przynajmniej dla mnie jest oczywista. Z całą pewnością tak. Postaram się jednak w moich skromnych esejach dokonać uzasadnienia tej odpowiedzi. Chciałbym również spojrzeć na pewne aspekty tego intrygującego tematu w sposób głębszy.
Na pierwszy ogień moich rozważań rzucę kontakty Homo sapiens z udomowionymi przez nas zwierzakami.
Zacznę (domyślacie się zapewne od kogo) od psów.
Kontakty naszego gatunku z psami domowymi są bardzo głębokie. Zaczynają się od nauki szczeniaka podstawowych zasad czystości i posłuszeństwa. Nie zapominajmy również o nauce miejsca psa w hierarchii ludzko-psiego stada. Owa nauka jest bardzo ważna dla prawidłowego funkcjonowania tej jednostki socjobiologicznej.
W sferze kontaktów z naszymi psami umiejscowione są również wspólne spacery oraz zabawy. Na spacerze wszakże mówimy do naszego pupila: "nie ciągnij", "zostaw", "wracamy do domu", "jesteś już zmęczony". Bawiąc się z towarzyszem naszego życia również kontaktujemy się z nim używając na przykład takich zwrotów :"gdzie jest piłeczka, patyk?", "puść".
Nasze wzajemne kontakty czasami nie kończą się wraz ze śmiercią psa lub jego opiekuna. Dość wspomnieć psy wiernie warujące na grobach swoich panów, lub opiekunów noszących do końca życia żałobę w sercach po śmierci swoich ukochanych psich przyjaciół.
Na zakończenie tej części odbiegnę w sposób zasadniczy od tematu. Mianowicie moim marzeniem jest spopularyzowanie tego co piszę (patrz większa liczba czytających osób). Może macie jakieś pomysły na to jak tego dokonać?
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #145 : 2010-11-17, 19:32 »
Nasze wzajemne kontakty czasami nie kończą się wraz ze śmiercią psa lub jego opiekuna. Dość wspomnieć psy wiernie warujące na grobach swoich panów, lub opiekunów noszących do końca życia żałobę w sercach po śmierci swoich ukochanych psich przyjaciół.
W mojej rodzinie wszystkie psy, które od nas odeszły, wracają we wspomnieniach... Stale przypominamy sobie przeróżne historie ze wspólnego życia, psoty, zwyczaje, upodobania...
Cytat: zoolog
Na zakończenie tej części odbiegnę w sposób zasadniczy od tematu. Mianowicie moim marzeniem jest spopularyzowanie tego co piszę (patrz większa liczba czytających osób). Może macie jakieś pomysły na to jak tego dokonać?
Zrobić losowanie, co dziesiąty czytający wygrywa... ;p A na poważnie, nie przejmuj się liczbą czytelników, tylko pisz :)
Zapisane
IBDG Wrocław

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #146 : 2010-11-22, 16:22 »
Ja czytam chociaż nic nie piszę. :)
Może na innych forach też pisz ;) ?
Zapisane
Podpis bez przekazu.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #147 : 2010-11-22, 18:10 »
Może na innych forach też pisz ;) ?
PPX chce nam porwać Zoologa... Muszę wymyślić karę straszliwą, jakieś męki albo co... ;p
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #147 : 2010-11-22, 18:10 »

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #148 : 2010-11-22, 20:37 »
:lol: :lol:
Zapisane
Podpis bez przekazu.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #149 : 2010-11-30, 18:55 »
Między nami gatunkami część 2.

W tej części parę moich refleksji na temat wzajemnych kontaktów ludzi i koni domowych. Zapewne ucieszyłby się z niej mój pradziadek, który posiadał pięknego konia oraz równie ładną bryczkę. Gdy prababcia z tego czy innego powodu patrzyła na niego krzywo szukał pocieszenia u swojego kopytnego przyjaciela.
Ale do rzeczy, do rzeczy...
W dawnych czasach los niejednej bitwy zależał właśnie od koni i wzajemnego komunikowania się obu gatunków. Szyki obronne, atak, gwałtowna szarża-wszystkie te manewry wojenne mogły się odbywać dzięki doskonałemu porozumieniu konia i jeźdźca. Człowiek siedzący na rumaku wiedział co ma robić i tenże rumak również.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku skoków przez przeszkody. Nagrodą za najlepsze zrozumienie występujące między tymi dwoma gatunkami jest zwycięstwo. Niezrozumienie kończy się totalną porażką. Identycznie wygląda to w konkursach WKKW oraz w wyścigach.
I pomyśleć, że przodkiem konia domowego było niepozorne Hyracotherium. Ale to już zupełnie inna historia. 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 ... 43   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.137 sekund z 27 zapytaniami.