Moja jamniczka Roxi 6 dni temu skończyła rok, ale najlepsza zabawa to podgryzanie mnie po rękach. Próbowałam wszystkiego, nauczyła się, że jak wołam -a gdzie masz „szczurka”, przynieś „szczurka” -(szczurek to ulubiono zabawka) od razu przynosi zabawkę i szarpie ja ze mną przez chwilę, by za moment wrócić do podgryzania mnie po rekach (mam ślady po jej ząbkach aż do łokci). Gdy próbuję chować ręce, odskakuje i szczeka na mnie – pełną mocą! Jedynym wyjściem jest wyrzucenie jej wówczas z pokoju, uspokaja się, ale gdy za chwilkę otwieram drzwi, sytuacja się powtarza. Nie wiem co mogłabym jeszcze zrobić? Gdy piszczę z bólu jeszcze bardziej ją prowokuję do zabawy, gdy krzyczę, że nie wolno także. Próbowałam smarować paznokcie lakierem przeciw obgryzaniu, który jest potwornie gorzki, ale to również jej nie odstrasza. Co mogę jeszcze zrobić?
Mam też inny problem. Od pewnego czasu podgryza nam kołdry, śpi prawie z każdym domownikiem, przechodząc w nocy z łózka do łózka. W nocy, lub nad ranem robi sobie spokojnie (wszyscy śpią) dziurki w poszwie, a potem w kołdrze i wyciąga ocieplinę z kołdry. Natychmiast też zmusza nas do chowania pościeli rano, stan ilościowy kołder w domu gwałtownie nam się kurczy! Co można zrobić? Oduczanie jej spania z nami raczej nie wchodzi w grę, żaden z moich jamników nie spał na posłaniu. Dopiero Besia jak nie potrafiła już wskakiwać i siusiała w nocy pod siebie przestała z nami sypiać, a tak to raczej chyba niemożliwe oduczyć kanapowca. Może któryś z piesków też lubił watkę z kołder i ktoś go tego oduczył?