Forum Zwierzaki

Bo ja mam duuży od pewnego czasu.Ciągle chce mi się jeść.Na Zielonej Szkole było 'najgorzej'.Wieczorami to bym konia z kopytami zjadła  ;p.

Ostatnio pochłaniam ogromne ilości jedzenia i takie rzeczy których normalnie bym kijem nie dotknęła (np. papryka).
Potrafie zjeść 4 wielkie kromy chleba co 2 godziny,albo 2 duże bułki.Ciągle coś jem.....

Baaardzo duży!!Słynę z niego  :lol:

Potrafie zjeść 4 wielkie kromy chleba co 2 godziny,albo 2 duże bułki.Ciągle coś jem.....

Oj kochana -ja,jak mnie najdzie potrafię zjeść CAŁY bochenek chleba w  ok godzinę. I wcale nie czuję się przejedzona.Czasami myślę,że w tych amerykańskich konkursach dla żarłoków wiodłabym prym :D

JA zdecydowanie nie lubie jesc duzo, dzisiaj np. kolacji nie jadlam i bardzo dobrze mi z tym :) No ale coz, wygladam jak wygladam :/ musze jakos przytyc!

Baaardzo duży!!Słynę z niego  :lol:
Oj kochana -ja,jak mnie najdzie potrafię zjeść CAŁY bochenek chleba w  ok godzinę. I wcale nie czuję się przejedzona.Czasami myślę,że w tych amerykańskich konkursach dla żarłoków wiodłabym prym :D

Jak ma sięrozciągnięty żołądek, to można więcej zjeść.

Ja mam dość doba przemianę materii, ale od pewnego czasu jestem strasznym żarłokiem. CIĄGLE muszę jeść. To zaczyna przynosić trochę negatywne skutnki, więc muszę uważać...

Potrafię zjeść dużo, zwłaszcza jak na moją raczej mikrą posturę... Mam dobrą przemianę materii. Jednak na wszelki wypadek staram się zjeść trochę mniej, niż bym mogła. Wystarczy wziąć mniejszą porcję, wstać od stołu z uczuciem lekkiego niedosytu, a po niedługim czasie "niedojedzenie" mija. Prosty sposób, a skuteczny. 

U mnie to zależy od nastroju ;]. Czasem mogę jeść ciągle, a czasami nie jem prawie wcale i nie jestem głodna.

Ja ja teraz mam duży apetyt hehe a tak jakos jak mnie nachodzi to jadłabym i jadła ale mam szybką przemiane materi wiec jak to grzecznie ując zaraz sobie odemnie wyjdzie.......a tak to zalezy czasem nie chce mi sie nic a czasem jestem pootwornie głodna....

U mnie to zależy od nastroju ;]. Czasem mogę jeść ciągle, a czasami nie jem prawie wcale i nie jestem głodna.

Dokładnie ;) .

Podobno mam bardzo mały apetyt... w końcu te 10kg niedowagi. Ale zdarza się (głównie wieczorem), że jem baaardzo duzo :P

Podobno mam bardzo mały apetyt... w końcu te 10kg niedowagi. Ale zdarza się (głównie wieczorem), że jem baaardzo duzo :P

Też mam właśnie 10kg niedowagi, nom przez te dwa miesiące już mi przybyło 1kg więc 9kg niedowagi :P

Co do apetytu to różnie ze mną bywa, ale zazwyczaj jem bardzo dużo i nie grubne :/ dołuje mnie to i sie czasem poddaje...

U mnie to zależy od nastroju ;]. Czasem mogę jeść ciągle, a czasami nie jem prawie wcale i nie jestem głodna.

ja tak samo :)

Z tym to naprawdę różnie bywa. ;) Wszystko zależy od nastroju,pogody,pory dnia, pory roku :P Także nie da sie tego jednoznacznie określić.;)

Zależy  :P Jak mi źle to jem bez przerwy, a jak jestem happy to prawie nic nie wciągam  ;p

Zalezy, ale zazwyczaj tak.

Chociaz pracujac w restauracji trudno jest nie myslec o jedzeniu to staram sie jest jaknajmniej, zeby znowu nie przytyc.

W moim przypadku zależy to od pogody. Bo jak jest gorąco, nawet jesli jestem głodna to niechce mi sie jeść. Jak przyjemna to zajadam się wszystkim : ).

Różnie bywa i to zależy od różnych czynników ;)

Z tym to naprawdę różnie bywa. ;) Wszystko zależy od nastroju,pogody,pory dnia, pory roku :P Także nie da sie tego jednoznacznie określić.;)

dokładnie ;)
zaznaczyłam - zależy ;)

zależy. ;)
zazwyczaj nie.
chyba że jestem u cioci w łąkcie, to pożarłabym stół. :lol:

Raczej nie.
A ostatnio zauważyłam ciekawą rzecz - przez tydzień na praktykach nie było nic ciepłego do jedzenia (nawet czajnika nam pożałowali, więc chińskich zupek nie było) i... po prostu nie byłam głodna. Zjadłam rano jogurt, na obiad czasem się wymarudziło wrzątek to zupkę i tyle.
A potem wróciłam do domu, gdzie jedzenie było, to kasia zaraz... była głodna :D

A ja nie cierpię jedzenia.
Jak widze jedzienie nie 'mamusiowe' to nie potrafię nic zjeść. Mój przełyk nie przyjmuje tego. I wszystko zwraca za nim dotrze do żołądka :|
A mamiusowego jedzenia tez niespecjalnie lubię.
Najchetniej to bym jadła same kanapki... ale nie z SZYNKĄ :D