Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Zdrowie => Wątek zaczęty przez: Malinna w 2003-10-27, 20:19



Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Malinna w 2003-10-27, 20:19
Cześć !
Mam do wszystkich pytanie: moj kotek (ma 6 miesięcy) ciągle drapie sobie uszka, aż do krwi. Przedtem przez kilka dni miał wymioty. Nie cały czas, tylko np. we wtorek miał, w srode myślałam że już się dobrze czuje, a w czwartek znowu... :-(

Przyniosłam mu trawkę, bo myślałam ze to sierść mu się nazbierała. I faktycznie, trochę wyszło tej sierści, ale nie tak dużo, bo daję mu od czasu do czasu siemię lniane.Jeszcze trochę burczy mu w brzuszku, tak jakby kaszlał.

Teraz właśnie z tymi uszkami...posmarowałam mu maścią z antybiotykiem - nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Czyścić tam on sobie nie daje, a brudu jest bardzo dużo. Czy to może być świerzbowiec? Jak to się leczy i jaki jest koszt takiego leczenia?
Czy czyjś kotek tez tak się zachowywał? Dzięki z góry za answers


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2003-10-27, 23:46
To jeszcze u weta nie byłaś??? Może być świerzbowiec, im poźniej się u weta znajdzie, tym leczenie droższe. A leczenie antybiotykiem na własną rękę może się dla kota źle skończyć.

Kot jest chory, pędem do weta.


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2003-10-28, 08:17
jeśli kot nie wychodzi z domu to raczej nie świerzbowiec(on nie bierze się z morowego powietrza, kot może zarazić się jesli jakiś chory zwierzak go odrapnie). Najprawdopodobniej jakies zapalenie. Ja się dołączam do myszki, lec do weta!!! jeśli to tylko zapalenie, wyczyści uszka, wpuści maść, da kropelki i nauczy cię czyścić...


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2003-10-28, 09:13
Koniecznie idź do lekarza! Mój kocio w pewnym momencie też zaczął drapać uszka i trzepać łepkiem. Do tego jechało mu z pysia, miał czasem biegunkę i krostki na skórze.
Okazało sie, że to infekcja bakteryjna, która zaatakowała też uszka. Gdyby nie leczenie mogłoby być niedobrze. U weta dostał zastrzyk, w domu bierze antybiotyki. Jest w połowie kuracji, a juz nie ten kot! Nie ma biegunki (może twój wymiotuje z tego powodu?), nie drapie skóry ani uszek.
Może tez niestety być świerzb. Albo może uszka są tak brudne, że już go swędzą?
Lekarz oceni najlepiej.


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Malinna w 2003-10-28, 19:36
Słuchajcie, bylismy wczoraj z kotkiem u weta, i ten stwierdzil ze to tzw. tyfus koci. Z tego co wiem(źródło wiedzy - Internet, a jakże inaczej:)), jest to bardzo groźna choroba; a lekarz ten nawet nie dal zadnego leku...stwierdzil, ze kryzys juz minal i ze nic mu nie bedzie, nawet nie powiedzial zebym uszka mu wyczyscila czy cos. Kazal tylko przecierac mu oczka kwasem bornym ale to i bez niego wiem!
 Jak myslicie, to normalne zeby przy groznej chorobie lekarz tak sie zachowywal?!
Zawinelam dzis moje biedactwo w recznik jak w kaftanik i wyczyscilam mu ten brud z uszkow. Do tego wczoraj wieczorem zaczely mu oczka lzawic ale dzis juz jest OK.
Czy wasze kotki mialy kiedys te chorobe?Jak ich leczono?


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Ash w 2003-10-28, 22:20
Jestem zdania, ze przy wszystkich powazniejszych chorobach nalezy sie konsultowac z co najmniej dwoma wetami - oni zbyt czesto sie myla i bagatelizuja powazne objawy. Moze i jestem paranoiczka, ale zdrowie i zycie kotka wazniejsze niz pieniadze wydane na kolejna wizyte. Moim zdaniem dobrze byloby zbadac Twojego kociamberka u innego weta. Zebys sobie potem nie wyrzucala, ze zaufalas rzeznikowi...  :(


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2003-10-29, 07:16
Zgadzam się z Ash.
Na pierwszą wizytę trafiłam z moją znajdą do pani doktor, która nie dostrzegła w ogóle objawów tej infekcji bakteryjnej. Gdyby zastosowała leczenie kociamber już pewnie byłby zaszczepiony, a tak jeszcze musi wydobrzeć.
Oczka, które strasznie mu ropiały, kazała przemywać solą fizjologiczną. Dziś po podaniu kilku dawek leku, te problemy całkiem minęły.
A koci tyfus to bardzo groźna choroba. Czy zwierze jest w stanie samo zwalczyć taką chorobę  :?:


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2003-10-29, 21:03
Mnie sie wydaje, że jeśli wet nic nie zrobi,a np. tylko potwierdzi diagnozę to nic za to nie bierze...Przynajmniej tak robi mój...no chyba, że przed zdiagnozowaniem kociego tyfusu trzeba zrobić jakieś badanka, nie wiem o nim nic kompletnie...oświeccie mnie:)


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Niczka w 2003-10-30, 08:06
Ja jeszcze nie mam kota, ale miałam taki problem z moją świnką. Lekarz wet. obejrzał ją i posmarował ją czymś, a na drugi dzień gdzie miała małą ranke,zrobiła się  tam OGROMNA RANA!!!!! I ten weterynarz powiedział, że sie zadrapała!!! A tu gdy poszłam do drugiego okazało się że jakaś bakteria sie do jej organizmu dostała. gdyby nie ten weterynarz o bym moją Kasie mogła stracić :cry: a Tak jest ze mną :)  :D Więc dobrze ci radze idz do innego WETERYNARZA lub popytaj się znajomych czy nie wiedza gdzie jest jakiś w Twojej okolicy dobry weterynarz!


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: myszka w 2003-10-30, 08:29
Moim zdaniem ten wet jest jakiś śmieszny - tyfus koci na podstawie tylko tego, że kot wymiotuje? Moim zdaniem to kot kolejno:
- przytruł się czymś (czym go karmisz?)
- ma świerzba w uszach - wbrew pozorom można go nawet "przynieść na butach", Absencjo droga :) Moja kota zaraziła się przez kontakt z rzeczą, która miała z kolei kontakt z chorym kotem. Nie wychodzi.
Trzeba prędko iść do normalnego weta, takiego, który wie co robi, a nie rzuca imponującymi nazwami bez większej wiedzy.


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2003-10-30, 14:59
o boze...nie wiedziałam, sorx. Mi mówili, że to sie musi dostać do kriobiegu przez zadrapanie albo przez ślinę...więc ja nie wiem jak mozna przez przedmiot...no chyba, że go lizała...jakiś wybitny pech...


Tytuł: Kotek drapie uszka !:-(
Wiadomość wysłana przez: Abakus w 2003-10-30, 21:24
Witajcie:)
Moj Krecik tez mial takie cos, kolo nasady uszu zrobily sie takie strupki ktore powodowaly swedzenie i kociak to rozdrapywal. Chdzilem oczywiscie do weta ten dawal jakas masc( dosc droga) ktora nie dawala zadnego skutku i tak trwalo przez dluzszy czas. Wkoncu poszedlem  do innego weta i ten zdziwiony ze kociakowi nie podano zaszczyku przeciw pasozytom itp. I ranki w ciagu dwuch dni sie zaczely pieknie goic i juz nie ma po nich nawet sladu:)
Wiec niezastanawiaj sie i idz do innego weta dla dobra kota. Gdyz pasozyt ma to do siebie ze sie roznosi!