Forum Zwierzaki

Wie ktoś może co to jest ta zakichana  :roll:  biopsja :?: Bo Crystal się tylko domyśla, ale pewności nie ma więc woli zapytać  :roll:  :mrgreen:

Jest to pobranie kawałka zmienionej chorobowo tkanki w celu wykluczenia choroby nowotworowej.

A czy to booli :?:  :cry:  :cry:  I jak bardzo :P  :cry:

Nie wiem, nigdy mi nie robili, ale pewnie nie. Zależy z czego pobierają, jakz narządów wenętrznych to pewnie robią pod narkozą, a jak z zewnątrz to pod znieczuleniem.
A masz mieć biopsję?

Niestety będę mieć  :cry:  

jakz narządów wenętrznych to pewnie robią pod narkozą

A ja mam z cysty...to też pewnie pod narkozą..jesho  :shock:  :?

Normalnie się bojam  :(

To trzymam kciuki baaardzo mocno :wink:
Ja się strasznie, strasznie ale to strasznie boję takich rzeczy. Ale nie przejmuj się na pewno będzie dobrze. Lekarze wiedzą co robią, a taki zabieg jest na porządku dziennym, codziennie robi się po kilka, więc nic nie będzie bolało. Dobrze, że zlecili wykonanie takiego badania, bo niektórzy bagatelizują zagrożenie.
A kiedy masz termin? Jak już będziesz po, to koniecznie napisz jak było bo ja już się martwię o Ciebie :? Tak już cholera mam, że wszystkim muszę się przejmować. Swoją drogą to też powinnam chyba się w końcu przejść do lekarza bo od kilku miesięcy mam taki mały guzek pod pacha ale ciągle się łudzę, że się zmniejsza :roll:

Ja się strasznie, strasznie ale to strasznie boję takich rzeczy

Ja tyż się strasznie boję  :cry:  Termin mam w czwartek  :szok2:  :cry: Napiszę, napiszę..chodziażby żeby się wyżalić :P  A tak w ogóle to bardzo Ci dziękuję..pocieszyłaś mnie trochu  :tuli:   :wink:

Swoją drogą to też powinnam chyba się w końcu przejść do lekarza bo od kilku miesięcy mam taki mały guzek pod pacha ale ciągle się łudzę, że się zmniejsza

Ojej...idź jak najszybciej  :shock:  Bo tera to..miast o siebie..to o Ciebie będę się martwić  ;)   :(

Jest to pobranie kawałka zmienionej chorobowo tkanki w celu wykluczenia choroby nowotworowej.

Dodam tylko, ze biopsja polega na nakluciu specjalna igla.

Specjalną, ogromną igłą, tak?  :roll:  :cry:

łojejku Asiu :( trzymam kciuki :wink: :cmok: :tuli: i nie martw się, będzie dobrze :wink: :uscisk:

powinnam chyba się w końcu przejść do lekarza bo od kilku miesięcy mam taki mały guzek pod pacha ale ciągle się łudzę, że się zmniejsza

To się nie łudź, tylko wio do lekarza, kobieto!

Mialam kiedys guzek pod pacha, bolesny jak cholera i powiekszajacy sie (na koncu mial juz wielkosc sliwki). W koncu poszlam do lekarza i na szczescie okazalo sie, ze to tylko zapalenie gruczolu wlosowego. Przeszlo zaraz potem (przestraszylo sie naszej sluzby zdrowia  :lol: ). W kazdym razie nerwy byly straszne i wszelki strach z tym zwiazany moge zrozumiec. Co nie zmienia faktu, ze nie ma sensu zwlekac, bo potem moze byc gorzej.

Crystal nie boj zaby, myslami bedziemy z Toba :tuli:

Cytat:

powinnam chyba się w końcu przejść do lekarza bo od kilku miesięcy mam taki mały guzek pod pacha ale ciągle się łudzę, że się zmniejsza



To się nie łudź, tylko wio do lekarza, kobieto!

Myszka ma racje!Piorunem do lekarza!Zwlekaniem dodajesz sobie tylko niepotrzebnych nerwow,bo moze okazac sie,ze to nic groznego,a Ty napewno sie dolujesz.A jakby okazalo sie,ze to jednak cos powazniejszego to czas nie gra w tym momencie na Twoja korzysc.

Crystal,bedzie dobrze! :)

Ja miałam bolesny guz pod pachą, bo podczas golenia maszynką zacięłam sobie skórę i zrobił się nie wrzód (oczywście wcale tego zacięcia nie poczułam, ale wystarczyło, zeby cos się tam zabrudziło...).
Koszmarnie to wspominam. Oczywiście robiłam wszystkie badania, łącznie z wykresem białych krwinek.

Guzy nowotworowe niestety nie bolą.
Mój kolega miał nowotwór - guza pod pachą. To był taki nowotwór, który atakuje węzły chłonne. Nawrót miał na węzłach chłonnych pachwinowych.

Przeszedł piekło (m.in. chemię), ale na szczęscie juz jest wszystko dobrze.

Kobiety, nie zwlekać, tylko do lekarza w te pędy...

Dokladnie :!!!: zmiany w wezlach chlonnych poajawiaja sie wlasnie w mlodym wieku, bez jaj, nie zwlekajta z badaniami do poznej starosci...

Ale mnie straszycie :shock:  Tylko, że to co mi się zrobiło naprawdę jest malutkie i nie jest w węzle chłonnym tylko tak po skórą, wielkością przypomina ugryzienie małego komara. Nie wiem czy lekarz by mnie nie wyśmiał jakbym z takim czumś przyszla :oops:

Lepiej, żeby cię wyśmiał dziesięć razy, niż żebyś raz nie poszła z poważną rzeczą.

Też racja, jutro się przejde :wink:

Tak 3mać  :wink:

Koniecznie idz - zapytamy Cie o to jutro  ;)

Tylko, że ja pewnie jutro po południu pójdę, więc pytajcie wieczorkiem ;)

Dobra jest  :wink:
 8) za odwage Skarbenku  :wink:

Chyba  8)  na odwagę :lol:

8) będzie jutro, jak pójdzie dzielnie i zda relację szczegółową  :wink:

Jak Cię wyśmieje, to powiedz mu, co o nim myślisz i zmień lekarza.

Tez sie kiedys strachu najadlam-powiekszyl mi sie wezel chlonny pod pacha. Zaraz sobie wyczytalam w literaturze, co to moze byc i pobieglam do lekarza. Na szczescie wezel chlonny byl tylko powiekszony na skutek infekcji prawdopodobnie po goleniu... Ufff!

łojejku Asiu :( trzymam kciuki :wink: :cmok: :tuli: i nie martw się, będzie dobrze :wink: :uscisk:

Dzięki mamuś  :wink:  

Crystal nie boj zaby, myslami bedziemy z Toba

Taa..myślami powiadasz?  :roll:  A kto pójdzie ze mną żeby mnie za rączkę potrzymać, co?  :?:  :lol:  Ale dzięki...moja żaba jest już spokojniejsza  :wink:

Crystal,bedzie dobrze!

Oby, oby  :(  

Też racja, jutro się przejde

I bardzo dobrze  :wink:  :wink:


Dzięki wam wszystkim...normalnie już mi trochu lepiej  :wink:  A będzie mi jeszcze lepiej jak się dowiem, że to nie boli  :?  :(

Ash napisał:
Crystal nie boj zaby, myslami bedziemy z Toba


Taa..myślami powiadasz?  A kto pójdzie ze mną żeby mnie za rączkę potrzymać, co?   Ale dzięki...moja żaba jest już spokojniejsza  

Chetnie poszlabym z Toba i potrzymala za raczke,ale mam troszke za daleko,mozesz sobie wyobrazic,ze tam jestem i Cie trzymam ;)  :)

Tak? :hmmm:  no to fajnie  :chytry:  :mrgreen:  Tylko potem się nie zdziw jak Ci trochu ręki ubędzie  :roll:  :P

nie ma sprawy,moge sie poswiecic :P

To się cieszę :mrgreen:

Za ucem wyroslo mi kiedys takie cos, wygladalo to jak powiekszony wezel chlonny  :?  ale mialem cykora.... naszczescie tak podobno sie robi w takim wieku ze wezly sie pwoiekszaja podczas jakiejs choroby i nie wracaja do normalnych rozmiarow, ale balem sie zawaliscie  :roll:

Crystalku trzymam za Ciebie mocno kciuki!!

Crystalciu, trzymam kciuki bardzo mocno :) I nie martw się wszystko na pewno będzie dobrze :)

Cryś już chyba PO... Odezwij się Crysiu koniecznie bo czekamy z niecierpliwieniem!!

czekamy, czekamy i się denerwujemy :?

wlaaaasnie wiec chodz tutaj natychmiast Cryś!!

obawiam sie ze relacji nie bedzie  :lol:

A to czemu? Wiesz coś o tym? Bo ja ciągle trzymam kciuki i nie wiem kiedy puścić :mysli:

Ano nie będzie  :roll:  
Jak już tłumaczyłam niektórym...nie byłam na biopsji  :roll:
Z powodu tego, że albo to ma być w kwietniu, a mnie się pomyliło :roll:  albo rodzicielka zapomniała, a ja przecie jej nie przypomnę bo mi jakoś na tym nie zależy  :roll:
Wybaczcie, że was naraziłam na niepotrzebny stres (?  :P )
A relacja i tak pewnie w końcu nastąpi..bo wątpię żeby został mi ten zabieg darowany  :cry:
Finito.
I dziękuję jeszcze raz za wszystkie słowa pociechy i kciuki  ;)  Kochani jesteście  :cry:   8)

Crystal, kochana - naszym stresem sie nieprzejmuj  :P grunt, zeby u Ciebie wsio bylo ok  ;)

Narazie jest wsio dobrze  ;)  I będzie dopóki mi tej biopsji nie zrobią :P  :cry:

Don't worry, jaby było coś poważnego to szybko miałabyś zrobioną :wink:

A co z naszą drugą podejrzaną, hmmm? ;)

No ja stwierdzilam, że to mi na pewno zmniejsza bo wielkości mniej więcej pryszcza jest-tylko to taki bardziej wałeczkowaty ma kształt, nie jest to na pewno węzeł chłonny bo jest od razu pod skórą i z węzłem się w żaden sposób nie łączy, ale planuję iść z brzuszkiem bo mnie boli od 3 dni to przy okazji się zapytam :wink:

Don't worry, jaby było coś poważnego to szybko miałabyś zrobioną

Racja jest po twojej stronie  :wink:

Skarb, teraz z napięciem czekamy na wyniki twoich badań ;) :wink:

Biopsja może być wykonana taką specjalną igłą (ktoś już wcześniej o tym pisał), takie badanie nic nie boli, ma sie znieczulenie miejscowe.

Taaak?  :)  Jaaa...ale fajnie  :lol:  A ja głupia się tak bałam  :oops:  :oops:  :roll:

Jeju...miałam wreszcie biopsję  :roll:

Straaasznie było  :cry:  :P:P
Nie mogę powiedzieć, żeby jakoś bardzo bolało...i w ogóle żeby bolało :P ale strasznie nieprzyjemne  :?  Chodziaż trudno się spodziewać żeby takie cuś było przyjemne, nie?  :roll:  :P
Nie zauważyłam w każdym razie żeby to jakaś specjalna igła była  :roll:
I w dodatku bez znieczulenia było  :?  Ale taka jedna kochana (:P) pielęgniarka, która mnie na to prowadziła, powiedziała, że to nie boli..bo szyja jest jakaś taka niewrażliwa czy cuś :P  I w ogóle fajna była..wciąż pytała czy się dobrze czuje, czy nie jest mi słabo etc  :wink:
Najgorsze było, że lekarka sobie trafić w tą cystę/guzek :?: trafić nie mogła  :?  Brrrr  :? Ale oki..jakoś przeżyłam  :P
Heh...najfajniej było jak już wyszłam :lol:
 W poczekalni była taka mała dziewczynka z mamą. Kiedy zobaczyła, że wychodzę...z takim opatrunkiem na szyi (kawałek gazy przyklejony takim białym paskiem plastra  :roll: ) to tak strasznie się przestraszyła  :shock:  płakać nawet zaczęła  :roll:  Ja, wraz z rodzicielką, poczęłam jej tłumaczyć, że miałam co innego niż ona ma mieć  (bo to było robione w pracowni USG )  :roll:  Jejku...śmiszne to było  :lol:  
Kiedy poszłam z rodzicielką dalej..zaczęła oczywiście pytać czy bolało i jak się czuję  :P  A ja, z takim dziwnym trochu wzrokiem:
- Dobrze się czuje, nawet nie bolało....
Po krótkiej chwili zamyślonym wzrokiem i z rozbawionym głosem:
- ....Jejku...dzieciaka wystraszyłam.... :lol:
Może to wcale nie wydaje się zabawne, ale mnie to strasznie rozśmieszyło  :P  :lol:  :lol:
Tja. Ale najgorzej to było po. Lekarka kazała poczekać godzinę, herbaty się napić. Poszłyśmy z mamą do takiego barku, kupiłyśmy żarło, a ja nic nie mogłam zjeść..uszczypnęłam troszku batonika :P picia kilka łyków...i koniec. Nie mogłam połykać  :?  Takie dziwne to było. Ani nie bolało jakoś specjalnie...ani nic, ale jednak...  :?  :(  W dodatku dalej to 'czuję', jeść już mogę, ale np śmiać się to już nie  :(  Tja...tragiczne - nie mogę się śmiać  :roll:  :lol:
Dobra...koniec, bo rozpisałam się jak chyba nigdy  :roll:  :P
  Wybaczcie post pod postem ;)

Ojej, Crystalciu, dobrze, że już po wszystkim  :tuli: Nie martw się, poboli, poboli i przestanie ;) :P

poboli, poboli i przestanie

Ale kieeedy?!  :cry:  :P
Nie no...już nie boli. Prawie nie boli :roll:   :wink:

Widzisz, i juz po wszystkim :) Nie było tak źle.. dało sie przezyc ;)

A wyniki już dostałaś? Wszystko w porządku???

Wyniki  dopiero za trzy tygodnie będą  :?  :(

To jeszcze nie puszczam kciuków :wink:

:shock:
Myślisz, że wytrzymasz tyle? :hmmm:
Wytrwała jesteś  ;)  :wink:
Dzięki wielkie  :wink:

Trzymam, już mi prawie krew nie dochodzi bo jakieś fioletowe się zrobiły ;)  :lol:
Nie za ma co :lol:

Kciuki za trzy tygodnie zamowione  ;)
Wspolczuje przezyc, ale najwazniejsze, ze masz to za soba :tuli:

Nie za ma co

Owszem jest - za fioletowe kciuki  :lol:

Kciuki za trzy tygodnie zamowione

Te przynajmniej nie będą już takie kolorowe ;)  :lol:
Dzięki, Ash :mrgreen:

ufff:) ale jeszcze kciukow nie puszczam ;)

Ty też?
Jeju aleście wytrwałe  :lol:
Ale czy nie szkoda wam kciuków?  ;)   :roll:

Crystal, absolutnie nie szkoda  ;) Wreszcie do czegos sie przydadza  :wink:

No to i ja potrzymam :wink:

:cry:
Normalnie się wzruszyłam :;d:
Dzięki Wam wszystkim  :cry:  :wink:  :wink:

Crystal to ja też od dzisiaj zaczynam ze zdwojona siłą i tak będę trzymać przez trzy tygodnie , musi być ok :wink:

Straaasznie było  :cry:  :P:P
Nie mogę powiedzieć, żeby jakoś bardzo bolało...i w ogóle żeby bolało :P ale strasznie nieprzyjemne  :?  Chodziaż trudno się spodziewać żeby takie cuś było przyjemne, nie?  :roll:  :P (...) I w dodatku bez znieczulenia było  :?  

No i po sie bylo tyle bac? :) jakoś najgorzej nie bylo (a co ja mialem na tej operacji przeprowadzonej przez Ciebie i Whiper :roll: )
to dolacze sie do reszty i za wyniki, ktore za 3tyg. beda, tez sobie kciuki potrzymam :lol:

Golden, Twoja operacja odbywa się codziennie więc już powinieneś przywyknąć, a co ja mam powiedzieć? :P  :lol:

Dzięki Maxim, dzięki Golden  :wink:  :wink:
Normalnie kocham Was wszystkich, ludziki wy moje  :lol:  :lol:  :lol:

Golden, Twoja operacja odbywa się codziennie więc już powinieneś przywyknąć,

dzisiaj nie bylo :lol: oglaszam, ze sie odzwyczailem :lol: :lol:

______________
ok, juz mam 360 postow, na dzis koniec :P <ziewa> zmeczenie daje sie ostro we znaki...

oglaszam, ze sie odzwyczailem

Trza się wziąść za Ciebie..bo jeszcze mchem porośniesz od tego nieużywania  :;d: :roll:

na dzis koniec  <ziewa> zmeczenie daje sie ostro we znaki...

Już jest jutro, już jest jutro! :P
A co ma niby Crystal powiedzieć o zmęczeniu?! Jest już gruubo po trzeciej, a mnie kot posłanko zajął i spać nie mogę  :roll:   :lol:  :lol:  :lol:

no dobrze, dobrze - 21:00 - pasuje? :;d: znow oddam sie w rece specjalistow

jak porosne mchem, to bedziecie musialy mnie z tego czegos wyleczyc :hehe: kto tu jest w koncu lekarzem?

znow oddam sie w rece specjalistow

Łooo...jakiś Ty ufny :oops:   :roll:

 kto tu jest w koncu lekarzem?

Eee :mysli:  Może ja? :hmmm:

njjjjeee.. Crysia jest pacjentem.. :lol:
Już jej się wszystko w główce pomieszało.. Idź Ty spać Crysiu.. :hehe:

Phew. Noc wszak jeszcze młoda, Wiki  :evil:  ;)

taaa i juz sie nade mna pastwia :roll: w wariatkowie uwaga sceny drastyczne :hahaha:

Taa... tamtejszy temat powinien nosić wstęp: "Uwaga, sceny drastyczne. Wejście na własną odpowiedzialność :P"

dokladnie, albo: "wstep tylko dla miejscowych lekarzy i studentow medycyny" :P jesli medycyna mozna to nazwac, hehe

Raczej ekhmm... doświadczenia medyczne :diabelek:

medycyna niekonwencjonalna? :lol:

ostatnia operacja przeksztalcila sie w operacje plastyczna :roll: (czyt. robienie skalpelem wzorkow na ogonie)

I jak, Golden? :hmmm: Zadowolony z tego co ci tam Whiper zmalowała? :;d:  :P

ostatnia operacja przeksztalcila sie w operacje plastyczna :roll: (czyt. robienie skalpelem wzorkow na ogonie)

Ty się powinieneś cieszyć, że taki specjalista się Tobą zajmuje: chirurg, chirurg-plastyk, drwal, dentysta, fryzjer i sanitariusz w jednym  :wink: . Wszystko się przydaje w kastracji  :P .

Minęły trzy tygodnie. Dziś mamcia była po wyniki  :roll:
I wszystko jest dobrze! :mrgreen:  :wink:
A więc nic się nie zmienia i dalej leczę tą moją zwykłą tarczycę  :roll:  Echt  :P

uffff...
Bardzo się cieszę :wink:

Ale jak tylko zobaczylam znów ten temat to serducho mi na moment zamarło :roll:

Crystal lepiej leczyć się na tarczycę niż na coś gorszego ;)

Crystal lepiej leczyć się na tarczycę niż na coś gorszego

Dobrze prawisz  :wink:  
Ale mi przy poprzedniej wizycie lekarka powiedziała, że jak teraz tego nie wyleczę (zdaje się, że chodzi o jakieś guzki na tarczycy?  :? ) to będą mnie kroić  :shock:  :(  Echt..Crystal bierze się za leczenia  :roll:

No fakt perspektywa operacji nie jest przyjemna :?  Tak to jest jak się unika lekarzy i badań :roll: Ale jak się dobrze przyłożysz to może i krajalnicy unikniesz ;)  Najważniejsze to być dobrej myśli :wink:

Tak to jest jak się unika lekarzy i badań

E tam :P Ja niczego nie unikałam :P Chyba  :roll:

Najważniejsze to być dobrej myśli

Tja...się postaram  :wink:

Ciesze sie, ze wyniki biopsji sa pomyslne  :D a jak sie uprzesz, to z tarczyca sobie poradzisz - wierze w Ciebie  :wink:

uwff :)

no to dobrze że wszystko dobrze :wink: trzymaj się córa :wink: :mrgreen:

Dziś mamcia była po wyniki

ej :hmmm: nie pamiętam żebym szła po jakieś wyniki :hmmm:

wierze w Ciebie

 :oops:  Dzieki za wiarę  :wink:  :wink:

ej  nie pamiętam żebym szła po jakieś wyniki

Co z ciebie za matka  :roll:  :P

ojj feee norris :P

Cryśku fajnie ze wyniki sa dobre  8)