Sluchajcie mnie wszyscy!!! Jestem taka szczesliwa, dzisiaj z samego rana moj lobuziak wreszcie zrobil kupule, ciesze sie jak glupia,az sie poryczalam, wyprzytulala go cala rodzinka , ciesze sie jak jakas zwariowana! To byla najpiekniejsza kupulka jak kiedykolwiek widzialam! Wiem , ze mozna o mnie pomyslec " wariatka" ale naprawde martwilam sie tak niesamowicie , ze szkoda slow... Mowie wam , przygladam sie tej kupce kociego futra i mysle " jak to mozliwe tak niesamowicie kochac takiego smyka"? Ale mozliwe , ze to rodzinne.... ta milosc do kociastych... moja mam uwielbiala koty , prawie kazdy potrzebujacy kocina mogl znalezc dom u nas, moj dziadek kochal bardzo psy ale i kotom nie odmawial milosci. Pamietacie mieso na kartki? Moj dziadek swoje kartkowe miesko wykupowal i dawal wlasnie psom i kotkom. Moja corka rowniez jest po prostu zwariowana na punkcie kotow, kazdy kot w okolicy jest wypieszczony przez nia i wykochany. Zreszta koty juz z daleka ja widzac leca do niej jak oszalale. A najlepsze jest to , ze nawet dzikie kotki, nie majace zaufania do nikogo , do mojej corki podchodza bez zadnego oporu. Dobra , ale wlasciwie to chcialabym wam podziekowac , przede wszystkim tobie salamandro , jeszcze raz za ten telefon do lecznicy i za to pisanie o trawce,
moj podgryzal sobie "kocia trawke" do tej pory, ale postanowilam isc za twoim przykladem i sprobowac dac mu takiej normalnej,swiezej trawy, nazrywalam wiec , Oskar rzucil sie na nia jak wyglodnialy krolik, i kupeczka wyszla sliczna okrecona w zjedzonej trawce.
Myszko , dzieki i Tobie! Odstawilam ryz jak pisalas , ugotowalam marchewe z mieskiem!Strasznie sie ciesze z tej kupuli! Bo naprawde kocinek sie meczyl niesamowicie , ile on przeszedl to szok.Biedactwo malenkie. Myszko pytalas mnie skad jestem , mieszkam obecnie kolo Rzymu, ale jak tylko moge przyjezdzam do Kielc , wiec bede wdzieczna za informacje o dobrych weterynarzach przyjmujacych wlasnie w Kielcach.