hmm nie zastanawialam sie nad tym jeszcze.. ale teraz.. podpytam wetke
rodzice kolezanki maja zwierzecy bank krwi (pierwszy w polsce, choc pewnie nie ostatni?)
sama sie ostatnio zastanawialam nad oddaniem wlasnej krwi, ale tu podeszlam b.egoistycznie - po 15 litrach mialabym darmowe przejazdy warszawska komunikacja
ale potem nasluchalam sie od cioci ktora niegdys prowadzila kolko krwiodawcow, ze ludzie ktorzy przez 10 lat oddawali zmienili sie nie do poznania: powypadaly im zeby, zrobili sie starzy, zgrzybiali.. wiec mysle ze tak kilkakrotnie to wspanialy uczynek, ale zeby nie przesadzic. bo gdyby kazdy polak oddawal nawet bardzo zadko, to krwi i tak by starczylo. niestety w naszym pieknym spoleczenstwie dac cos bez zaplaty to hanba :?