No, byłyśmy
Akutalnie Lula jest na mnie obrażona
No więc - ma wszołaki
Takie coś w stylu pcheł. Dostałam na to Baymec (mam jej dać do pyszczka 4 i 11 listopada), a dzisiaj dostała zastrzyk. Dodatkowo kupiłyśmy witaminki od p. weterynarz
Luliś ślicznie wszystko dzielnie zniosła, tylko troche zdenerwowała się przy zastrzyku
Ale co jej sie dziwić?
Pani była bardzo miła, pokazała mi pod mikroskopem tego paskudnego wszołaka (wyrwała kilka włosów Luli) - obrzyyyyyyyyydlistwo.. taki żuczek, 6 odnóży.. I jeszcze bezczelnie machał tą nogą
No, generalnie nie jest to jakieś bardzo groźne, Lulik ma się dobrze..
Apetyt jak zwykle ogromny, wesoła, "uśmiechnięta"
Tylko nie chce wyjść z klatki bo jest na mnie zła