Ja niby w duchy nie wierze, ALE...
Ostatnio u mnie w mieszkaniu dzieje sie cos nie tak...
Zaczeło sie od gaśniecia światła, ale kumpel powiedział, ze to cos z prądem nie tak, okej, już działa, ale potem siedzimy w kuchni z kolezanka i slyszymy jakby ktos za klamke pociagnał, poszlam zobaczyc - za drzwiami nikogo, pomyslalysmy ze to przeciąg na klatce schodowej. Potem w nocy mojej kumpeli pospadały ksiązki z polki, a jak wyszla na chwile z pokoju to światło w łazience się świeciło ( ja szłam ostatnia spac i pamietam, że gasilam). Dzisiaj caly dzien sama siedzialam i tak samo ciagle wydawalo mi sie, ze ktos za klamke pociaga. Teraz na wieczor wkladalam kromki do piekarnika, a bylo w kuchni ciemno ( to światło jak nam wysiadło tak nie działa tzn w moim pokoju juz dziala ale w kuchni nie) i mialam takie wrazenie, ze ktos za mna stoi, bez kitu, myslalam ze to kolezanka, odwrocilam sie a tam nikogo. Spoko, jem zapiekanki i ogladalam TV, nagle mi się sam wylaczył...