podstawowe prawo jest takie że każda suka raz w życiu musi mieć szczenięta. to podobno
przedłuża jej życie i lepiej na nia wpływa...
Podstawowe prawo jest takie, że głupota i przesądy ciągle ludźmi rządzą. Jeszcze nic dobrego z tego nie wynikło. Ciąża nie przedłuża suce życia - wręcz przeciwnie. Wahania hormonów w trakcie i po ciąży znacznie skracają jej życie a wpływa na nią o tyle, że rozciągnięta macica długo się kurczy, po ciąży może wystapić tężyczka poporodowa, może nie "urodzić" wszystkich łożysk, może wreszcie nie przeżyć samego porodu. Ale co tam, byle rozmnożyć :? Bo sąsiadka mówiła...
nie moge patrzeć jak się roi....
To nie patrz. Jak dostajesz okres to pędzisz od razu do chłopa, bo patrzeć na siebie nie możesz?
Najbardziej martwi mnie jej cieczka.
Ona sie wyraźnie domaga miłosci
Nie rozumiem, dlaczego? Przecież to sama natura. Martwić byś się mogła, gdyby niesterylizowana suka cieczki nie miała - to oznacza chorobę.
Nie suka domaga się miłości, bo sex i rozmnażanie się zwierząt nie ma nic wspólnego z miłością. Jedna suka w trakcie cieczki potrafi dopuścić do siebie kilku samców. Tu chodzi wyłącznie o przekazanie genów i "przedłużenie gatunku". Sam instynkt. Nie macierzyński - zwierzęta go nie posiadają. Uprzedzam od razu pytanie - gdyby go posiadały, suka kontaktowałaby się ze swoimi dziećmi do końca życia. Tymczasem już po około pół roku do 10 mies suka odpędza od siebie szczenięta. Zbyt nachalne potrafi ugryźć.
chodzi mi o to "ogólne powodznie"
Ogólne powodzenie ma każda suka z cieczką, niezależnie od urody i jej własnych chęci. Po prostu rozsiewa interesujący dla samców zapach - czy tego chce czy nie.
A gdyby miała raz dzieci to wtedy byśmy moze cos tam takiego slyszalam ze mozna zrobic
zeby niemiala dzieci.... bezposrednio po urodzeniu bysmy jej dali ten zastrzyk czy tam
co.....
A co ma z tym wspólnego ciąza
Wydaje mi się, że tyle:
suka która rodziła jest bardziej narażona na ropomacicze i choroby
układu rozrodczego niż ta nigdy nie rodząca.
Poza tym podawanie hormonów (czyli zastrzyków, tabletek etc.) zwiększa ryzyko wystąpienia wyżej wymienionych chorób. Dlatego rozumny człowiek sterylizuje sukę zaraz po pierwszej cieczce. Pełna sterylizacja zapobiega ropomaciczu, bo usuwana jest macica. A łatwiej usunąć macicę "niespracowaną", czyli u suki nie rodzącej. Mniej komplikacji.
Wiele przyjaciół mojej mamy mówi (ciocie też)
że jak Aza bedziemiala młode to żeby im dać.....
no i mówią prawdę! Już sie nie moga doczekać....
to ja w końcu nie wiem....
Nooo, znajomej też mówili - "jaka piękna suka, dasz mi po niej młode?" Suka się oszczeniła, i nagle się okazało, że żaden ze znajomych szczeniaka nie wziął, bo się ożenił/żona w ciąży/przeprowadza się/ teraz go nie stać/już kupił psa (niepotrzebne skreślić). No popatrz, a żaden się doczekać nie mógł
W każdym razie jesli by zostaly jakies 2 szczeniaki, to bym je probowala jeszcze
sprzedac-a jak nie- to by zamieszkaly z nami.
W żadnym wypadku do shroniska!
chodzilo mi o to żeby jednak raz miala mlode a POZNIEJ bysmy ja pozastrzykowali....
A jakby Ci zostały wszystkie
To też sobie zostawisz?
DLA FORMALNOSCI- Myslalam że suka moze miec od 3-5 szczeniąt a tak duzo???
Dla formalności -
suka może mieć i 12 młodychdobra, jak tam sobie chcecie mi chodzilo zeby jej sie wyksztalcil instynkt macierzynski
...i wogule....
Mysz, jak na razie to Ty sobie chcesz mieć fajne malusie psiaczki. Każda suka ma instynkt macierzyński, taka jest natura każdego zwierzęcia. Ujawnia się jeszcze przed porodem. Wykształcić może co najwyżej skrzela (na drodze ewolucji).
dobra, moge ci powiedziec ze jej ojciec byl rodowodowy!
ona tez powinna.....
To że ojciec miał rodowód o niczym nie świadczy. Aby jego potomstwo też dostało metryki musi mieć oprócz rodowodu również uprawnienia hodowlane, które zdobywa się na wystawach. To samo dotyczy matki szczeniąt. Nie ma tak, że szczenięta dziedziczą rodowód po jednym rodzicu. Skąd masz pewność, że matka Twojej suni nie była sznauceropodobną kundelką?
Jesli tak sądzicie to jak najpredzej dam jej zastrzyk,
i nie bedzie pozniej problemu
Zastrzyk to zawsze jakieś wyjście, ale pamiętaj o zagrożeniach związanych z hormonami.
Niech wam bedzie.
Zamykam te dyskusję.
Nie bedzie miala szczeniąt.
Nie chcecie mnie tu!
Nam? Tu chodzi o odpowiedzialność za zwierzęta zależne od nas. I kto Ci skarbie powiedział że Cię tu nie chce?
Ta dyskusja robi się glupia...
A to zależy od użytych argumentów i uporu tego, który się dopiero uczy
Nie chciałam doprowadzic do tego żebyscie pomyslieli ze jestem nieczulym ludziskiem
nie dbającym o dobro zwierząt...
Niewiedza jeszcze nie świadczy o braku wrażliwości. Zależy, czy coś zrozumiesz, czy dalej będziesz się upierać przy przesądach.
Tak, to prawda moja Aza jest NIERODOWODOWA.
macie czego chcecie.
No już, smiejcie sie!
Wiemy, że jest nierodowodowa, a tym samym nie można potwierdzić jej pełnego pochodzenia. To nie my tego chcemy - taka jest prawda, i nikt nie zamierza się śmiać.
Jeden post a takie niekrzyści... pomyśleć że chodziło mi tylko o drobna wymianę zdań....
No przecierz jest wymiana zdań
Jeśli myślałaś, że Ci wszyscy przyklasną, to przykro mi.
Nie wiedziałam że ciąza u psa to cos strasznego....
Nie ciąża sama w sobie, ale bezmyślne rozmnażanie dla głupich przesądów i własnego widzimisię. Niewiedzy nikt nie ma Ci za złe, szkoda tylko że się tak upierasz przy czymś, co fizycznie nie jest prawdą, polegasz wyłącznie na przesądach i "ludowych bajach". Zawsze warto dowiedzieć się czegoś wiecej.
Ale, ale my ją kupywaliśmy nie po to, żeby walała się po wystawach ale żeby po prostu
była...
Psy nie walają się po wystawach. Przeczytaj CAŁY wątek sznauceromaniaków, tam mówią dużo o wystawach, zapytaj, czy ich pieski się "walają" i po co są te wystawy. Jeśli nie chcieliście jeździć z sunią na wystawy, to wnioskuję że nie chcieliście, by"walała się" jako inkubator maskotek dla znajomych.
Aha, Aza nie jest kundelkiem sam wet tak stwierdzil,
bo powiedzial "jaki ładny SZNAUCER OLBRZYM!"
Może macie jakies nieludzkie poglądy, ale jesli on tak powiedzial,
to chyba ma racje, nie?
Jest uderzająco podobna do sznacia olbrzyma. Wet nie jest sędzią wystawowym. Na moją Hankę kiedyś wet powiedział - jaki śliczny szpic. Hanka ze szpicem ma tyle wspólnego co ja ze spawaniem. Jest KUNDLEM PODOBNYM DO SZPICA. Może łudząco podobnym, ale kundlem, ze schroniska.
Jeśli już wspominamy o nieludzkich poglądach - NIELUDZKIE jest zmuszanie suki do rozmnażania się, bo raz w życiu musi miec małe - to jest właśnie nieludzki pogląd. Nieludzkie jest to, że przez takie poglądy tyle zwierząt trafia do schroniska, jest bestialsko zabijanych, topionych, palonych - bo jakoś trzeba się potem tych piesków pozbyć. Zajrzyj w internecie na strony schronisk. Ile tam jest takich "rasowych bez rodowodu" husky. sznaucerów, jamników, bokserków, modnych ostatnio bojowców? Same się sklonowały?
Jesli ten facet pokazal nam rodowód ojca, to co???? to co????
to chyba wystarczający powód że jest sznaucerem.
Mam jeszcze jedno pytanie.
Jesli pies nie ma rodowodu to znaczy że jest kundlem?
Z trego to juz NIC nie rozumiem!
Więc wyjaśnie Ci jeszcze raz. Aby szczenięta były rodowodowe, tak suka jak i pies muszą mieć nie tylko rodowód, ale równierz uprawnienia hodowlane które zdobywa się na wystawach. Wystawy to nie tylko zabawa, ale również ocena psa, czy nie ma wad eksteriru (wyglądu), czy jest idealny bądź bliski ideału, czy nie ma wad wrodzonych, czy jego psychika jest prawidłowa.
Jeśli facet pokazał Wam rodowód ojca, to znaczy że go miał, a nie że pokrył nim sukę, która urodziła. Ciekawe, że nie pokazał Wam ani rodowodu matki, ani uprawnień hodowlanych obojga rodziców. Z tego wynika, że sobie gość na boczku założył pseudohodowlę.
Jeśli pies nie ma rodowdu, to jest przede wszystkim psem, bardziej lub mniej podobnym do danej rasy.
Twój pies wygląda jak sznucer olbrzym, ale czy masz dowód na to?
BTW - jesli zaczynasz dyskusję, to nie uciekaj przed nią, w ten sposób też się można bardzo dużo dowiedzieć.