O Rany! Jak sobie przypomnę sterylizacje Maji...normalnie koszmar,myslalam ze umre i kot tez :p
A było to tak.
W środe o 15.00 zaniosłam Maje do lecznicy i "uspilam" na rekach,potem poszlam do domu i wrocilam po kota o 16.30 (zdajsie) Kotek byl zawiniety w kocyk i lezal sztywno..wygladal jak umarly..
Wzielam go na rec ei poszlam do domu ,wet powiedzial ze lepiej niesc ja sztywno na rekach niz wkladac do transportera. W domu czekało już na podłodze zrobione legowisko,nawet dałam jej poduche
POłożyłam kota i czekałam aż sie wybudzi. Kotka miała oczy otawrte i wpatrzone w jeden punkt..tak bylo z 3 godziny i z tego powodu bardzo sie niepokoilam ale w koncu Maja zaczela ruszac nogami..jak by biegla..mimo to wciaz lezala i wpatrywala sie w jeden punkt...i tak robila dlugi czas....zaknelam ja w klatce aby sobie odpoczela. Potem pod wieczor kotka zaczela byc zywsza i to juz byl naprawde koszmar. Kot qygladal jak uposledzony....
pełzała po podłodze i uderzala w nia glowa..nie miala poprostu sily aby trzymac prosto lebek. Starsznie nie bałam....kotka całą noc nie umiala dojsc do siebie....ciagle walila lebkiem w podloge az wkoncu rozwalila sobie warge. Wtedy już nawet zasnac nie moglam czuwalam nad kotem..siedziala CALA NOC na podlodze a kot lezal mi na kolanach,sadze z eczul sie bezpieczniej. Na zmiane z mama czuwalysmy przy kotce. Juz nieumialam sie doczekac nastepnego dnia zeby isc z nia na wizyte u weta. W koncu okropna noc sie skonczyla i kotka zaraz z rana mogla cos zjesc..chodzila juz ale jakby pijana a gry jadla miala caly pyszczek ubrudzony.Na dodatek mosialam zalozyc jej ubranko a to bylo dla niej jeszcze wiekszym koszmarem. Kiedy wreszcie poszlam do weta wystrasozna zapytalam dlaczego kotka tak dlugo sie przebudzala ( i tak ciagle byla "pijana" wet powiedzial ze to normalne
a ja bylam taka przerazona..... Potem aż rana sie zagoila Maja nosiła ubranko a rane mosialam smarować jej mascią . Teraz minelo po operacji kilka miesiecy i Maja jest wspanialym,zdrowym kotkiem
Jednak czasw jakim dany kot sie przebudzi po narkozie zalezy tylko od kota...