no coz,
wlasnie zalezy co ona chce od tej lozny.
kon od malneksoci powienien byc uczony chodzenia na uwiazie,przyzwyczajany do komend glosowych i bata.
prace na ziemi mozna zaczac kiedy kon ma rok,
ale to praca glownie w rece.
wtedy oplaca sie go wziasc na lonze,isc na spacer,
uczyc go zatrzymywac sie na glos.
wiesz to nie jest takie proste.
wsyztsko powinno sie uzupelniac.
nie ma czegos takiego ze do zalozmy 2 lat kon biega po pastwiskach a w dniu ukonczenia 2 lat idzie na lonze.
aczkolwiek praca na lonzy typu "puszczanie latwaca" zaczyna sie w wieku 2 lat.
jak mowie-oprowadzac na lonzy mozna juz roczniaka,spacerek 10 minut.wtedy musi sie uczyc na komende ruszac stempem i zatrzymywac sie.
jednak ze roczniak to dopiero dziecko wiec powinno sie takie "lonzowanie" traktowac jak zupelna zabawe.
i sie bawic.z czasem mozna ciutke wydluzyc czas zabawy,dodac biegniecie kolo zrebka-tak zeby on lecial klusem.
lecz to juz na prostej.
nalezy pamietac by najmlodsze konie jak najmniej chodzily po lukach.sa one bardzo stzywne,ciezko im sie wygiac a co dopiero chodzic wygietym na sznurku.
a ze wszytsko wymaga czasu wiec zanim konik nauczy sie tych paru podstawowych komend mija roczek i mamy juz dwulatka.
z dwulatkiem tak samo.bawimy sie,zatrzymujemy.uczymy reakcji na glos.
mozna lekko podklusowywac : zaklusowanie-pochwalic-step.
duzo zalezy od konia.jesli to wszystko mu latwo przychodzi mozemy probowac innych cwiczen. z galopkiem np.
a skoki radzilabym mlodemu konikowi w korytarzu.
jak juz pisalam-latwiej,nie jest wygiety,przeszkodka-jesli nie ma ukonczonych 3 lat nie powinna siegac 50 cm.tak 30 cm kawaletki moze skakac jak mu sie podoba.
oczywiscie zaczynamy od przechodzeniapre jeden drag.
jesli kon z tych bojazliwych to czesto cyrki odchodza przy pokonywaniu malego lezacego na ziemi draga.