Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: uległy czarodziej  (Przeczytany 874 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
uległy czarodziej
« : 2004-10-24, 12:09 »
jak pewnie niektorzy wiedza, "mam" psa u babci, mojego najslodszego wezyra :)
wezyr ma lat 6, jest nieduzy, ale dosc potezny (gdyby lapy mu urosly, bylby duzym psem :P ). w wakacje duzo z nim pracowalam- doszlifowalam z nim komendy ktorych nauczyly go w jego mlodosci kuzynki, czyli siad, zostan, lapa, i nauczylam go podawania drugiej lapy, kladzenia sie, skakania przez przeszkody i takich roznych dupereli. problem w tym, ze wezyr mimo ze ma super pamiec, czasem wydaje mi sie jakby nie rozumial komendy- nie wiem co robie zle. najgorsze jest to ze jest bardzo ulegly, i albo schodzi mi wtedy z oczu, albo zaczyna z glupim usmiechem merdac ogonem, podawac lape itp- jednym slowem czaruje mnie, zebym sie na niego nie zloscila ;) kiedy juz zrozumie, wykonuje przy mnie slicznie, ale jesli ktos pojawi sie do obejrzenia jego wyczynow, znowuz zaczyna go "uspokajac" tak jak pisalam wyzej. a nikt sie przeciez na niego za to nie zlosci, wrecz przeciwnie:) to pierwsza sprawa. druga sprawa jest taka ze jest strasznie ulegly. cwiczylam z nim ostatnio rzecz ktora byla opisana w "dlaczego moj pies.." fishera, mianowicie trzymanie smakolyku psiego ale niekoniecznie dzielenie sie nim. efekt byl dokladnie taki jak to pan fisher opisal w ksiazce- wezyr zaczal wykonywac wszystkie znane mu sztuczki, chociaz wcale na niego nie patrzylam. kiedy postanowil wziac sobie sam smakolyk, powiedzialam mu ostro "zostaw", i nauczyl sie od razu. teraz moge przy nim upuszczac nawet cala miske- nie spojrzy na nia dopoki nie powiem mu "wez":) z tego sie bardzo ciesze, ale.. kiedy trzeba mu ostrzej cos powiedziec, np. kiedy po prostu nie chce mu sie wykonywac komendy, to juz po zmierzeniu go wzrokiem i powiedzeniu czegos ostrzej kladzie sie na grzbiet i ogolnie zachowuje sie jakbym go miala zaraz pobic :hmmm: moze to wynikac z tego, ze babcia niestety nie jest zbyt czula dla psa jesli zle cos zrobi, i niestety prawie nigdy wezyr nie rozumie co zrobil zle:(( ale chcialabym zeby nabral troche pewnosci siebie, i nie byl taka "ciucma" ...
Zapisane

Nanami

  • Gość
uległy czarodziej
« Odpowiedź #1 : 2004-10-24, 12:17 »
Z opisu wynika ze pies ma "miekki" charakter. Mozna go troszeczke utwardzic, czyli pokazac mu na ile moze sobie pozwolic.

Cytuj
problem w tym, ze wezyr mimo ze ma super pamiec, czasem wydaje mi sie jakby nie rozumial komendy- nie wiem co robie zle.


Pies nie kojarzy cwiczenia o tyle tylko z komendą, co z gestamio, mimiką, tonacją głosku, subtelnymi sygnałami, warunkami i miejscem. Dlatego wazne jest by cały czas i w kazdych warunkach szlifowac te umiejetnosci. Mozna wprowadzic gesty pomocnicze czyli optyczne. Miekkie psy wymagają delikatnego podejscia i cierpliwosci, nalezy wydzielic kawałek czasu na cwiczenia, wtedy ciumkanie sie bedzie karalne. Delikatne pochwały i głaskanie ograniczyc tylko jako nagrode za porządane zachowanie, wykonanie komendy itp. To swietnie ze ceni sobie uwage własciciela i kontakt fizyczny, ale wyraznie aczkolwiek delikatnie musisz mu okazac ze nie bedziesz tolerowała ciumkania sie za byle co, w zadnym razie nie mozna go zacząć automatycznie głaskac i "Oj piesku, nie mozna tak"  ;)  Najlepiej zignorowac, wydac ponownie komende, mozna uzyc sygnałów pomocniczych i jak wykona dopiero wtedy nagrodzic.

Skracajac - nie chwal go za "nic". I ty decydujesz kiedy bedziesz go piescic a pieszczoty nigdy za nic.
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
uległy czarodziej
« Odpowiedź #2 : 2004-10-24, 12:24 »
dzieki ;) dodam ze wezyr to wlasnie straszny pieszczoch, i- co bardzo mi sie w nim podoba- obronca :) za to rodzinie bez mrugniecia okiem da sobie zabrac swoja ostatnia kosc i w ogole jest.. cudny :) to ostatni pies ktory moglby mnie ugryzc :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

uległy czarodziej
« Odpowiedz #2 : 2004-10-24, 12:24 »

golden

  • Gość
uległy czarodziej
« Odpowiedź #3 : 2004-10-24, 12:41 »
ale nie mozna tez podchodzic do sprawy tak szorstko ;) pies ma miekki charakter, z tego co widze z opisu bardzo lubi przebywac z ludzmi i jest ulegly. Gdy jestes z psem sam na sam i dajesz mu komende, wykonuje ja od razu, bo cala uwage skupia na Tobie. Jesli zas pokaze sie jeszcze ktos inny, to psiak chcialby sie z ta osoba np przywitac, ale wie ze musi wykonac komende i jest w kropce - nie wie co zrobic najpierw ;) Jesli tak jest, to musisz mu pokazac, ze pan i komenda sa zawsze na pierwszym miejscu. jak? w poblizu innych osob, gdy dajesz psu komende a on nie odpowiada, dawaj ja tak dlugo az ja wykona i wtedy pochwal :)

Cytuj
problem w tym, ze wezyr mimo ze ma super pamiec, czasem wydaje mi sie jakby nie rozumial komendy- nie wiem co robie zle.

nie widze tego psa na oczy, ale moze po tym, jak ktorys raz z rzedu zadajesz mu ta sama komende, on po prostu mysli sobie, ze jest to bez sensu i nie widzi nic ciekawego w tym, zeby ja wykonac. To taka psia inteligencja ;) dlatego nie mozna z psem dlugo cwiczyc komend - parenascie minut dziennie wystarczy.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 25 zapytaniami.