Problemy przy misce trzeba stopniwo eliminowac - bardzo przydatne jest karmienie z ręki, trzymanie w rece miski jak pies je, głaskanie go, nakładanie małych porcji, "siad" i dokładka, jak umie aportowac, to zawołac zeby zaaportowac i dac cos lepszego... Oraz np. mały skrawek miesa miedzy palcami, pies musi delitaknie wydłubac, czekanie na miske, a przed jej podaniem minutka posłuszenstwa
To wszystko, wyzej wymienione - wykonuje
Przy misce, nawet tej z górą mięcha mogę robić co chce. Shilo, dostaje szałku jak je kość albo jakieś uszko.
Przez ostatnie dni trochę zmieniłam zasady - pies jest bardziej rozluźniony
Tylko nie wiem jak z resztą rodzinki - oni nie robią przy psie nic a nic (tzn. pogłaskają, tolerują i pobawią się), to ja wyprowadzam na spacery, szkolę, daję jeść, bawię się i gadam z nim. Tak sobie myślę, że może oni niech nadal przestrzegają Fischerowskich zasad.
Strasznie mi smutno, że Shilo tak wcześnie został odłączony od matki, socjalizuję go, ale muszę przyznać, że już od maleńkości miał/ma problemy z innymi psami. Często nie wie jak się zachować przy takich kontaktach, inne psy źle odczytują jego znaki i stają się agresywne lub uciekają od niego. W tej chwili akceptują go w pełni tylko 2 psy - sześcioletnia amstaffka i 3 letni husky. Dobre i to...